Wpis z mikrobloga

@uyuala: To z obrazem przywódcy to prawda. Nie jest to jednak wymysł koreański. Tak było w cesarskiej Japonii w pierwszej połowie XX wieku. Oni też skakali w płomienie żeby obraz cesarza uratowac. Koreańczycy podchwycili kult wodza od Japończyków i przerobilil go po swojemu. Wszystko się prawie zgadza. Jest wódz, jest bogiem, kłaniamy się przed portretami i posągami, wódz na białym koniu i cała reszta. Wydaje mi się, że o tym skakaniu
  • Odpowiedz
@Truszek: @uyuala: Chyba Lankov w "The Real North Korea" przywoływał historię faceta, który z pożaru czy powodzi uratował te obrazy kosztem życia swojego dziecka, za co został odznaczony przez władze.
  • Odpowiedz