Pewna dziewczyna bardzo kochała swojego psa. Zabierała go ze sobą wszędzie, także na wycieczki zagraniczne. Jednego z takich wypadów, nie młody już pies, po prostu nie przeżył. Ponieważ dziewczyna nie chciała zostawić ukochanego pupila, a na przewóz oficjalny ciała psa, nie było ją stać, włożyła zwłoki do walizki i wsiadła do pociągu. W przedziale poznała chłopaka, który zainteresował się jej wyjątkowo ciężką walizką. Ponieważ dziewczynie było wstyd, że przewozi ciało psa, skłamała,
  • Odpowiedz
Kiedyś postanowiliśmy zaszaleć. Paru znajomych wpadło do mnie na chatę, wzięli trochę grzybków halunków żeby nam się nie nudziło w ten zimny wieczór. Wstawiliśmy zapiekanki do piekarnika, oczywiście na bogato przyprawione grzybkami. Zajarzyliśmy, że nie mamy nic do picia więc szybko biegiem na stację, zajęło nam to może 15 minut. Wpadamy do kuchni a tam piekarnik otwarty i ani śladu po zapiekanach. Zaraz pomyślałem o dziadku ,który kimał na górze. Z miejsca
  • Odpowiedz
Sytuacja zdarzyła się w Pruszkowie... nie tym obok Warszawy, tym obok Opola. Przedstawiciel handlowy jadący z powabną autostopowiczką zatrzymał się przy głównej drodze wiodącej przez las, na jej prośbę, celem wypróżnienia się za krzaczkiem. Dziewczyna wstydliwa, pobiegła w las aby nikt jej nie podejrzał. Kierowca zaniepokojony długim oczekiwaniem na pasażerkę wyszedł w las by ja odszukać, nagle jego oczom ukazał się makabryczny obraz, krew, przerażenie - czterdzieści ran kłutych... usiadła na jeża...
Chyba najciekawsza legenda miejska jest TEN KOLES, ktory zostal porazony pradem wspinajac sie na slupy wysokiejgo napiecia, kazde malutkie miasteczko, wioska, czy ogromna metropolia, ma takiego swojego chlopaka, ktory zeby zaimponowac dziewczynie w otoczeniu kolegow z jakiegos nieuzasadnionego powodu postanowil wejsc na najwyzszy slup w najbardziej odleglej od cywilizacji lokacji. Oczywiscie kazdy wie jak konczy sie ta historia, bo kazdy zna tego chlopaka...

#maxlegenda
Moja mamełe jeździ po rodzinach krótko mówiąc patologicznych i "próbuje" im pomagać. Widząc że jedna z rodzin potrzebuje nowych mebli bo te ich nadają się tylko do wyrzucenia załatwiła im za darmo meble od znajomej rodziny. Meble nie nowe ale w 100% nadające się do użytku. Mieli oni tylko po nie jechać i je sobie przywieźć. Oczywiście nie pojechali, powiedzieli że nie mają czym. Mamełe załatwiła transport, mieli je tylko zamontować, zapewniali
Korzystając z ciepłem pogody wyszedłem na pole uzupełnić zapas witaminy :D i, w trosce o opływową sylwetkę, udałem się w kierunku najbliższej kebabazy, nie bez znaczenia na wybór destynacji była też chęć osiedlenia araba. Szedłem więc tak spokojnie, człapiąc stopą za stopą, gdy nagle usłyszałem dziki tętent i rechot i zanim zdążyłem się obejrzeć minął mnie tabun kucy, trawy na przednówku nie statek, a i usłane przebiśniegami więc moje zdziwienie ich żywotnością
Mój debiut na pierwszych zajęciach na Uniwersytecie Warszawskim wyglądał dość osobliwie. Nie dość, że chlałem całą poprzedzającą je noc na ursynowskich blokach – to jeszcze nie miałem się rano w co przebrać, bo mamusia akurat urządziła sobie gruntowną przepierkę mojej garderoby. Ciuchy mokre – a ja byłem świeżo po konkretnym zaliczeniu gleby w niejasnych mi do końca okolicznościach, co poskutkowało ciężkim zabrudzeniem jasnych dżinsów i pokaźną dziurą na jednym z kolan. Już miałem sobie odpuścić wizytę na uczelni, ale zżerała mnie ogromna ciekawość jakie towarzystwo tam zastanę. Chłopaki ze Strefy próbowali mnie utwierdzić w przekonaniu, że na studiach to na pewno są same lamusy – ale ja znałem paru studenciaków, choćby z wyprawy do Czechosłowacji, więc podejrzewałem, że moje ziomy mijają się z prawdą. Otrzepałem zatem sumiennie spodnie i omotany swoim długim sza(L)iczkiem ruszyłem w drogę. Autobus jak zwykle mi #!$%@?ł, więc na czas nie dojechałem.

Na wokandzie pierwszy tego dnia był angielski – i właśnie już trwał. Zapukałem i wszedłem.... Na sali zapanowała kompletna cisza, kolesie tam obecni popatrzyli na mnie z odrobiną zdziwionej niepewności w oczach, natomiast panienki, zerkając na mnie, rozpoczęły jakieś szeptane komentarze.

Popatrzyłem na te japy – kurna – myślę – faktycznie lipa, ale nauczony nie oceniania innych „z góry” - starałem się walczyć z tzw. efektem pierwszego wrażenia.

W
Kiedys kilka osob opowiedzialo mi taką historie (w Poznaniu, acz nie pamietam, gdzie się te wydarzenia mialy rozgrywac).

Koles mieszkal w akademiku w standardowym pokoju z innym kolesiem. Nic nie zdradzalo nadchodzacej zdrady... Jednak cos zaczelo sie dziac z jego zdrowiem. Zaczal bolec go odbyt, codziennie byl ospaly i otepialy. Po tygodniu udal sie w koncu do lekarza, ktory po badaniu per rectum zapytal go wprost kiedy ostatnio uprawial stosunek analny. Chlopak
  • Odpowiedz
W to nie uwierzycie, właśnie wygrałem 300 000 zł. Mój numer został wytypowany spośród milinów innych numerów. Nawet sobie nie wyobrażacie jak małe prawdopodobieństwo jest żeby zostać wytypowanym w takim konkursie. To się nazywa mieć szczęście. Muszę jeszcze tylko odesłać darmowego SMS'a na wskazany numer. A później pozostaje tylko podać numer kona i cieszyć się wygraną. A wy pewnie jeszcze do pracy chodzicie. Nawet mi was nie żal. ( ͡° ͜
@mactrix: legenda działa, ale jak zaczynasz mieszkać z dziewczyną, albo żenisz się, to brutalna prawda uświadamia pewnie z 95% facetów, że kobiety nie wyglądają i nie zachowują się jak supermodelki 24/7
  • Odpowiedz
Mój przyjaciel Adam malysz kiedys mi powiedział ze nie wolno mieć niebieskich butów bo to przynosi nieszczęście. To ja do niego WTF ocb. A on ze skoro nie rozumiem to powinienem poczytać książki, np Zbrodnię i Karę Dostojewskiego. Tam dowiem się co grozi za takie czyny. Jestem mu wdzięczny i teraz wiem że dni są tylko po to by do ciebie wracać każdą nocą złoto.

#maxlegenda #pasta #