Wpis z mikrobloga

Ktoś łyka niby witaminę D3?

Ocenia się, że ok. 80–100% potrzebnej dla organizmu ilości witaminy D3 pochodzi z biosyntezy w skórze, a tylko w niewielkim stopniu wspomagane jest to przez źródła pokarmowe. Na produkcję w skórze mają wpływ m.in. pora roku, zachmurzenie i zanieczyszczenia powietrza, szerokość geograficzna, stosowanie kremów z filtrem, pigmentacja oraz starzenie się skóry. Skórna produkcja witaminy D często nie jest wystarczająca dla zaspokojenia dobowego zapotrzebowania, szczególnie w krajach wysoko uprzemysłowionych, ponieważ efektywne nasłonecznienie jest uzależnione od wielu czynników, np. położenia geograficznego, pory roku, pogody, pory dnia, zanieczyszczenia powietrza, czasu ekspozycji, karnacji skóry, grubości tkanki tłuszczowej, powierzchni ciała wystawionej na promienie słoneczne.


Ja jeszcze nie łykałem, ale od kilku lat, co zimę jest to samo z depresją. Się było młodszym, to się dużo czasu na słońcu w zimie spędzało. A teraz komp w norze, bo matryca lustrzana, trzymanie kredensu i pilnowanie ubrań podczas #nocnazmiana, spanie za dnia, no to na pewno mam niedobór. Na razie nie udało mi się znaleźć pewnych, naukowych opracowań, które by potwierdzały zależność występowania depresji od wit. D3, ale chyba nie szkodzi się przekonać na własnej skórze? Tylko zdaje się, że drogie to jest jak na 'witaminę', dlatego pytam.

"Wyniki naszych badań sugerują, że ocenianie poziomu witaminy D w organizmie pacjentów z depresją - i prawdopodobnie badanie pod kątem depresji osób z niskim poziomem tej witaminy - może być zasadne" - ocenia współautor badań dr E. Sherwood Brown z Univeristy of Texas Southwestern Medical Center w Dallas. Psychiatra zaznacza zarazem, że naukowcy nie mają na razie wystarczająco dużo informacji, by rekomendować stosowanie suplementów z witaminą D w ramach prewencji depresji.


#zdrowie #suplementy #witaminy #polskiedziewczyny #depresja
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Makrowirus: Stosowałem przez miesiąc i naprawdę dużo lepiej się czułem, więc coś w tym jest, dobrze sypiałem, nie chodziłem zamulony itp. Także coś w tym jest i polecam, sam kupie kolejne opakowanie, ważne jest tylko by przyjmować tylko w kapsułkach z płynem i minimum 2000jednostek dziennie. Ja stosowałem D-vitum akurat 1 kaps miała tyle.
  • Odpowiedz
@Gostas: @IfYouKnowWhatIMean: Nie spodziewam się, że nagle mi skoczy energia jak po końskiej dawce jakichś antydepresantów. Ja chcę tylko tyle, żeby mi się chciało cokolwiek, bo na razie do wszystkiego muszę się zmuszać, a większość rzeczy odwlekam dokąd się da. Cóż, kupię i zobaczymy.

Poza tym łykam Magnez B6, B1 i C. Ale to tak na wszelki wypadek, bo te witaminy są w jedzeniu. Kawy nie piłem od
  • Odpowiedz
Ocenia się, że ok. 80–100% potrzebnej dla organizmu ilości witaminy D3 pochodzi z biosyntezy w skórze, a tylko w niewielkim stopniu wspomagane jest to przez źródła pokarmowe.


@h3lloya:
  • Odpowiedz