Udało mi się w końcu obejrzeć The Book of Boba Fett
I stwierdzam, że typowy Disney jest typowy. Wywalili sporo kasy na efekty i stworzenie ładnego świata, ale zapomnieli opłacić scenarzystów.
Pierwszy odcinek fajnie zapowiadał serial, ale im dalej, tym gorzej
Postacie nijakie i jednowymiarowe, Boba tutaj jest osobą, którą wszyscy pomiatają.
Poza tym niby serial o Bobie, ale 2/7 w ogóle nie mają nic z nim wspólnego i wymusza na osobach oglądających znajomość Mandaloriana.

  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@MorDrakka: obejrzałam i nie rozumiem watka grogu, boba to postać tak płaska jak moje plecy. Droidy traktują jak najgorsze boty w grach. Wątek wokiego to jakiś RoboCop, postać nieśmiertelna. Dwa zielone trole latające z mieczami które potem gina od włóczni, dlaczego nie rozwalili ich blasterami. Fenec też oczywIscie ninja. Mogłam nie oglądać i nic bym nie straciła.
  • Odpowiedz
Kilka dni temu w końcu obejrzałem nowe Star Wars. Przyjemnie się oglądało, ale mimo wszystko jakiś tam niedosyt pozostał... Zarówno Finn, Kylo Ren jak i Rey mnie do siebie specjalnie nie przekonali, choć jak dla mnie niewiasta jest bardzo ładna.

SPOILER ALERT!

Kilka moich wątpliwości:

  • 14
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Charles_Bukowski: przede wszystkim juz w Imperium odeszli od armii klonów z tego co pamiętam i zaczęli zastępować ich żołnierzami z poboru, co do żołnierzy Nowego Porządku jest dialog o tym, iż są oni porywani i szkoleni, padło chyba nawet słowo programowani

co do sithow to było ich wielu ale chyba 1000 lat wstecz z tego co pamiętam ;)
  • Odpowiedz