Uwaga, lajfhak.

Żona przywlokła do domu rotawirusa. Obudziło ją o 3 w nocy nieodparte pragnienie odpalenia trybu "Sarejewo 1992" na muszli sedesu. Salwy szły z obydwu dział. Wszyscy dookoła w panice - "losie słodki, kowzan, zaraz Ciebie dopadnie"; "szykuj miski i zapas srajtaśmy". Powyższe i im podbne teksty atakowały mnie z każdej strony, poza zawietrzną od strony toalety, skąd natomiast byłem zasypywany odgłosami i aromatami towarzyszącymi każdemu zakażeniu rotawirusem.

Jakiś czas temu