Rekordowe bzdury. Jechałem rok temu przez Francję i Włochy. Byłem jednym z nielicznych przepuszczających pieszych. Zdziwionych w dodatku, że ktoś się zatrzymał. Miejscowi nie mieli skrupułów i nie zatrzymywali się chyba, że ktoś im wlazł przed maskę prawie, to wtedy stawali przed przejściem.
Komentarze (1)
najlepsze