Wpis z mikrobloga

Byli u mnie właśnie Świadkowie Jehowy, zapraszali na jakąś uroczystość z okazji śmierci Jezusa.
Wystarczy powiedzieć: "A nie, dziękuję, ja niewierząca jestem", aby oni równie uprzejmie powiedzieli: "Dziękujemy, do widzenia"

#bekazpodludzi, którzy koniecznie muszą się wdawać z nimi w dyskusje, próbować przekonać ich do swoich racji albo nawet obrażać (czym gardzę mocno)
Oni wierzą głęboko, ty nie wierzysz wcale/wierzysz w innego Zeusa czy Allaha, żadna ze stron nie zmieni swojego zdania, więc szkoda czasu i godności człowieka na pogawędki czy wyzwiska.

#oswiadczenie #religia #wiara #ateizm #swiadkowiejehowy
  • 37
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Nie rozumiem dlaczego ktokolwiek musiałby się deklarować i informować o swoich poglądach obcych przybłędów? Tylko dlatego, że przedstawiają się jako świadkowie Jehowy?


@wrrior: Ale to nie muszą być koniecznie poglądy prawdziwe (u mnie akurat są), wydaje mi się po prostu, że ateizmem najłatwiej jest świadków zbyć, bo nie chce im się zapewne kruszyć betonu :)
  • Odpowiedz
@blackorchid: Tego, dlaczego ktoś miałby kłamać z powodu tego że jacyś obcy zawracają mu głowę, też nie rozumiem. Jedyne sensowne wyjście jest tutaj: Nie, lub poinformowanie aby sobie poszli, bo nawet dziękowanie za najście jest w tym momencie nie na miejscu. Dziękować, że ktoś Ci zawraca głowę bez powodu? ...
  • Odpowiedz
Tego, dlaczego ktoś miałby kłamać z powodu tego że jacyś obcy zawracają mu głowę, też nie rozumiem. Jedyne sensowne wyjście jest tutaj: Nie, lub poinformowanie aby sobie poszli, bo nawet dziękowanie za najście jest w tym momencie nie na miejscu. Dziękować, że ktoś Ci zawraca głowę bez powodu? ...


@wrrior: To, że mówisz "dziękuję" nie oznacza, że rzeczywiście dziękujesz, to tylko taka formułka :)
Dodaj stanowczy, pewny siebie głos, i
  • Odpowiedz
@blackorchid: Jestem przeciwny kłanianiu się w pas przed Jehowymi tylko dlatego, że reprezentują jakieś religijne treści. Nigdy nie słyszałem też od nich słów "przepraszamy za najście" lub czegokolwiek podobnego. Myślę, że wynika to z tego, że przez zbytnią grzeczność i pobłażliwość nikt nie nauczył ich kultury.
  • Odpowiedz
Jestem przeciwny kłanianiu się w pas przed Jehowymi tylko dlatego, że reprezentują jakieś religijne treści.


@wrrior: Nie kłaniam się w pas, to jest po prostu asertywność. Traktuję ich na równi z ulotkarzami czy kominiarzami chodzącymi z kalendarzami. Nie interesuje mnie to, że reprezentują jakąś religię
  • Odpowiedz
@blackorchid: Ale ja piszę o sobie, a nie o Tobie, natomiast Ty w pierwszym wpisie pisałaś o innych. Twoje motywacje nie muszą być zgodne z czyimikolwiek innymi. Inaczej byś "dziękowała" gdybyś musiała to robić kilka razy dziennie.
Ponadto uzasadnienie "Oni wierzą głęboko" w mojej opinii nie uprawnia do niczego. Mogą sobie wierzyć w co chcą i jak chcą prywatnie, a kiedy przychodzą do mnie - muszą respektować moje reguły.
  • Odpowiedz
Ponadto uzasadnienie "Oni wierzą głęboko" w mojej opinii nie uprawnia do niczego. Mogą sobie wierzyć w co chcą i jak chcą prywatnie, a kiedy przychodzą do mnie - muszą respektować moje reguły.


@wrrior: Z tym "wierzą głęboko" miałam na myśli to, że po prostu szkoda czasu na dyskusje z nimi, bo i tak nie dadzą się przekonać, więc nie ma sensu próbować wyprowadzać ich z błędu
  • Odpowiedz
@blackorchid: Cóż, ja jak pisałem - sam nie tracę na to czasu ale jestem poniekąd w stanie zrozumieć irytację ludzi, którzy po prostu nie mają ochoty na tego typu najścia, które się ciągle powtarzają. Jak się komuś skończy cierpliwość i burknie coś do nich, to od razu jest "prześladują nas, Jezus mówił prawdę!'.
  • Odpowiedz
@blackorchid: Jak dzwonią do mnie, mówią o spotkaniu. Z uśmiechem mówię, że nie jestem zainteresowany oni z uśmiechem wręczają ulotkę i po sprawie. Nigdy mnie do niczego nie przekonywali gdy słyszeli " Nie dziękuję". Ci z mojego rejonu mili, sympatyczni. Byli dwa tygodnie temu :)
  • Odpowiedz
którzy po prostu nie mają ochoty na tego typu najścia, które się ciągle powtarzają

@wrrior: To nie potrafią powiedzieć "Proszę sobie zapisać, żeby pod ten adres nie dzwonić/pukać"? Jeśli tak powiesz, zostanie to odnotowane i nie będziesz odwiedzany co kilka tygodni. Mniej więcej raz na rok ktoś jest oddelegowany, żeby sprawdzić wszystkie takie miejsca i upewnić się, czy zdanie domownika się nie zmieniło albo czy nie zmienił się lokator. A
  • Odpowiedz
@blackorchid: beka z podludzi, którzy uważają, że ich podejście do dyskusji jest jedynym słusznym, którzy mają bekę z wszystkich innych.

Używając tych samych argumentów, możemy postawić pod znakiem zapytania każdą formą dyskusji:
- Wegetarnizm? A nie, dziękuję, jem mięso.
- Konsola? A nie, dziękuję, gram na PC.
- Kebab? A nie, dziękuję
  • Odpowiedz
@Clermont: Nie interesują mnie reguły według jakich działają jehowi, ani zapoznawanie się z nimi. To nie mój problem. Nie interesuje mnie zapisywanie się do ich baz danych, nie interesuje wchodzenie w żadną interakcję z nimi. Napisałem wcześniej prosto i wyraźnie - jeśli ktoś do mnie przychodzi, powinien mieć skierowaną sprawę personalnie do mnie. Oprócz znajomych może to być listonosz, kurier, ktoś spisujący liczniki itp. Jehowi się do tej grupy nie
  • Odpowiedz
@blackorchid: U mnie były dwie kobitki, lvl ok 28, tak 8/10 w skali ruchenhajta, więc ja je zapraszam w drzwiach do mieszkania. One skonsternowane, że mogą porozmawiać ze mną w progu. Ja nalegałem na rozmowę w mieszkaniu i same zrezygnowały, po tym jak im zaproponowałem po drinku ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@wrrior: Piszę ci wyraźnie: nie ma żadnej normy społecznej ani prawnej, która zabraniałaby pukać do prywatnego mieszkania. Norma jest taka, że można zapukać, a ty możesz nie wpuścić. Jeśli masz inne zasady, to zawieś sobie tabliczkę z zakazem pukania do twoich drzwi albo wyduś wreszcie z siebie "Proszę mnie więcej nie odwiedzać", jak do ciebie zapukają.
  • Odpowiedz
@Clermont: A kto tu pisze o mieszkaniu? Kto tu pisze normach prawnych? Żeby do mnie zapukać trzeba przejść zamkniętą furtkę, pokonać brytana biegającego po posesji i dopiero może nastąpić pukanie do drzwi. Ja nie lubię jak ktoś denerwuje mojego psa, a jehowi niestety czasem to robią. Czasem bo na szczęście są też strachliwi, którzy dzięki psu mnie omijają.

Wszystko do zrozumienia mojego podejścia już napisałem w powyższych postach. To mój
  • Odpowiedz
To ja im robię łaskę, że ich nie wyrzucam na kopach.

@wrrior: Jasne. Niech podziękują, że strzelby nie wyciągasz. Chyba komuś się myli Polska z Teksasem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz