Nie bardzo rozumiem ten ból dupy o murzynów w GTA VI. Zwłaszcza, że ja wychowywałem się na GTA San Andreas. Ja tu widzę inne problemy, a mianowicie:
1) Kobieta głównym bohaterem - gra o przemocy i gangach, a ja mam grać babą. Przecież to totalnie bez sensu. Po prostu tego nie czuję. Po pierwsze - jakie misje będziemy robić kobietą? Rozumiem, że będzie to kobieta terminator o sile wielkiego chłopa, zabójczej precyzji i szacunku u gangsterów? XD Druga sprawa, wolna rozgrywka między misjami to sianie terroru i też nie wyobrażam sobie robić tego kobiecą postacią. Jest wiele gier , gdzie można grać kobietą. Nawet te z gatunku walk, gdzie śmigasz jakąś łuczniczką czy inną amazońską wojowniczką, ale jakaś mała, wydziarana latynoska z krągłą pupcią to sobie może co najwyżej potwerkować. Może to będzie alternatywa do misji Low Rider w GTA SA XD (sterowanie strzałkami góra-dół-lewo-prawo)
2) Fabuła - nie spodziewam się tu nic dobrego. Pierwszy powód to granie babą, drugi powód jest taki, że po trailerze widzę, że to typowe poprawnie politycznie gówno o niczym. Już GTA V miało do dupy fabułę - 3 różne postacie o różnych historiach i nagle ich drogi się przecinają z byle powodów. GTA Vice City czy GTA San Andreas nokautują te nowe wersje. Na 90 % będę zawiedziony, bo sporo ostatnio grałem w RDR2 i tam się wręcz zakochałem w tym klimacie, a tu fundują nam nowoczesny bullshit. Wiem, że tematyka mafii, gangów jest na wyczerpaniu, ale może warto było iść w coś zupełnie innego typu służby specjalne, szpiegostwo, podwójne życie, nie wiem. Nie widzę za bardzo różnicy między GTA V, Cyberpunkiem a GTA VI. To nie niesie za sobą żadnych wartości. Grając w GTA SA czy GTA VC mogłeś coś z tego wynieść dla siebie. Był tam zaszyte pewne wartości. Obecnie bieda nie w modzie, przyjaźń nie w modzie, bohaterstwo nie w modzie, w modzie za to jest konsumpcja, hedonizm i seks dla sportu. W porównaniu do RDR2 to pewnie to całe GTA VI będzie totalnie nijakie.
3)
1) Kobieta głównym bohaterem - gra o przemocy i gangach, a ja mam grać babą. Przecież to totalnie bez sensu. Po prostu tego nie czuję. Po pierwsze - jakie misje będziemy robić kobietą? Rozumiem, że będzie to kobieta terminator o sile wielkiego chłopa, zabójczej precyzji i szacunku u gangsterów? XD Druga sprawa, wolna rozgrywka między misjami to sianie terroru i też nie wyobrażam sobie robić tego kobiecą postacią. Jest wiele gier , gdzie można grać kobietą. Nawet te z gatunku walk, gdzie śmigasz jakąś łuczniczką czy inną amazońską wojowniczką, ale jakaś mała, wydziarana latynoska z krągłą pupcią to sobie może co najwyżej potwerkować. Może to będzie alternatywa do misji Low Rider w GTA SA XD (sterowanie strzałkami góra-dół-lewo-prawo)
2) Fabuła - nie spodziewam się tu nic dobrego. Pierwszy powód to granie babą, drugi powód jest taki, że po trailerze widzę, że to typowe poprawnie politycznie gówno o niczym. Już GTA V miało do dupy fabułę - 3 różne postacie o różnych historiach i nagle ich drogi się przecinają z byle powodów. GTA Vice City czy GTA San Andreas nokautują te nowe wersje. Na 90 % będę zawiedziony, bo sporo ostatnio grałem w RDR2 i tam się wręcz zakochałem w tym klimacie, a tu fundują nam nowoczesny bullshit. Wiem, że tematyka mafii, gangów jest na wyczerpaniu, ale może warto było iść w coś zupełnie innego typu służby specjalne, szpiegostwo, podwójne życie, nie wiem. Nie widzę za bardzo różnicy między GTA V, Cyberpunkiem a GTA VI. To nie niesie za sobą żadnych wartości. Grając w GTA SA czy GTA VC mogłeś coś z tego wynieść dla siebie. Był tam zaszyte pewne wartości. Obecnie bieda nie w modzie, przyjaźń nie w modzie, bohaterstwo nie w modzie, w modzie za to jest konsumpcja, hedonizm i seks dla sportu. W porównaniu do RDR2 to pewnie to całe GTA VI będzie totalnie nijakie.
3)
38 murzynów 65%
12 latynosów 20%
8 białasów 13%
#gta #gtavi #gta6 #gry #liczeniemurzynow