Mam taki zwyczaj, że z każdej podróży przywożę sobie pocztówki. Nie jedną, nie dwie, ale kilka, czasami nawet kilkanaście. Przywożę kartki nawet z rodzinnej miejscowości, jeśli wpadam do domu na weekend. Potem zapełniam je notatkami, wspomnieniami z podróży. Czasami są to takie głupoty, jak godzina powrotnego pociągu czy lista zakupów w Biedrze. Robię tak od kilku lat, to rozwiązuje problem "pamiątek z podróży". Kupuję nieraz kilka takich samych kartek, wypisuję je i
@zwirooo: jeszcze nie piłem. Póki co poszły: zlatopramen, branik i kozel ciemny. Kozel ciemny prowadzi :)

Zauważyłem, że jak wezmę 2-3 potężne łyki to mi się odbija takim chmielowo-słodowym posmakiem, za to po polskich piwach goryczką i alkoholem.
@szymon_jude: No własnie o to chodzi, celebracja chwili z oglądania i każdego zdjęcia :) Ja jestem jeszcze z epoki gdzie mieliśmy starego kodaka i jak wracam do domu to uwielbiam zdjęcia oglądać, uwielbiam, to nie umiera. :)