#anonimowemirkowyznania
Przez stosowanie metody NPR (naturalne planowanie rodziny), metody Rotzera czuję się nieszczęśliwa. Nie wiem czy to już depresja czy jeszcze nie, ale zaczynam czuć niemoc, frustrację psychiczną i seksualną. Czuję że zawodzę siebie, ale przede wszystkim mojego męża, który jest do rany przyłóż i bardzo mnie kocha.

Ślub wzięliśmy 3 lata temu. Nie współżyliśmy ze sobą wcześniej, w dniu ślubu byłam dziewicą, a on prawiczkiem.

Jak miało być? Na naukach przedmałżeńskich słyszałam, że NPR to zaledwie kilka dni abstynencji. Już wtedy się obserwowałam, więc wiedziałam że to bujda, ale ok. Mąż nie interesował się tym, a wiedzę czerpał tylko z tych nauk, więc był zdziwiony po ślubie, że tych dni abstynencji jest dużo więcej.
  • 26
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via Wykop Mobilny (Android)
  • 7
@AnonimoweMirkoWyznania: ale osoby religijne mają nasrane w głowie xd dorośli ludzie, a jak dzieci. Oczywiście to nie wasza wina, że teraz się męczycie tylko waszego wychowania, ale żałosne to jest. Poza tym NPR jest dla ludzi chcących dziecko, jak nie potrafią zajść, a nie dla kogoś kto ich nie chce. Według tej bzdurnej religii macie przyjmować dzieci jak leci, a nie się powstrzymywać, więc i tak grzeszysz unikając tego.
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Proszę o poważne odpowiedzi, szczególnie katolików.
Jestem ortodoksyjnym katolikiem i staram się żyć zgodnie jak na katolika przystało, ale temat zakazu nienaturalnej antykoncepcji jest dla mnie niezrozumiały.

Powiem szczerze... to jest katorga zarówno dla mnie jak i dla żony. Szczególnie dla żony. Codziennie rano musi badać śluz, mierzyć temperaturę i to zapisywać. W dni płodne, czyli kiedy jej się najbardziej chce nie możemy uprawiać seksu, bo nie chcemy dziecka. Żona od jakiegoś czasu ma nieregularne okresy, raz 28 dni, innym razem 36, czasem 26, a rekord to chyba 40. Dlatego też tych dni na 100% niepłodnych jest mniej niż powinno być.
Była u ginekologa, ale nic nie poradził - jedynie żeby się nie stresować za dużo, nie przepracowywać się i obserwować dalej.
  • 17
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@Melisandre: nie trafia do mnie wyrzucanie dwóch tysięcy na termometr (ciekawi mnie jego dokładność pomiaru tak btw) i aplikację którą pewnie można zastąpić pierwszą lepszą darmową na telefon

Nie używałam i nie zamierzam używać
  • Odpowiedz
cena jednak za wysoka, nie do końca też jestem pewna skuteczności tak naprawdę, czy temperatura nawet tak super dokładnie zmierzona zawsze daje wiarygodny pogląd na płodność? zastanawiam się czy niektóre leki nie mogą wpływać na jej zawahania. Wolę mimo wszystko tabletki, prostszy sposób :D i cały cykl mogę współżyć bez innych form zabezpieczania i kosztuje mnie ta metoda o wiele mniej. A belara którą przyjmuję ma dobrą dawkę hormonów i oprócz zabezpieczania
  • Odpowiedz