Słuchajcie!
Naszła mnie ostatnio taka myśl na temat pytonga z Warszawy ()
Temat trochę odgrzewany, ale doszedłem do wniosku, że to okropna mistyfikacja!
Pyton grasował nad Wisłą. Jak wszyscy wiemy, Wisła wpływa do Bałtyku...
Od momentu, kiedy sprawa węża trochę przycichła, to nagle w Bałtyku pojawiły się Sinice...
No i taka konkulzja - wunsz wpłynął do morza, a władze w obawie o to, że straszliwa
@Brakus: Ogólnie z tym wężem to kabarecik niezły. Termowizja do szukania zmiennocieplnego gada, i łudzenie się, że ktoś go znajdzie w tych krzakach. To nie jest słoń który zniszczy wszystko po czym przejdzie ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz