Heja, przypomniał mi się pewien skecz. Jestem niemal pewny, że był to Kabaret Moralnego Niepokoju, bo mam przed oczami Pakosińską.
Na scenie kręciło się kilka osób z dziwnymi imionami - identycznymi jak prawdziwe słowa. Jeden nazywał się (dajmy na to, nie pamiętam) "Tymczasem" inny "Onegdaj". No i układali zdania z tymi imionami, ale też używali tych słów w swoim normalnym znaczeniu, co prowadziło do wielkiego galimatiasu, ale koniec końców - zachowywało sens
Na scenie kręciło się kilka osób z dziwnymi imionami - identycznymi jak prawdziwe słowa. Jeden nazywał się (dajmy na to, nie pamiętam) "Tymczasem" inny "Onegdaj". No i układali zdania z tymi imionami, ale też używali tych słów w swoim normalnym znaczeniu, co prowadziło do wielkiego galimatiasu, ale koniec końców - zachowywało sens

























Ma ktoś link do tego skeczu gdzie płyną łodzią na ryby? Jeden z ostatnich