Ekipa z karetki olała pacjenta, po dwóch dniach diagnoza UDAR!!
Siema wykopki Pierwszy raz do was pisze o pomoc, opiszę cała sytyacje. Dopiero po 3 dnia dzabrali dziadka do szpitala i stwierdzili UDAR
Dumle007 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 30
Siema wykopki Pierwszy raz do was pisze o pomoc, opiszę cała sytyacje. Dopiero po 3 dnia dzabrali dziadka do szpitala i stwierdzili UDAR
Dumle007 zSiema wykopki
Pierwszy raz do was pisze o pomoc, opiszę cała sytyacje.
Teście mieli covida i ciężko go przechodzili izolacje która trwała do niedzieli (teść dodatkowo w szpitalu do stycznia będzie siedzieć bo problemy z płucami ) .
Z soboty na niedzielę w nocy dziadek narzeczone spadł z łóżka, a że śpi w oddzielnym pokoju to nikt nie wiedział o tym. Dopiero koło rana zobaczyli ze leży na ziemi nie wiadomo jak długo. Teście mieszkają w Grudziądzu z dziadkiem (my mieszkamy w Gdańsku) i w niedzielę wezwali pogotowie które stwierdziło że dziadek jest zaniedbany (75 lat, 150kg wagi, 2 zawały, dna moczonowa) i nic więcej mu nie jest, mimo tego że kontakt jest z nim ograniczony i ciężko się bylo dogadać gdzie poprzedniego dnia tego nie było, nie chciał nic jeść, zażywać lekarstw itp. Pogotowie nie wystawiło nawet zadnego dokumentu że byli. We wtorek teściowa ponownie zadzwoniła po pogotowie bo dziadek znowu spadł z łóżka, nie chodzi, nawet nie kojarzy gdzie jest. Po przyjeździe karetki (na szczęście tej samej ekipy) i dość agresywnym zachowaniu postanowili go zabrać do szpitala. Dzisiaj od znajomej pielęgniarki która sprawdziła w systemi co jest z dziadkiem widnieje informacja ze ma UDAR!! Nikt o tej informacji nie poinformował rodziny. Po tylu dniach zmiany w mózgu raczej ciężko żeby były odwracalne, czy ktoś może się wypowiedzieć jakie kroki możemy podjąć w takie sprawie. Piszę to na szybko wiec sorry za literówki i składnie...
Komentarze (30)
najlepsze
Prokuratura niech bada sprawę, zaniechanie to nie jest sprawa do sądu cywilnego.
Tak w skrocie bo nie mam sily juz...
Dziadek zmarł w drugi dzien świąt, na początku jak go zabralo pogotowie to we wpisie bylo wpisane ze UDAR, następnego ze niby pocovidowe niedotlenienie mózgu, a w dniu jak dziadek zmarl w akcie jest napisane ze ZAWAŁ. No ale przecież tydzien prędzej dziadek chodzil, jadł, rozmawiał i funkcjonował . Ale jak za pierwszym razem przyjechala karetka to przecież zaniedbany przez rodzine jest i
Dzisiaj na infolini pielęgniarka tesciowej powiedziala, że dziadek niby tez ma POZYTYWNY wynik na COVID i te wszystki objawy jak niedowlad w konczynach, problemy z jedzeniem, bełkotanie, sa spowodowane przez powikłania od covidu i przez to część mózgu była niedotleniona i o żadnym udarze nie ma mowy. Podobno jest z nim lepiej "nie jest swiadomy gdzie sie znajduje ale mowil że chce isc do toalety"
PS smieszne jest to ze 2
Szpital wpisał takie rozpoznanie wstępnie.
Sam jeżdżę na karetce i jeżeli ktoś w takiej sytuacji jest zostawiany to podpisuje odmowę i jedziemy.
Brak karty KMCR może wynikać z popsutej drukarki (znowu)
Jak na razie nie wychylaj się bo to ty możesz dostać zarzuty
Jak dla mnie to nie udar tylko odwodnienie.
Coś tu się kupy nie trzyma w tej historii