Wpis z mikrobloga

Sobota. Kilka piwek wypite w plenerze, z różnych powodów wracaj szybciej do domu niż zwykle. Zerowa ochota na jakiekolwiek imprezy, popijawy itd. Coś ciągnie Cię do domu, aby w spokoju #!$%@?ć kilka piw przed komputerem, w coś pograć itd. Po prostu odpocząć od ludzi. Przed pójściem do domu, zahaczasz sklep, kupujesz te piwa, idziesz do domu. Jesz coś, odpalasz komputer, otwierasz piwo. Pijesz, ledwo dopijasz do końca i stwierdzasz, że jednak nie chce Ci się pić.

Czy coś ze mną nie tak czy jednak w czasie podróży do domu zdążyłem wytrzeźwieć i hormon szczęścia opadł mi do tej granicy, że nawet pić mi się odechciało czy co?

#nocnazmiana #pijzwykopem #dziwnahistoria #oswiadczeniezdupy #problemy
  • 5
  • Odpowiedz