Wraz ze znajomymi wybieramy się na Krutynie na kajaki na 4 dni. Ale że trochę brak organizacji, wszyscy się trochę przekrzykują co kupić, co wziąć poza jakimiś standardami typu karimata, namiot, klapki, latarki, kuchenka mobilna etc. Z żarcia stanęło na żarciu liofilizowanym etc. A że #rozowepaski się szykują jak na rewię mody na 2 tyg. to trochę trzeba im to wyperswadować. Niemniej jednak bardziej ta burza mózgów co wziąć a
@Drill90: Jeśli pod namioty to bierzemy: namioty, karimata, materac dmuchany, pompka do materaca, śpiwór, jakaś poduszka pod głowę. Ubranie tak jak pogoda i plecak pozwala. Do wieczornej nasiadówki jakies krzesełka składane, stolik składany. Tak jakbyć pod namiot się wybierał.
  • Odpowiedz
@Drill90: Krutynia to Kajakowy ekwiwalent Krupówek, nie zapomnij jakiegoś 2KC i forsy na fastfoody bo tam kajakiem bezpośrednio do nalewaka się podpływa xD
  • Odpowiedz
#splywdunajem2500km
Dzień 4

Dotarłem na Węgry. Pogoda dopisuje, widoki piękne, Dunaj uregulowany, super opcja na spływy. Niestety sielanke przerwała wczorajsza  awaria tylnego koła w moim pokładowym składaku którym objeżdżam przybrzeżne atrakcje turystyczne. Austriacy za nową oponę, dentkę i robociznę policzyli mnie na 28 euro co mocno uszczupliło skromny budżet wyprawy, na domiar złego spalanie już od samego początku jest wyższe niż zakładałem, (wychodzi ok 8l mieszanki dziennie). Po prostej kalkulacji wyliczyłem  że w takim tempie nie dopłynę do celu dlatego podjąłem radykalne kroki i zacząłem stosować uboższą mieszankę mixu paliwowego czyli 8 do 1. Nie wpłynęło to pozytywnie na już wiekową jednostkę napędową na łajbie. Trochę nierówno chodzi, dziwnie terkocze a od przegrzania spuchła i robi się czerwona ale wierzę że wytrzyma. Obecnie eksperymentuje z wyżej oktanowym paliwem licząc na zmniejszenie zużycia bo przy takim tempie nie dopłyne nawet do Bułgari ale o wynikach poinformuje Was jutro.
Tymczasem do usłyszenia i
Ku przygodzie
Tomekwyntel - #splywdunajem2500km
Dzień 4

Dotarłem na Węgry. Pogoda dopisuje, widoki...

źródło: 20240417_154323

Pobierz
Siema Mirki, wróciliśmy nie dawno ze splywu kajakowego po Nysie Kłodzkiej, fajne widoczki itd, były 2 etapy, wynajmujący nastraszył że ten drugi to taki dla pro i w ogóle hardcore..
Połowa ludzi się wystraszyła i popłynęła tylko ten pierwszy etap, myśmy zrobili całość niby 20km
Drugi etap to jakieś żarty, pływanie jak po jeziorze.
Ogólnie jestem zły na gościa który wypożyczał kajaki, że tak nastrszyal ludzi tym drugim etapem, który tak naprawdę był większą plażą niż pierwszy etap. (Zapłaciłem za 18 osób na 20km, a połowa przepłynęła pół trasy)

W kazdym razie po takim spływie szukamy czegoś mocniejszego, może jest jakaś fajna rzeka na dolnym śląsku dobra do splywu? :D
Szawagier - Siema Mirki, wróciliśmy nie dawno ze splywu kajakowego po Nysie Kłodzkiej...

źródło: 20230527_132419

Pobierz
  • 1
@Szawagier Duo zależy od stanu wody, jakby był wysoki to nurt byłby szybszy i można by obsrać zbroję. W naszym regionie to splywy Doliną Bobru chyba tylko.
  • Odpowiedz
@beer_man:
1. kapok mi po to bo tak - zawsze pływam w kapoku tak samo jak zapinam pasy bezpieczeństwa
2. nie mam problemów z manewrowaniem, jest znacznie zwrotniejszy od "plastiku" ale również bardziej podatny na prądy i wiatr
3. kajak waży 11kg, bez problemu pakuję za siedzisko 50l worek wodoszczelny ze sprzętem, zapas wody itp...
  • Odpowiedz
@Mistrz_Cietej_Riposty: bo mając swój kajak masz święty spokój, jak widać, możesz zapakować go do plecaka i jechać w #!$%@?. Z wypożyczonym zawsze jest problem z transportem, mam nadzieję, żę pomogłem.
Święty spokój > złotówki

@marcintom: jak wygląda sprawa z ew. przenoskami, albo gdy zahaczysz o kamień czy pniaka na wodzie? Na spodzie jest jedna warstwa i jak przetniesz, to klapa?
  • Odpowiedz
  • 3
@naganiaczherculesa przed chwilą wróciłem ze spływu "Cząbry" - okolice Niesulic i Skąpe. Byłem tam dziś drugi raz i kontynuowałem podróż w kierunku Odry. Dzisiejszy spływ miał 7 przenosin, gdzie 3 były spowodowane niskim stanem wody, aczkolwiek woda i tak nie była zbyt niska i nie jest źle. Sam odcinek ma 12 km, ale skoro nie chcesz przeszkód to może jednak być za ciężki.

Na spokojną "przejażdżkę" proponuje chyba najbardziej znany "Martinez"
  • Odpowiedz