Siedze z #rozowypasek w knajpie i sie mnie nagle pyta: -Która barmanka Ci sie bardziej podoba, brunetka czy blondynka? Pewnie blondynka... -Nie, brunetka w sumie lepsza. -To czemu siedzisz tu ze mna, a nie z nia?
@Vaster: aj bo trzeba umieć rozmawiać z dystansem. Kobiety często zapominają ze nie są najważniejsze na świecie i ze nie wszystkie rozmowy są z nimi bezpośrednio związane..
@serczi: Haha :) A ja mojego lubego nigdy się nie pytam o takie rzeczy, bo jeszcze odpowie, a mi wtedy będzie przykro i musiałabym się obrazić :D
A tak swoją drogą, nawet jak w ciąży przytyłam do rozmiarów wieloryba (co trzymało się jeszcze dwa lata), to mój mąż i tak zawsze mi mówił sam z siebie, że jestem najpiękniejsza :) Ja tam widziałam swoje, ale mimo wszystko to miłe, gdy
@Sh1eldeR: Myślę że mylisz trochę słowo skomplikowany («trudny do rozwiązania, rozwikłania») z wyrafinowany («będący wyrazem wysokiego poziomu umysłowego, artystycznego, technicznego itp.»).
@statis: Wspomniałem w poście, że dla mnie takie bachorowate zachowanie kompletnie NIE jest trudne do rozwiązania/rozwikłania, porównując do innych rzeczy, które robiłem. Wyraziłem się też chyba jasno, że uważam to za przeciwieństwo jakiegokolwiek wyrafinowania i wysokiego poziomu. Więc to bachorowate myślenie nie spełnia (IMHO) ani pierwszej, ani drugiej z przytoczonych przez Ciebie definicji.
Nie czaję, gdzie co mylę -- proszę o precyzyjniejsze wskazanie.
@Sh1eldeR: Nie sądzę żeby ta dyskusja była w jakiś sposób konstruktywna bo mało w tej historyjce mamy faktów więc może lepiej sobie darujmy. Mimo wszystko podtrzymuje opinie że kobiety są skomplikowane ;).
Ten wątek nadawał kontekst stwierdzeniu o skomplikowaniu i do tego się odnosiłem: kontekstu bachorowatego zachowania.
Jeśli odetniemy się od kontekstu i powiemy po prostu "kobiety są skomplikowane", nie będę się z tym kłócił. Pod wieloma względami: ludzie (obojga płci) są skomplikowani. Pod innymi natomiast są prości. Nie sądzę, by te stwierdzenia same w sobie były jakkolwiek odkrywcze czy też
Pan Adam nie bierze jeńców. Egzekucji egzaltowanych julek, anetek i katarzyn z haerów dokonuje na miejscu, w komentach pod ich pełnymi samouwielbienia wpisami na LinkedInie.
-Która barmanka Ci sie bardziej podoba, brunetka czy blondynka? Pewnie blondynka...
-Nie, brunetka w sumie lepsza.
-To czemu siedzisz tu ze mna, a nie z nia?
I się obraziła xD
#logikarozowychpaskow #zwiazki
oczywiście, szukała tylko punktu zaczepienia
A ja mojego lubego nigdy się nie pytam o takie rzeczy, bo jeszcze odpowie, a mi wtedy będzie przykro i musiałabym się obrazić :D
A tak swoją drogą, nawet jak w ciąży przytyłam do rozmiarów wieloryba (co trzymało się jeszcze dwa lata), to mój mąż i tak zawsze mi mówił sam z siebie, że jestem najpiękniejsza :) Ja tam widziałam swoje, ale mimo wszystko to miłe, gdy
Wspomniałem w poście, że dla mnie takie bachorowate zachowanie kompletnie NIE jest trudne do rozwiązania/rozwikłania, porównując do innych rzeczy, które robiłem. Wyraziłem się też chyba jasno, że uważam to za przeciwieństwo jakiegokolwiek wyrafinowania i wysokiego poziomu. Więc to bachorowate myślenie nie spełnia (IMHO) ani pierwszej, ani drugiej z przytoczonych przez Ciebie definicji.
Nie czaję, gdzie co mylę -- proszę o precyzyjniejsze wskazanie.
Ten wątek nadawał kontekst stwierdzeniu o skomplikowaniu i do tego się odnosiłem: kontekstu bachorowatego zachowania.
Jeśli odetniemy się od kontekstu i powiemy po prostu "kobiety są skomplikowane", nie będę się z tym kłócił. Pod wieloma względami: ludzie (obojga płci) są skomplikowani. Pod innymi natomiast są prości. Nie sądzę, by te stwierdzenia same w sobie były jakkolwiek odkrywcze czy też