Wtedy, przeciskając się gniewnie między żołnierzami, nadeszli wojownicy całkiem innego typu. Byli wyżsi, ciężej uzbrojeni, mieli wspaniałe hełmy i wąsy, które same wyglądały jak wypowiedzenie wojny.
Jeden z nich przyjrzał się groźnie Cohenowi.
– Orrrrr! Itiyorshu! Yutimishu!
– Czego? – zdziwił się Cohen.
– To samuraje. – Saveloy otarł pot z czoła. – Kasta wojowników. Myślę, że to było formalne wyzwanie. Tak. Chcesz, żebym z nim walczył?
Patrząc wciąż na Cohena, samuraj wyjął spod pancerza i rzucił
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Plusujcie Piotra Cholewę. Nikt nigdy nie plusuje Piotra Cholewy - cichego bohatera, bez którego większość Polaków prawdopodobnie nigdy nie doceniłaby geniuszu Pratchetta. Zacząłem ostatnio czytać sir Terry'ego w oryginale, i z każdą kolejną stroną rośnie mój podziw dla tego faceta. Przełożenie takiej literatury z zachowaniem tego całego stylu, specyfiki, i nie gubiąc jednocześnie treści - a jemu się to faktycznie udaje - jest naprawdę cholernie trudnym zadaniem.

Więc pamiętajcie - gdy czytając
S....._ - Plusujcie Piotra Cholewę. Nikt nigdy nie plusuje Piotra Cholewy - cichego b...

źródło: comment_kIILuWtWiHHzhADp9NQAIsQ6yushrfHm.jpg

Pobierz
  • 20
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 36
@Salieri_: szanuję go jak cholera, bo on masę rzeczy zrobił tak, że powiedzieć przetłumaczył to za mało. On to zlokalizował, spolszczył i dostosował do naszych warunków, zachowując przy tym sens oryginału. Mistrz.
  • Odpowiedz
@diabeu255: Nienawidzę tych okładek. Zapowiadają tandetne i naiwne fantasy i w ogóle nie pasują do treści i klimatu Świata Dysku, ale bardzo dobrze komponują się z żartami Pratchetta i są kolejnym smaczkiem tego Świata. Kocham te okładki.
  • Odpowiedz
W końcu odezwał się Mort:
– Co oznaczają te wszystkie symbole?
– Demonis non sapiens – mruknął pod nosem Albert.
– Co to znaczy?
– To znaczy, że niech mnie diabli porwą, jeśli mam pojęcie.

Mort,
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

A potem pióro napisało:
+++ Dobry Wieczór, Nadrektorze. Całkowicie Odzyskałem Zdolność Działania I Z Entuzjazmem Oczekuję Nowych Zadań +++
– Czyli już bez szaleństw?
+++ Zapewniam Pana, Że Jestem Równie Zdrowy Na Umyśle Jak Dowolny Stojący Obok Człowiek +++
– Kwestorze, proszę się odsunąć, dobrze? – rzucił Ridcully.

Wiedźmikołaj,
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

– Nie możesz jej tego dać! – wrzasnęła. – To niebezpieczne!
TO MIECZ, zauważył Wiedźmikołaj. ONE NIE MAJĄ BYĆ BEZPIECZNE.
– Przecież to dziecko! – krzyknął Crumley.
ZABAWKA JEST KSZTAŁCĄCA.
– A jeśli się skaleczy?
BĘDZIE TO WAŻNĄ LEKCJĄ.
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach