Wpis z mikrobloga

No elo. Właśnie pije sobie pierwszą yerbę w domu. mało prawilnie, bo z filiżanki. Cruz de malta na pierwszy ogień poszła.
Chyba termos byłby przydatny, co? No i termometr - czy na oko grzejecie wode?
#yerbamate
  • 8
@kAdi: Ja stosuję termometr jedynie do herbaty, yerba wydaje mi się bardziej tolarancyjna temperaturowo, więc nie czuję potrzeby. Ja wodę z zagotowanego czajnika przelewam do termosu, a do reszty dolewam na oko zimnej żeby otrzymać poniżej 80 do pierwszego zalania.
@caje: Dokładnie. Yerba to dość "twarde" krzak, wahania temperatur nie są jej aż tak straszne. Robie dokładnie tak, jak mówisz. Mieszam wrzątek i kranówkę do temperatury, na jaką mam ochotę. Jak masz za dużo czasu to możesz sobie próbować policzyć, ile zmieszać kranówy i wrzątku do optymalnej T.
@kAdi: zamiast czekać, aż wrzątek ostygnie, to susz zalej na oko zimną wodą (temperatura pokojowa) z dzbanka i uzupełnij wrzątkiem, albo dolej chłodnej wody do wrzątku - na jedno wychodzi. Termos jest niezbędny, spokojnie jakieś marketowe za 30zł wystarczą na jakieś 3-4 godziny.
@kAdi: Na oko :) Chwilkę przed wrzeniem zdejmujemy i jeżeli jest taka potrzeba, to dolewamy wody. Jeżeli się przegotuje woda, to 10 minut studzimy. Termos może i przydatny, ale po jakimś czasie po prostu idzie się na wyczucie... ważne żeby nie zalać wrzątkiem :)