Dwa zewnętrzne dyski leżące na zewnętrznej karcie dźwiękowej (z czterema portami USB) wytwarzały zakłócenie impulsacyjno-obrotowe.
Co zrobiłem? Sprzętu nie widać, więc: kuchenna folia aluminiowa, kartonik dla usztywnienia, taśma pakowa dla zabezpieczenia. I w 5 minut "ekran" gotowy. Szczerze mówiąc nie miałem pojęcia, czy zadziała, więc cieszy fakt, że pomogło – zakłócenia zniknęły całkowicie. :))

#pomyslowydobromir #diy #audio
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@HamRadioOp: Generalnie to najprościej byłoby po prostu zrobić większy dystans między kartą a dyskami, ale byłem ciekawy, czy taki samodzielnie wykonany ekranik o grubości 1 mm pomoże. Pomógł i jest satysfakcja, a przecież to jest najważniejsze w DIY. :)
  • Odpowiedz
Kupiłem sobie plandekę na auto, no właściwie pokrowiec z materiału o dumnej nazwie PEVA. Koszt ok. 30 zł. No i okazało się, że to po prostu nieco bardziej elastyczna folia. Łatwo ją przebić i nieco za mała jak na moje auto (długość auta 430, dł folii- 480cm). Ale co najważniejsze lekka- nie trzyma dobrze, wiec wiatr ją skutecznie zwiewa z auta. Teraz muszę więc pomyśleć o jakichś obciążnikach lub linkach. Jakieś pomysły
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach