Praktyka w szkole specjalnej w ramach #studbaza
Dzień drugi.

Zdecydowanie dzień spokojniejszy niż wczorajszy.
Przydzielono mnie do klasy 1-3 dzieci z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu lekkim.
Obserwowałam nauczyciela jak pracuje z dziećmi oraz pomagałam jednemu ze słabszych uczniów.
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Praktyka w szkole specjalnej w ramach #studbaza
Czego się nauczyłam.

Dzień pierwszy.

1. Jak dzieciak nie ma ochoty wykonać zadania to go nie robi bo dostanie ataku szału/agresji/histerii albo zdemoluje pół klasy więc lepiej olać temat.
  • 18
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 3
@xDrope: dało by się, ale nie praktykuję tego typu rozwiązań. Z pewnością to by nie działało szczególnie, że dużo dzieci jest z rodzin patologicznych gdzie pewnie w domu dla nich to normalne.

@HumanGenome: cierpię bardziej przez podejście większości wychowawców w tej placówce. Dziecko samo w sobie nie jest niczemu winne. Zachowuje się adekwatnie do tego co obserwuje,a ja w przyszłości chcę być dla nich autorytetem i jeżeli wyprowadzę na ludzi chociaż garstkę dzieci będę z siebie dumna :)

@widaczew: to właśnie jest wada tej szkoły. W ośrodku gdzie pracuję nie jest dopuszczane do czegoś takiego, a jeżeli zdarzają się takie incydenty wyciągane są konsekwencje adekwatne do czynu. Aczkolwiek w takich szkołach zdecydowanie za mało jest kadry na ilość uczniów z tego powodu
  • Odpowiedz
Dzień dobry wszystkim :)

Z końcem roku kończę pracę w Domu Dziennego Pobytu. (z początku był to staż 6miesiecy kolejno dostałam umowę o pracę na okres 4 miesięcy niestety umowy mi nie przedłużono ze względu na brak środków finansowych na moje stanowisko)
Myślę, że nadszedł czas na podsumowanie mojej kariery w tym o to miejscu.

Znalazłam się w tym miejscu kompletnie przypadkowo... Weszłam prosto z ulicy pytać o możliwość pracy bez żadnego CV, świadectwa i innych takich.
  • 14
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 3
@MarianAlkoholik: ciężko było mi oddzielić pracę od życia prywatnego, przyjmowałam się sytuacją niektórych osób co odbijało się na moim zdrowiu psychicznym. Rozmawiałam o tym z wykładowcą od psychologii i powiedział, że na początku tego typu pracy (z drugim człowiekiem) to normalne i czasami trwa to jakiś czas. Myślę, że różnica wieku też tu robiła swoje i nawet jak miałam paskudny dzień musiałam wychodzić do ludzi z uśmiechem na twarzy zakładać
  • Odpowiedz
  • 1
@1Jurko: wiem, wiem już mam to przerobione. Chociaż największy kabaret był jak babki z pracy opowiadały, że gdy księgowa miała 20 lat i zaczynała tu pracę to jeden dziadek (psychiczny) pojechał do jej rodziców prosić o rękę córki
  • Odpowiedz
@Karolinkaaa: pamiętam jak takie drukowałem :D ale to kurcze czasy gdzieś '95 - '99 , bo później był internet, a te pisma to się jeszcze dyskietkami roznosiło ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Przeraża mnie fakt jakie podejście ma większość ludzi do osób niepełnosprawnych intelektualnie (i nie chodzi tu o ludzi którzy mają problem żeby skończyć gimnazjum, a ludzi którzy mają jakąś wadę wrodzoną lub też nabytą w wyniku wypadku bądź też udaru, wylewu itp)
Powiem tak. Każda taka wada jest inna i każdy człowiek inaczej funkcjonuje, inaczej się rozwija. Jedni umieją pisać, czytać inni nie są w stanie się tego nauczyć, ale za to potrafią pięknie malować, czy też śpiewać, grać. Każdy obdarzony jest jakimś ponadprzeciętnym talentem/umiejętnością.
Widząc takiego człowieka większość unika z nim jakiegokolwiek kontaktu, nawet wzrokowego. W sumie się nie dziwię gdyż ludzie nie wiedzą jak postępować i jak komunikować się z kimś takim. Chore osoby są często impulsowe i łatwo się denerwują, ale w większości takich przypadków wystarczy 'dobre słowo'. Pomijając takie przypadki ludzie niepełnosprawni intelektualnie są w większości jak dzieci(nie wszyscy bo z niektórymi da się rozmawiać jak z kimś zdrowym i na krótką metę nawet nie odczuje się różnicy)i poniekąd tak też powinniśmy do nich mówić-jak do dzieci.
Przyszło mi pracować z taką grupą ludzi niepełnosprawnych intelektualnie.
I szczerze bałam się pierwszych zajęć jakie miałam prowadzić bo byłam bez żadnej szkoły która by mi pomogła w tym zajęciu. Moja kierowniczka rzuciła mnie na głęboką wodę, gdyż zostałam sama na sali z grupą ok. 20 osób.
Myślałam "będzie grubo" ale dałam radę.
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Historie z #pracbaza Pani instruktor ds. Kulturalno-oświatowych i terapeuty zajeciowego z grupą seniorów - #pracakaroli

W poniedziałek wróciłam z urlopu, wchodzę na salę, a jeden z seniorów z szyderczym uśmiechem...
-he he.. I co skończył się urlopik?
-no skończył się, skończył.... :(
-nie ma co trzeba robić (dalej się śmieje)
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Nawet Pani kucharka lubi heheszkować... (Jeszcze przed urlopem)

-I co Karolina jedziesz gdzieś?

-Nom jadę do chłopaka...

-O kurde to cały tydzień pieprzyć się będziesz....

-.... Yyyyyyyyy

-Ja to Ci zazdroszczę, mój stary już tak nie chce jak kiedyś...
  • Odpowiedz
Mirki... czy ja się starzeję? Mam 20 lat (w sumie zaraz 21)
Mam wyprasowane koszulę do pracy na tydzień z góry, ustawione dwa budziki (w razie gdyby jeden zawiódł), pierwsze co robię gdy wchodzę do pracy to kawusia i plotki z szefową. Wieczorem, koło 19:00 idę się ogarnąć (kompu i te sprawy) koło 21 jestem już grzecznie w łóżku przeglądając mikro i koło 22 pójdę spać bo będę się bała, że się nie wyśpię do pracy...

#pytaniedoeksperta #pytanie #logikarozowychpaskow #rozowepaski

  • 59
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Praca instruktora ds. kulturalno-oświatowych i terapeuty zajęciowego z grupą seniorów.
Dzisiaj przygotowałam moim seniorom quiz ...

Padło pytanie: Kto powiedział "myślę więc jestem"
Jedna Pani z przesadną ekscytacją w głosie odpowiada: Lech Wałęsa! Lech Wałęsa!
Na co jeden Pan ok. 90lvl z pełną powagą: Taki mądry to on nie był...
  • 40
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Wczorajsza sytuacja...a mianowicie oświadczyny mojego chłopaka i zaćmienie.

Niebieski:Wstań.
Ja:Po co?
N: Bo chciałem Ci się oświadczyć...
Ja: Z jakiej racji ja mam wstać jak ty chcesz mi się oświadczyć?
  • 17
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#pracakaroli #rysunek #kultura #uposledzenie #takaprawda #talent #przykrasprawa #gorzkiezale

W ośrodku w którym mam przyjemność pracować oprócz osób starszych jest również kilka osób z upośledzeniem umysłowym. Moją uwagę przykuł pewien pan (ok. 60 lat) który ma problem z dostosowaniem się do środowiska, nie komunikuje się z resztą grupy(może też dlatego, że grupa izoluje się od niego). Jest to osoba której do szczęścia wystarczy kartka papieru, ołówek i gumka do mazania (tu też czasem kredki). Nie uczestniczy w zajęciach prowadzonych przeze mnie dla ogółu podopiecznych. Cały czas spędzony w ośrodku poświęca na rysowanie. Mężczyzna nie potrafi pisać ani czytać, natomiast wyróżnia się nadzwyczajną pamięcią oraz słuchem muzycznym. W chwilach wolnych staram się poświęcić mój czas pracując z nim indywidualnie. Jego rysunki bardzo często zdobywały nagrody w lokalnych konkursach plastycznych lecz strasznie trudno namówić go do narysowania czegoś innego niż gitara, czołg, autobus, statek, twarze (wszystko z pamięci). Gdy pierwszy raz próbowałam go skłonić do narysowania czegoś odrębnego od poprzednich rysunków w moją stronę zostało skierowanych niezliczona ilość przekleństw w tym momencie wycofałam się z dalszych prób negocjowania. Następnego dnia doszłam do wniosku, iż jeżeli proste polecenie nie zdaje egzaminu warto próbować innym sposobem. Przyniosłam z domu blok rysunkowy w formacie A3, a ze starych gazet powycinałam najróżniejsze zdjęcia. Zdjęcia rozłożyłam przed mężczyzną i zapytałam które z nich najbardziej mu się podoba, wskazał dwie fotografie, które pozostawiłam na stole, a resztę zabrałam. Następnie poprosiłam o wskazanie lepszego ze zdjęć, po jego wskazaniu podarowałam mu blok. Szczęśliwy nie mógł uwierzyć, że to prezent dla niego, była to dla niego rozmaitość gdyż na ogół rysuje na papierze A4-kolejno delikatnie zasugerowałam, że może warto by było narysować obiekt ze zdjęcia które najbardziej mu się spodobało. Pan zrobił się nerwowy, zaczął wymachiwać rękami i z przerażeniem w głosie pytał co jeśli nie wyjdzie(kilkukrotnie). Ze spokojem powiedziałam, że jeżeli rysunek się nie uda to nic się nie stanie i w każdej chwili mogę mu pomóc albo będzie mógł rysować co chce. Moja pomoc nie była konieczna. Jego prace nie są dziełami sztuki lecz zrobiły jako tako na mnie wrażenie, iż rysowane są przez osobę niepełnosprawną umysłowo.
Z przyjemnością prezentuje jedną pracę owego mężczyzny.
______________________________________________________________________
A teraz czas na #heheszki #seksy #logikaniebieskichpaskow
Karolinkaaa - #pracakaroli #rysunek #kultura #uposledzenie #takaprawda #talent #przyk...

źródło: comment_vVMyq56qY740kQ4e2aV9P5alnc1rg70a.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach