Tyle się ostatnio przewijało przez wykop tematów, jak to ludzie w karetkach pod szpitalami umierali, to coś wam dla porównania opiszę.
Dzisiaj, ~16:00: Zaczyna mnie strasznie nap%$%^#lać z lewej strony pleców.
Mecze się jak po#$#%ny, poszły 2 apapy extra bo nic innego nie miałem.
17:40: Czuję, że nie dam rady, call 112.
-Odbiera miła dyspozytorka, pyta co dolega i tylko o wiek.
-10 minut później pod domem ambulans.
-Wiozą mnie do najbliższego
Dzisiaj, ~16:00: Zaczyna mnie strasznie nap%$%^#lać z lewej strony pleców.
Mecze się jak po#$#%ny, poszły 2 apapy extra bo nic innego nie miałem.
17:40: Czuję, że nie dam rady, call 112.
-Odbiera miła dyspozytorka, pyta co dolega i tylko o wiek.
-10 minut później pod domem ambulans.
-Wiozą mnie do najbliższego
@Czerwony_jak_WIG20
@Szpinak_Chlopa chyba chodzi oto, że przed SOR żyjesz bo serce bije, a po SOR linia ciągła, brak bicia serca, umierasz