Wpis z mikrobloga

Pendolino nie zmieni polskiej kolei. Pendolino nie wjeżdża w dobrze działający system kolejowy – raczej stanowi kwiatek do dziurawego kożucha. W ciągu minionych dwóch dekad polska sieć kolejowa skurczyła się o jedną czwartą (to niechlubny europejski rekord). Na wciąż funkcjonujących liniach kolejowych pociągi, w porównaniu z Europą, jeżdżą niezwykle rzadko. Podczas gdy w Czechach czy w Niemczech pociągi – tak na trasach lokalnych, jak i dalekobieżnych – kursują regularnie co pół godziny, co godzinę, od świtu do późnego wieczora, w Polsce mamy problem z „pociągami-alibi” – połączenia niby są, ale jest ich tak mało, że nie zapewniają akceptowalnego poziomu mobilności. Przykładowo w Suwałkach pojawiają się cztery pociągi na dobę, w Braniewie – trzy, a do Milicza koleją dojedziemy tylko w piątki i niedziele. Na dziesiątkach tras kolej nie potrafi zagospodarować rosnącej mobilności społeczeństwa, lecz jedynie biernie się jej przygląda.

[…] Ponadto z kilku województw płyną sygnały, że pociągi Pendolino otrzymały priorytet przy tworzeniu rozkładu jazdy, przez co pociągi regionalne przesunięte zostały na gorsze godziny i w związku z tym w jeszcze mniejszym stopniu będą zaspokajać potrzeby codziennych dojazdów do szkoły i pracy.

#mikroreklama #kolej

fantomasas - Pendolino nie zmieni polskiej kolei. Pendolino nie wjeżdża w dobrze dzia...

źródło: comment_058kMT0mB9zPNW4hTmB6XYftxptPsVMS.jpg

Pobierz
  • 4
@fantomasas:

Pseudolino, bo Polska zakupiła Pendolino bez mechanizmu wychylnego nadwozia.


#!$%@?, ile razy można pisać i mówić, że CMK ma łuki przystosowane do prędkości nawet 300 km/h, a ogólna oszczędność czasu przy systemie wychylnego pudła na odcinku bodaj Kraków-Gdynia wynosiłby ok. 6 minut. 6 #!$%@? minut wartych debilnego czarnego PRu w każdym zakątku mass mediów.

Porównania z Czechami też jest nie na miejscu. Mówimy tu o zupełnie innej skali powierzchniowej. U
@ParsecV:

U nas większość linii kolejowych zostało zamkniętych na zachodzie kraju - głównie są to linie łączące totalne wypiździejewa, gdzie nawet po totalnej modernizacji odcinki te nie byłyby konkurencyjne z samochodem, a nawet autobusem.


Mogę sypać ci jak z rękawa przykładami kilku- i kilkunastokilometrowych linii w Czechach, łączących właśnie totalne wypiździejewa, gdzie motoraki jeżdżą w sile 15-20 par dziennie. Jeżeli gdzieś pociągi są od zawsze, to miejscowości rozbudowują się, a mieszkańcy
@fantomasas: Wszystko co piszesz, jest prawdą, jednak tutaj zabawa polega na zupełnie innym podejściu do kolei. Czesi potrafią walczyć o każdy kilometr siatki połączeń, są w stanie specjalnie wsiąść do szynobusu (jakby nie patrzeć pamiętającego poprzednią epokę) nawet jeśli samochodem będzie szybciej, odrobinę taniej i wygodniej. U nas nie można mówić o jakimkolwiek tworzeniu się lokalnych społeczności na takim poziomie, przez co mamy, to co mamy. PKP PLK to szambo, jednak