Wpis z mikrobloga

Przypomniała mi się opowieść z zamierzchłych czasów początku szkoły średniej.

Miałem kumpla o ksywce, powiedzmy, Buła. Typowy chłopek-roztropek ze wsi - prawie dwa metry wzrostu, szeroki w barach, raczej nie pozwalał sobie dmuchać w kaszę, chociaż dla kumpli był przyjazny. Buła pewnego razu wybrał się na dyskotekę do położonej niedaleko miejscowości (nazwijmy ją Nowa Wieś). Wioska ta sama w sobie nie słynęła z inteligencji mieszkańców, a dodajmy jeszcze do tego element zjeżdżający się na dyskoteki... Mówiąc krótko - nie było tam ani przyjemnie, ani bezpiecznie.

No i nasz Buła idzie sobie przez rzeczoną wieś, zmierzając gdzieś w kierunku wspomnianej wcześniej remizy, czy tam innego przybytku, gdzie zabawy się odbywały. Idzie i widzi, że z naprzeciwka zbliża się do niego dwóch typowych sebixów. Od razu dało się z ich spojrzeń wyczytać, że bez jakiejś konfrontacji się nie obejdzie. Buła, mając we krwi trochę ze stratega, przewidział z góry, że zostanie standardowo zapytany "Co się gapisz, #!$%@??", więc z góry przygotował sobie ciętą ripostę, która miała intelektualnie zniszczyć wrogich sebków.

Dystans się skraca, intensywność wrogich spojrzeń narasta. Kiedy dwie strony dzieliło już zaledwie kilka kroków, jeden z sebixów wypala do Buły: "#!$%@?ć ci #!$%@??"

Na co Buła błyskawicznie odpowiada:


#coolstory #truestory i trochę #patologiazewsi
  • 20