Ostatnio miałem pierwszą jazdę na kursie prawa jazdy kategorii b. Przychodzę i od razu instruktor daje mi kluczyki, mówi żebym wsiadł i ustawił sobie fotel, lusterka, a on poszedł sobie na ok. 5 min. zw.
Ja nigdy nie jeździłem autem - zero prób ruszania, manewrowania, hamowania itd. jedyne co wiem to tylko w teorii.
Facet wraca, wytłumaczył mi tylko kontrolki, jak włączyć światła i wycieraczki. I od razu mówi, że mam jechać do miasta (oddalonego 15 km), w którym będę zdawać egzamin.
Moja reakcja na to - Że co? A on, że mam jechać. Ja bardziej zszokowany niż zestresowany wyjeżdżam z małego miasta - proste skrzyżowania i nie duży ruch, więc (chociaż wciąż o dziwo) poszło mi dobrze. Poprowadził mnie przez drogi przez wioski. Dopiero jak wjechałem do miasta - spory ruch i nieco bardziej skomplikowane skrzyżowania, gasło mi auto (nigdy nie jeździłem manualem) wtedy pojawił się stres, jeszcze facet do tego poprowadził mnie z powrotem z miasta przez drogę ekspresową. Ja myślę, że instruktor wariat, jeszcze mnie rozpraszał rozmową na skrzyżowaniach. Ale wróciłem w jednym kawałku.

Co sądzicie o takiej metodzie nauki? Czyli bez żadnego przećwiczenia na parkingu/placu manewrowym i od razu wjazdu w ruch uliczny. Kto też tak miał na pierwszej jeździe?
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@tabascosauce: U mnie w małym mieście zaczynali od 2/3h jazdy po małym mieście i dopiero potem jechali do dużego.

Ja osobiście Miałem szkole w dużym mieście i na pierwszej lekcji musiałem wyjechać z samego centrum miasta na wiochy żeby tam trochę ogarnąć jak się steruje autem

Więc raczej norma xd
  • Odpowiedz
Macie jakieś porady, ostrzeżenia na czym nie wtopić przy robieniu prawa jazdy?
Przeszłam teorię właśnie i od poniedziałku mam jazdy, mam kurs przyspieszony i kilka razy coś tam już probowałam w tym aucie posiedzieć ale wiadomo, jazda na kursie czy egazminie to co innego.
Na razie codziennie robię pytania testowe, dobrze ogarniam te wszystkie sytuacje gdzie kto ma pierwszeństwo, w międzyczasie ktoś mnie będzie poduczał parkowania na podwórku, co jeszcze ćwiczyć dodatkowo
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@savanna: Pytaj instruktora jakie sposoby przejazdu, jakie kierunkowskazy są wymagane na egzaminie w tym mieście (bo w różnych miastach mogą różnie wymagać XD co jest absurdem bo prawo jest takie samo w całej Polsce). Przydatne zwłaszcza w przypadku rond, zwłaszcza tych oznakowanych wadliwie - pytaj o kierunkowskazy i sposoby przejazdu przez konkretne ronda, przez które będziesz jeździć bo zapewne będziesz jeździć zarówno przez ronda, które mają okrężnie biegnącą jezdnię jak
  • Odpowiedz
Wpadł mi dzisiaj w oko post jeden czy drugi o kierowcach pokonanych przez deszcz. Przypomniałam sobie jedno wydarzenie jeszcze z kursu, co prawda nie o deszczu, ale poniekąd o "prawku znalezionym w chipsach". Tak się złożyło, że zaraz po mnie jazdy miała dziewczyna, którą znałam ze szkoły, taka Ada. Pojechałam po nią, przesiałyśmy się, odwoziła mnie na dworzec. Godziny poranne, to była jej ostatnia godzina przed egzaminem w WORDzie.

Dojeżdżamy do skrzyżowania, ja w sumie siedzę cicho i bujam w obłokach, Ada rozmawia z instruktorem. Nagle słyszę wrzask, budzę się momentalnie. Przejeżdżamy przez skrzyżowanie, Ada wrzeszczy, zasłania oczy, instruktor łapie za kierownicę, ja szukam zagrożenia, ale nie widzę niczego dziwnego.

Ada spanikowała bo samochód, który de facto miał pierwszeństwo, wyjechał przed nią na drogę, a to chyba kolidowało z jej "planowanym" przejazdem przez to skrzyżowanie. Zresztą do dzisiaj nie wiem do końca co tam się stało, ale do końca życia będę miała przed oczami to, jak krzyczy i zasłania oczy, a kierownicy nikt nie trzyma.

Godzinę
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Mashe: praktyka praktyce nie równa. Nauka jazdy poprzez sama jazdę na drodze jest dobre ale do pewnego stopnia, po jakimś czasie nasze umiejętności się już raczej nie zwiększają. W takim wypadku bardziej skuteczne jest zapisanie się na kurs doszkalający. To tak jak z kierowcami zawodowymi, którym wydaje się że umieją jeździć bo mają wyjeżdżone kilka milionów kilometrów, a kiedy jest jakaś sytuacja np niespodziewany poślizg, zachowują się jak każdy kierowca.
  • Odpowiedz
To tak jak z kierowcami zawodowymi, którym wydaje się że umieją jeździć bo mają wyjeżdżone kilka milionów kilometrów, a kiedy jest jakaś sytuacja np niespodziewany poślizg, zachowują się jak każdy kierowca.


@Shodan56: myślę, że dobrym przykładem są kierowcy busów do 3,5 tony który objechali całą Europę swoim sprinterem :P a potem chcą iść na kat. C ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Natomiast dawno nie słyszałem, żeby jakiś
  • Odpowiedz
@MattePRL: @SzlachcicPolny: Jak chcesz pojechać zygzakiem i odbębnić egzamin to tak. Jak chcesz panować nad motocyklem to uczysz się pracować sprzęgłem, gazem i tylnym hamulcem.
I wtedy będzie lepiej, szybciej, bezpieczniej, efektowniej.
  • Odpowiedz
@void1984: to już tak nie działa ;) teraz moto na wtrysku, więc mocno nie pokombinują. Mi tylko nie pasowała bardzo ciężka kierownica. Zdawałem na Gladiusie, na jedynce 12km/h. To dobra prędkość na wolne manewry.
  • Odpowiedz
@wrzsien83: polecam zapoznać się z książką tam jest na samym początku wymienione kiedy należy zachować "szczególną" ostrożność. Profit. +1000 do odporności na takie pytania - możesz zdać i zapomnieć( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@horiks: Ziomeczku, prawko zdalem 2 lata temu ... w sumie juz nawet ponad. Auta nie kupilem do tej pory bo pomimo, ze auta w UK sa tanie to ubezpieczenie dla mlodych kierowcow przekracza grube tysiace rocznie. Auto to nie wszystko, a prawko i tak sie przyda.
  • Odpowiedz