Ongiś miejsce to było jak ogrody, kwiatów pełne,
Teraz memy tańczą, jak motyle bez celu,
A serce zatęskniło, za dźwiękiem myśli, jak dzwonów.
Głęboko zanurzony w nostalgii, przechadzam po serwerowni się,
Po korytarzach wspomnień, gdzie treści były jak skarby,
Teraz, gdzieś zagubione między śmiechem a hałasem,
Czy wartość myśli utonęła, jak łódź w falach przekleństw?
O, Wykopie, gdzie jest ten mistyczny las,
Gdzie w
Zapłacz
Kiedy odejdzie,
Jeśli cię serce zaboli,
Że to o wiele za wcześnie
Choć może i z Bożej woli.
Zapłacz
Bo dla płaczących
Niebo bywa łaskawsze
Lecz niech uwierzą wierzący,
Że on nie odszedł na zawsze.
Zapłacz
Kiedy odejdzie,
Uroń łzę jedną i drugą,
I – przestań
Nim słońce wzejdzie,
Bo on nie odszedł na długo.
Potem
Rozglądnij się wkoło
Ale nie w górę
Patrz nisko
I – może wystarczy
Wróci i #!$%@? doniczkę z parapetu,
i będzie patrzył jak jego niewolnik sprząta,
jak skończysz to przygotuj saszetę,
frajerze
( ͡° ͜ʖ ͡°)