Jechałem kiedyś samochodem z kolegą z Niemiec. Było czerwone światło.Stoimy jako pierwsi, a przed nas ładuje się gość pod samo światło za pasy (tak, że nie widzi sygnalizacji)
Kumpel pyta: skąd ten gość będzie wiedzial, ze jest zielone i może jechać?
Ja mu mówie : patrzy w lusterko.Ruszy, jak ja ruszę. Patrz. I metr do przodu.
Gość wyjechał na czerwonym.
Śmiechom nie było końca.
#heheszki #karuzelasmiechu
Jestem w #!$%@? miła dla obcych, "dzień dobry", "przepraszam", "dziękuję" mówię odruchowo.

Tylko dlaczego zdarzają mi się takie żenujące sytuacje jak:

- powiedzenie "dzień dobry" podczas wchodzenia do kibla na stacji benzynowej XD

- powiedzenie "dziękuję" podczas odbierania gotówki z bankomatu XD i tak chwila grozy, kiedy sprawdzasz powoli, czy ktoś nie stał za tobą

- toaleta w klubie, zajmuję kabinę, ktoś puka do drzwi na co ja:



Kto nigdy czegoś podobnego
Będąc ostatnio w aptece byłam świadkiem takiej oto sytuacji:
Starsza pani kupowała jakieś leki i pod koniec swojej listy pyta o „RUŻAWINĘ”. Aptekarka pyta się na co to miało był, jakie ma działanie. Babeczka odpowiada jej, że lekarz jej to kazał pić, że ma jej pomóc na pęcherz i na żołądek. Pani aptekarka myśli i pyta czy na pewno chodzi o RUŻAWINĘ ?!
Starsza upiera się, że tak. Po kilku chwilach aptekarka
Przypominam sobie taką sytuację z wczesnego dzieciństwa, miałem może z 8-10 lat. Moim najlepszym kolegą był mój rówieśnik - Rafał. Ten z kolei miał 2 lata starszego brata - Michała. Pewnego dnia - ja i Rafał zajadaliśmy się znanymi cukierkami, tzw. "michałkami". Podchodzi do nas Michał i pyta się nas: "Co jecie?" Na co my zgodnie z prawdą: "michałki".
- Jak?
- Michałki - powtarzamy.
- Akurat...
Długo w to nie mógł