#cultowe (1610/1000)
Slayer - Vices z płyty pt. Repentless (2015)
Niestety, słychać że bez Hannemana i Lombardo (mimo że jestem wielkim fanem Paula Bostapha) to już schyłkowy Slayer, który póki co okazał się być ostatnim. Z drugiej strony, kiedy ta płyta była nówką, panowie na niej wydawali mi się bardziej żywotni niż inne tuzy thrashu próbujące powrotów do korzeni w podobnym czasie.
























#cultowe (1647/1000)
Slayer - Serenity in Murder z płytypt. Divine Intervention (1994)
Kiedyś przy okazji wstawianiu tu Dittohead stwierdziłem, że jednak słychać, że to jest słabsza płyta Slayera.