Drogowcy przygotowują kilka ulic na objazdy ul. Żółkiewskiego. Przy tej okazji zlikwidowali przejście dla pieszych u zbiegu 11 Listopada i Żwirki i Wigury. Jak słyszymy w MZDiK, gdyby przejście zostało, mogłyby tworzyć się korki.

Do tej pory na skrzyżowaniu ul. 11 Listopada ze Żwirki i Wigury przejścia dla pieszych były po wszystkich stronach skrzyżowania. Teraz drogowcy zdecydowali, że jedno z przejść zniknie. Piesi nie mogą już przechodzić przez jezdnię przez 11 Listopada po wschodniej stronie skrzyżowania, na wysokości sklepu Szagar. To akurat przejście było szczególnie popularne na tym skrzyżowaniu. Przez nie przechodzili mieszkańcy bloków i domków idący na zakupy, z zebry korzystali też pasażerowie trójki, wysiadający na przystanku 11 Listopada / Żwirki i Wigury i później idący w stronę osiedla po północnej stronie 11 Listopada.

Na skrzyżowaniu trwa montaż sygnalizacji, drogowcy przewidują bowiem, że po zamknięciu ul. Żółkiewskiego na 11 Listopada zwiększy się ruch. Wszyscy korzystający dotychczas ze zlikwidowanego przejścia muszą teraz obejść całe skrzyżowanie i przekraczać jezdnię trzy razy zamiast raz. Po włączeniu świateł za każdym razem będą musieli czekać na zielone. - Mam sklep naprzeciwko bloku, a teraz, żeby kupić chleb, będę musiał krążyć. To paranoja - komentuje jeden z mieszkańców.

Dariusz Dębski, rzecznik prasowy MZDiK, tłumaczy, że pasy zostały zlikwidowane w trosce o... kierowców. - To zmiana w ramach tymczasowej organizacji ruchu w związku z planowanym zamknięciem odcinka ulicy Żółkiewskiego. Przejście dla pieszych po wschodniej stronie skrzyżowania zostało zlikwidowane, by było możliwe wydłużenie lewoskrętu. Obecnie pas dla skręcających z 11 Listopada w Żwirki i Wigury jest dość krótki, natomiast spodziewamy się, że będzie z niego wkrótce korzystać o wiele więcej pojazdów niż obecnie - wyjaśnia. Dodaje, że w tym miejscu w lewo skręcają także