Szukam porady i pomocy z kategorii #przemoc #przemocwrodzinie
Policja w małej mieścinie nic nie może zrobić w sprawie przemocy. Chodzi o znęcanie się psychiczne i fizyczne faceta nad kobietą i ich nastoletnim dzieckiem.
Facet to alkoholik, pracuje dorywczo raz na kilka dni lub tygodni, wszystko przepija. Kobieta pracuje na półtora etatu, nie pije, nie pali, nie krzyczy, sprząta, gotuje, wozi dziecko do szkoły. (On nie ma prawa jazdy, poza tym i tak zawsze #!$%@?)
Facet nieustannie wszczynał awantury o wszystko, non stop darcie, ciągła przemoc psychiczna. Do tego szarpaniny i popychania.
I teraz… każde wezwanie na policję kończyło się tak samo. Policja nic nie mogą zrobić, trzeba się dogadać. Awantura? Nic nie mogą zrobić. Szarpanina? Nie przyznał się, nic nie mogą zrobić. Nie chciał ich wpuścić do domu kiedy wróciła z dzieckiem z wycieczki do energylandii. Co zrobiła policja? Nic. Nic nie mogą zrobić.
#ehhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh
Mam uzasadnione podejrzenia że moja ciocia chowa przede mną słodycze! Przecież to jest chore, jakim trzeba być wynaturzonym psychopatą żeby tak postępować w stosunku do drugiego człowieka! Ledwo mi się udało wychachmęcić tego jednego batonika z szafki, mam tylko nadzieje że to nie jest mój ostatni... (ꖘ‸ꖘ)(