#przegryw
Skoro tylu z nas cierpi tutaj może trzeba połączyć siły. Siła jednego wielkiego przegrywu w zwartej grupie powinna poradzić sobie ze wszystkimi przeciwnościami losu i uderzyć skutecznie w obrane cele. Wszyscy będą czuć się między sobą dobrze i się uzupełniać. Na pierwszy cel można obrać sobie jakieś miejsce z #rozowymipaskami i podbić to co było dotychczas nieosiągalne dla wielu z was.
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Ale gardze #rozowymipaskami w wiekszosci, na tym tagu oraz w zyciu. Zauwazyliscie, że jak tylko pojawi sie jakas promocja, to lecą od razu po milion kosmetyków, żeby się upiększać, chociaż i tak nakladanie makijazu je oszpeca? Tak samo ciagle jakieś paznokcie, manicure,pedicure, sredicrule i nie wiadomo co jeszcze. Nie potrafią nic zrobić w domu, w sensie sprzątać ani nic ugotować. Wydaje mi się, że nawet do jajecznicy by nie dodały
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@himehime: chcą jak najlepiej wyglądać, żeby jakiegoś bogacza sobie znaleźć, a na biednych spermiarzy to one mają w------e. Trochę je rozumiem, bo mogą sobie wziąć jakąś łatwą pracę na pół etatu i mają czas na zabawę, a życie mają ustawione.
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Hej mirki. Tym razem wyznanie o tym, jak(wydaje mi się) niesprawiedliwie potraktowało mnie życie pod względem mojego ciała. Od dzieciaka gram w piłkę nożną, przez co od 3 klasy podstawówki miałem okazję przewinąć się przez drużyny młodzieżowe. W szkole po prostu pomagało to w nawiązywaniu znajomości(na szczęście miałem szansę wychowywać się jeszcze w czasach gdy to jak radzisz sobie na wfie liczyło się bardziej niż ranga w csie albo to jak gram w lola). Wiecie, granie w lokalnej drużynie, wielki fejm i te sprawy xD Tak więc nigdy nie miałem kłopotów w relacjach z rówieśnikami czy nawet starszymi.

Problemy zaczęły się w momencie zmiany szkoły w tzw. "okresie dojrzewania". Włosy pod pachami, mech pod nosem, 3 klasa gimnazjum. Przeprowadzka z rodzicami do nowego miasta. Wszystko niby spoko - nauka szła mi dobrze, dostałem się lepszej drużyny piłkarskiej a z nową klasą stopniowo zaczynałem coraz lepiej się dogadywać. Pewnego dnia jednak zauważyłem że coś ze mną nie gra. Stanąłem przed lustrem i zobaczyłem że z lekka wystaje mi końcówka mostka i stojąc całkowicie luźno garbię się. O wszystkim powiedziałem rodzicom i zaczęły się wizyty u lekarzy. Po różnych skierowaniach etc. diagnozy brzmiały - choroba Scheuermanna(dość skomplikowana i nieuleczalna choroba w skrócie polegająca na tym, że kręgosłup samoistnie się wykrzywia oraz tkanka kostna w nim obumiera, co powoduje że jest się zgarbionym i ma się dość osłabiony kręgosłup) oraz kurza klatka piersiowa(wada czysto estetyczna - końcówka mostka jest wysunięta do przodu - można się na to poddać operacji ale rozwiązanie to nie ma samych zalet). Ze względu na kręgosłup całkowicie zabroniono mi uprawiać tak intensywnego wysiłku jakim były 3 treningi w tygodniu po 1,5h oraz cotygodniowy mecz. Zostają mi tylko wf-y w szkole i kopanie na jakimś orliku co tydzień max 2h.

Od tego czasu jestem sobie w #techbaza, dalej staram się dobrze uczyć i mam całkiem sporo znajomych, kolegów - nie czuję się w żadnym stopniu odrzucony. Jednakże czuję się mega zawstydzony chociażby gdy przebieram się na wf - zawsze odwracam się plecami(oczywiście staram się prostować żeby nikt nie widział że jestem krzywy) żeby nikt nie widział mojej klatki piersiowej. Kilka osób w szatni to ludzie ćwiczący na siłowni, inni to przeciętniacy a kilku innych to osoby otyłe. Jednakże wszystkie one są normalne - nie ma ludzi idealnych jeżeli chodzi o prosty kręgosłup, ale każdy ma chociażby normalną klatkę. Nigdy nie usłyszałem komentarza na temat mojej postawy i klatki piersiowej i nie wiem czy ktoś to już zauważył czy nie. Wstydzę się zapisywać na jakiekolwiek zawody związane z pływaniem ze względu na mój wygląd, choć w pływaniu od zawsze dawałem sobie dobrze radę. Plaża to dla mnie temat tabu. Zdarza mi się niekiedy latem usłyszeć komentarze nt. mojej chudej sylwetki, aczkolwiek obracam to w żart albo totalnie to zlewam, choć szczerze mówiąc nie jest to najmilsze uczucie. Poza tym to chyba wporzo, mordy raczej brzydkiej nie mam, z zębami wszystko ok, a podobno niektórym dziewczynom podobają się moje kręcone
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Anon: Mirku nie przejmuj się, ja mam gorzej. Mam rozwalone plecy od rozstępów z powodu tego że za szybko urosłem i moja skóra przez to się rozciągnęła. Sam się wstydzę w tech sciągać koszule i pokazywać plecy, nie jesteś sam :d. Jestem też chudzielcem, nie mam zajebistej klatki, ale jednak udało mi sie zainteresować 1 dziewczyne sobą i coś z tego może być, jeśli nie s-------e tego. Nie ma co sie
  • Odpowiedz
Mirki, jako że definicja cywilizacji mówi, że jest to między innymi kultura materialna oraz opanowanie środowiska naturalnego to fakt, że leżąca na podłodze skarpeta (przenośnia bo się zaraz ktoś przyczepi, że jedna skarpetka bałaganu nie czyni) aka syf w pokoju #niebieskim nie przeszkadza to trzeba z żalem przyznać, że cywilizacyjnie plasujemy się gdzieś między cyganami, a #rozowymipaskami. Smutne ale prawdziwe.
#oswiadczenie #rozowepaski #
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Mirki. W sumie to się tym podziele bo żenadłem motzno wczoraj. Właściwie dziś w nocy. Wybralem się do pewnego klubu. Około godziny pierwszej w nocy ciśnienie na pęcherz zmusiło mnie do pójścia w celu wydalenia moczu. Kibel zajęty to czekam na korytarzu obok wejścia do damskiego kibla. No i chcąc nie chcąc przypadkiem usłyszałem dialog który wywiązał się pomiędzy dwoma brzmiała mniej więcej tak #rozowymipaskami
- Ten blondyn jest zajebisty!
- Nooo, widziałaś jak się obok mnie kręci na parkiecie?
- Taaaak. Ale pamiętaj choćby nie wiem co..

  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@limp: ja też nie czytałam,ale widziałam stado lasek na fejsbukach, w autobusach i kawiarniach czytajacych tą książkę z wypiekami na policzkach, na bank dziunie miały też mokro w majtkach. nie lepiej byłoby po prostu odpalić kompa i obejrzeć za darmo?? najzabawniejsze dla mnie jest to, że po seansie większosć lasek bedzie mega napalona ale skończy się na zwykłym, standardowym bzykaniu bo klaps będzie zbyt bolesny i nie będzie to na
  • Odpowiedz
1. Znajdź zdjęcia ładnego mieszkania lub zrób swojego

2. Wystaw ofertę wynajęcia mieszkania w internetach

3. Napisz, że wynajmiesz tylko studentkom i że robisz casting na lokatora

4.
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Siema mirki , wiadomka jestem zielonka ale #mikroprawilny ,czytam mirko od poooonad pół roku . Będę wam opowiadał o moich #ruchajzwykopem historiach. Wszystko to #truestory .

Historia 1 : Siostry

Jestem w warszawskim klubie #hybrydy, wiadomo ja to nie #stulejacontent, wiec od razu z grubej rury wyruszam na łowy za Karynami.Tancze, pije, wyczailem jakas Karyna 5/10 po alkoholu 7/10, Karyna pod mocnym wplywem plynow odurzajacych, wiec mysle trudno nie bedzie, podbijam tancze z ta loszka po 5minutach juz prawie #seksy na parkiecie- całowanie, macanie i takie tam, mysle sobie biore ja na loze i pytam 'Karyna moze pojdziemy na loze, pogadamy troszke'. Poszlismy na loze, jakos nie moglismy znalezc wspolnego jezyka, wiec znow wzialem ja w obroty- calowanie, macanie itp. Po 10minutach Karyna stwierdzila, ze dawno nie widziala swojej siostry, wiec zaczelismy we dwojke ja szukac. Po 5 minutach szukania odlaczylem sie od niej, aby zlowic jakas nowa gaske. W miedzyczasie piwko i wbijam na parkiet na nowe łowy, po chwili wypatruje Karyne nr2, taka 6/10 po alkoholu nawet 8/10, no i lece w #dance. Powtarza sie znowu ta sama sytuacja co wczesniej, prawie #seksy. Analogicznie wzialem Karyne nr2 na sofy/loze pogadac troche xD no i MIRKI, ZACZELA
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Mirki, wczoraj wieczorem siedzimy sobie z 3 kumplami i ich #rozowymipaskami i mieliśmy burzliwą dyskusję na temat stworzenia jak ze zdjęcia. Do konsensusu nie doszliśmy, więc powiedziałem: "Jutro zapytam się Mirków, oni znają odpowiedź na każde pytanie". Więc pytanie do Was:

CO to jest: pies czy szczur?


Pomóżcie!
p.....a - Mirki, wczoraj wieczorem siedzimy sobie z 3 kumplami i ich #rozowymipaskami...

źródło: comment_R2LksQjJSUXeb7jZ8y2yUR17ro2Kgwyb.jpg

Pobierz
  • 22
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Mireczki dam Wam poradę dotyczącą obchodzenia się z #rozowymipaskami.

Doceniajcie swoje kobiety! Jeżeli zrobi Wam pyszny obiad, powiedzcie, że był pyszny. Zobaczycie, że następny będzie jeszcze dwa razy lepszy! Jeżeli bardzo ładnie wygląda nie bójcie się jej skomplementować.

To takie małe a dla dziewczyn wiele znaczy.

#porada
  • 16
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Tak sobie ostatnio zaczęłam wreszcie korzystać z konta na wykopie, zwiedzam mirko i pewnej rzeczy kompletnie nie rozumiem.

Skąd taki hejt na #rozowepaski ? Wystarczyło kilka dni, bym dowiedziała się, że jak jestem dziewczyną, to:

- to cud, że umiałam sobie zainstalować Origina

-
  • 90
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Hej mireczki. Jako że czytałem wątek o tym jak flirtować z #rozowymipaskami postanowiłem wam opowiedzieć historię która przydarzyła mi się kilka lat temu.

Dzieje się to w pewnym ośrodku naukowym na pograniczu szwajcarii i francji. Rano jestem trochę zawsze trochę jak zombie, i tego feralnego dnia zapomniałem wziąć ze sobą mojej przepustki, więc wdg procedury udałem się do pobliskiego budynku, gdzie wydawane są przepustki tymczasowe dla gości. Za ladą stała #ladnapani której wytłumaczyłem że zapomniałem karty z powodu braku kawy, i czy mogłaby mi wydać tymczasową na dziś. Ta odpowiedziała łamanym angielskim że nie ma sprawy, tylko musze pokazać swój dowód. Wyciągam portfel z kieszeni (chociaż tego nie zapomniałem), otwieram, i pewną ręką wyciągam dowód z środkowego schowka w portfelu - tego pod zamkiem (podobny do tego) i pewną ręką kładę na ladę.

Milisekundę później chciałem umrzeć. Powodem była p----------a marki Durex którą nosiłem dokładnie w tym samym schowku, która zgodnie z prawem tarcia nabrała pędu i przeleciała nad ladą biurka ładnej pani i wylądowała jej na kolanach. Ja absolutny #pokerface, a u pani maluje się wstyd z żeżuncją mocno. W ciszy wypisała mi przepustkę i położyła na blacie, oddając też zgubę. Ja jak najszybciej schowałem wszystko do portfela i s----------m za bramę, nie wspominając o tym nikomu.
  • 17
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@mikkeboss: Żeby było śmieszniej - tą nosiłem nie do czynności kopulacyjnych, tylko żeby na rękę nałożyć w razie by trzeba było zrobić masaż serca w razie wypadku, a dokładniej do tej części gdzie trzeba z krtani wyciągać rzeczy żeby się delikwent nie udusił.
  • Odpowiedz
Krotka kontynuacja tagu #bylsobieprzegryw

Od ostatniego razu spotkałem się z dwoma #rozowymipaskami. Oba wypady zakończyły się fiaskiem. Jedna z nich spotkała się bo "nudzi się jej" i randka zakończona po 30 min. Baba jęczy na otaczający świat i nie da się z nią wytrzymać.

Druga po 10 min proponowała wspólny wypad do łazienki... - zwiałem. gdybym chciał być tam gdzie już była połowa z mieszkańców miasta #krakow to poszedłbym do Galerii Krakowskiej...
  • 33
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Oj Mireczki z tymi #rozowymipaskami jest ciężej niż myślałem. Jest fajna dziewczyna, mądra, ładna, dobrze mi się z nią rozmawia, ale jest jeden problem. Jak rozmawialiśmy o przyszłości, to wiadomo - w przyszłym roku piszemy maturę i czas wyjeżdżać z domu na studia, bo mieszkamy w małym miasteczku. Jej plany na przyszłość mnie jednak troche albo nawet bardzo przygniotły. Chce iść na medycynę, a na dodatek do miast pol Polski
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@LaTuaOmbra: Jasne, głownie związków typu 'nie jest mi za dobrze ale w sumie jestem stulejem i to pierwsza panna co mi dała więc będe sie jej trzymał' - i tak do momentu aż dziewczyna zmęczona #betawchuj puści się na boku (czego mamy nawet tu,. na wykopie mnóstwo)
  • Odpowiedz
  • 1
@Leniwiec1: generalnie nie zmieniaj jej żadnych planów życiowych które ma, jeśli chce iść na medycynę to niech idzie tam gdzie chce. Z doświadczenia wiem, że o ile nie napisze matury mega zajebiście dobrze to pójdzie tam gdzie się dostanie. A akurat w zmianie dotychczasowego życia jest bardzo dużo zalet. Nie można spędzić całego swojego życia w ciepłym k--------u i cieszyć się obiadkami u mamusi do 30 roku życia.

Szczerze mówiąc
  • Odpowiedz