Nie wiem czy jeszcze nas pamiętacie. To ja, Adam i moja czerwona Magdalena 323GTX AWD 1.6T. Ja odwalam różne dziwne rzeczy, żeby pojeździć, a ona pozwala mi gmerać w swoim wnętrzu. Dawno nie pisałem pod tagiem, ale mam chwilkę więc postanowiłem trochę nadrobić. Wcześniejsze odcinki tej opowieści pełnej miłości, poświęcenia, potu, łez i oleju znajdziecie tu, tutej, tutej i tutej.

W ostatniej części, mieliście okazję poczuć drżenie serca, jakie zafundowała mi niezdiagnozowana jeszcze przyczyna słabej kompresji na wszystkich cylindrach. Po oblanej (w przenośni o dosłownie) próbie olejowej, przypomniał mi się dowcip. Czym się różni studentka Erazmusa od szczeliny między pierścieniami, a tulejami cylindrów w mojej Mazdzie? W tę szczelinę przy pierścieniach wchodzą tylko trzy palce.

Przejdźmy jednak do rzeczy. Jak pewnie nie wszyscy pamiętają, zregenerowana głowica leży już na półce, nerwowo przebierając zaworami. Nadszedł czas na dół. Dobrych kilka dni przyszło mi przygotowywać się do tej operacji. Powiedzieć, że B6T to skomplikowana jednostka, to jak rzucić, że Iga Wyrwał ma nawet spore cycki. Za blokiem, zobaczyć możecie całą dżunglę przewodów układu chłodzenia, układu smarowania, odpowietrzenia układu smarowania i cholera go wie, jakie jeszcze. Z ciekawostek – za filtrem oleju, skośnooki konstruktor umieścił chłodnicę, która nieco studzi gorącą krew mojego czerwonego szoguna. Pierwszy raz spotkałem się też z zewnętrzną odmą, strasznie skorodowaną, zewnętrzną odmą. , [Po pewnym
Mireczki, niedługo będę chciał malować komorę silnika, a wiąże się to z wyciągnięciem auta z garażu i przerzuceniem go lawetą w inne miejsce. Problem w tym, że mam wyciągnięty silnik i skrzynię, a co za tym idzie, rozpięte półosie. Dodatkowo, wyciągnięte wahacze i drążki kierownicze z maglownicą, a co za tym idzie nie mogę go postawić na koła bo się rozkraczą. Są jakieś patenty na wrzucenie go na lawetę? #motoryzacja
@adamgtx: Jak tak to może masz w okolicy kogoś z wózkiem widłowym to niech wrzuci. Inna opcja to sunąc nadwozie po deskach albo po prostu w kilku chłopa podnieść za przód i prowadzić jak rydwan.
  • Odpowiedz
Mireczki, gdybyście mieli kiedykolwiek jakieś zapyziałe w oleju części samochodowe do wyczyszczenia, to z całego serca polecam tego #!$%@?. Testowałem różne cuda, od tanich, hipermarketowych, po profesjonalne zmywacze warsztatowe dostępne tylko u przedstawicieli. Gunwo. Bardziej skuteczny nawet niźli zmywacz do tarcz hamulcowych. Niesamowita sprawa, bo zostawiłem dziś namoczoną w tym 26letnią pompę oleju. Od zewnątrz - olejowo błotna masakra z gatunku najgorszych. Od wewnątrz, warstwa oleju, która nawet nie brudzi palców, bo
a.....x - Mireczki, gdybyście mieli kiedykolwiek jakieś zapyziałe w oleju części samo...

źródło: comment_EfRqklZdZwr9ULkx3Y7z7L0FWgIWqKvo.jpg

Pobierz
Dziś będzie trochę o Mazdzie, a trochę o moim autorskim sposobie na intratny związek…
W ostatnim odcinku #garazowebojeadasia dekapitowałem B6T… można chyba tak powiedzieć? W każdym razie silnik został pozbawiony na dłuższą chwilę głowicy, a zamarłe w bezruchu grzybki zaworów olśniło niewidziane od lat światło słoneczne… zupełnie jak typowego Mirka, który nieopatrznie wyszedł z piwnicy po nowy hardware. Ich pokryte warstwą nagaru lica przypominały trochę skórę wujka Mietka po całym dniu roboty przy Polonezie. Ten sam odcień i struktura. Wróżyło to trochę stopień szczelności porównywalny do oferowanego przez zwieracze wspomnianego wcześniej krewnego, który solidnie opił udaną wymianę wału...

Wróżba okazała się być trafną. Po prysznicu z WD-40 i odpowiednich manewrach kołami rozrządu, wychodziło, że do remontu nadają się właściwie wszystkie. Nie pozostało mi więc nic innego jak zawieść górną część serduszka Magdaleny do warsztatu jednego z braci, o których wspominałem we wcześniejszym wpisie. Tak też uczyniłem, by po kilku dniach móc zobaczyć taką różnicę. Z miną kota ze Shreka i nowymi pokładami energii począłem kontynuować swe garażowe potyczki. Tutaj jeszcze kilka fotek splanowanej głowicy. Tu, dla porównania, przed.

Potencjalny winowajca niedostatecznej kompresji na wszystkich, czterech cylindrach został odnaleziony i wskazany palcem. Nie było jednak powiedziane, że działał w pojedynkę.Blok silnika nadal wisiał sobie na poduszkach więc wypadało go sprawdzić by za celowe uznać dalszą rozbiórkę. Na próbę olejową, ze względu na brak głowicy (co trochę „utrudniałoby” uzyskanie właściwej kompresji w cylindrze) było ciapkę za późno… tzn. w tym samym stopniu „ciapkę za późno”, co ciapkę za późno jest na aborcję 14letniego gówniarza, który regularnie przynosi
Droga Magdaleno – czas zadrzeć kieckę! W trzeciej części mojej opowieści o renowacji Mazdy 323 GTX 1.6Turbo 4WD, zabiorę Was w podróż pod maskę mojej cywilnej rajdówki w sile wieku. Jak mogliście przeczytać w poprzednim odcinku ( część 1 część2 madziowe serduszko okazało się nie bić z mocą z jaką bym sobie tego życzył. Po wykluczeniu banałów i dokonaniu pomiarów ciśnienia w poszczególnych komorach spalania, stało się oczywiste, że w najlepszym wypadku, głowica legendarnego silnika B6T, wymagać będzie generalnego remontu.

Wyniki w granicach 7-8barów ciśnienia na poszczególnych cylindrach, przy nominalnych 11barach sugerowały dwa potencjalne nieszczęścia. Odpowiedzi na pytanie, które z nich psuje mi humor, udzielić miała czynność zwana „próbą olejową”. O próbie olejowej można sobie wygooglować – w skrócie –polega na wstrzyknięciu odrobiny oleju do komory spalania i ponownym pomiarze kompresji. Olej spływa po gładzi cylindra i wskutek włożenia swego lepkiego prącia w pierożka pomiędzy pierścieniami tłoka, a ścianą tulei, uszczelnia go. Gdy po olejowych seksach kompresja nie rośnie – świadczy to o nieszczelności w górnej części komory spalania, najczęściej na zaworach. Poprawa ciśnienia może sugerować zużycie pierścieni. Rozpisałem się o próbie olejowej, której w końcu nie przeprowadziłem. Pomyślałem sobie, że tak czy siak zdejmę głowicę i oddam ją do przeglądu specjalistom. Jak miało się wkrótce okazać, nie była to najgorsza decyzja.

O miejscu do którego ostatecznie trafiła głowica, napiszę kiedyś książkę, za którą zgarnę Nobla. Plan ambitny, ale i temat klasycznie piękny. Legenda miejska głosi, że dwóch braci prowadziło sobie onegdaj interes. Bez marudzenia szlifowali wały i dorabiali panewki jakby nie było jutra… tylko po to, by pewnego pięknego dnia wstać rano i uświadomić sobie, że jednak się nienawidzą. Ze wspólnego interesu wypączkowały firmy Moto-Szlif i Auto-Szlif, rozdzielone płotem rodzinnych niesnasek. Trzeba przyznać, że w wymyślaniu nazw dla swoich przedsiębiorstw, wyraźnie czuć wspólną krew. Ale powoli! Wróćmy do zdejmowania głowicy.

Trochę
a.....x - Droga Magdaleno – czas zadrzeć kieckę! W trzeciej części mojej opowieści o ...

źródło: comment_D6m9FDNyQBxhVRduuvQB8LChohiAWKzZ.jpg

Pobierz
Bądź mną.
Lvl 29.
Jedź wczoraj przez 12h Jumperem z nurków w Austrii.
Nie płacz z innymi, że "łeee już po nurkach" tylko ciesz się, bo przed wyjazdem kupiłeś sobie zestaw polerski do lamp (w Mazdzie 3, nie 323 GTX) i ciesz się, że sobie wypolerujesz zmatowione klosze.
Przyjedź do domu i śpij 4h (poniżej 9h to żadne spanie!)
Po pracy postanów nie polerować lamp bo zmęczon.
Zachęcony ciepłym przyjęciem prologu do mojej opowieści, wrzucam kolejny odcinek z serii #garazowebojeadasia aka. '88 Mazda 323 GTX 1.6T 4WD i ja. Kto nie czytał jak zaczęła się nasza wspólna przygoda, może uzupełnić zaległości tutej. Pewnie nie będzie to lektura dla każdego, ale jeśli a) w twoich żyłach zamiast krwi płynie benzyna b) w twoich żyłach zamiast krwi płynie wasabi c) jesteś psychiatrą i badasz przypadki patologicznych relacji ludzi
a.....x - Zachęcony ciepłym przyjęciem prologu do mojej opowieści, wrzucam kolejny od...

źródło: comment_gEPZdu1ZduLze9P2aTracR1KQHlpMbhg.jpg

Pobierz
Wiosną 2014r. spełniłem jedno ze swych życiowych marzeń. Właściwie to wtedy wbudowałem dopiero kamień węgielny pod jego realizację, ale w tym wypadku droga jest równie ważna co jej cel. Od kilkudziesięciu już miesięcy, praktycznie każdą wolną chwilę, spędzam w garażu, własnoręcznie przywracając do życia niebanalną istotę - 28 letnią Azjatkę. Na imię jej Mazda 323 BF GTX 4WD 1.6T. Jej serduszko biło niegdyś z mocą 150 mechanicznych koni, a bić ma docelowo nawet mocniej. Jej korzenie sięgają bezpośrednio do rajdowych tras lat 80tych, a stały napęd na cztery koła sprawia, że układając się z Małą w zakrętach, czujesz się jak młody McRae. Przy swojej masie to istna rakieta... Może nie od razu przykuwa wzrok, może akcenty w postaci podwójnego spojlera i szerszego zderzaka zdradzą sekret o zadziornym wnętrzu tylko nielicznym, ale ta maszyna bezsprzecznie posiada duszę. Spójrzcie na zegary... ja zakochałem się od pierwszego wejrzenia. Po wielu namowach, postanowiłem się z Wami, drogie Mirki i Mirabelki, podzielić naszą wspólną historią. Będzie to opowieść o pracy, pocie, łzach, krwi i oleju. Zbiór wspomnień z ostatnich miesięcy i bieżące relacje z garażowych bojów... a propos bojów: ustalmy, że moje poczynania śledzić będzie można pod tagiem: #garazowebojeadasia Na zachętę podrzucam kilka zdjęć z okresu "zaraz po zakupie". W kolejnych wpisach postaram się przedstawić w fotorelacji i opisie proces rozbierania i regeneracji głowicy, zdejmowania silnika i skrzyni biegów oraz innych prac renowacyjnych. Jeśli oczywiście będziecie zainteresowani ( ͡° ͜ʖ ͡°) Zapraszam do śledzenia tagu. Jednocześnie ślę serdeczne pozdrowienia dla motoryzacyjnych zboczeńców.
#garazowebojeadasia #pokazauto #mechanikasamochodowa #youngtimer #cytrynigumiak #zlomnik #samochody #motoryzacja
#carboners #mazda #japonia #chwalesie
PS. Obok moja była Mazda na co dzień. Była, bo dziś do wożenia tyłka używam Mazdy 3 BL 2.2 R2
a.....x - Wiosną 2014r. spełniłem jedno ze swych życiowych marzeń. Właściwie to wtedy...

źródło: comment_x49cLTn8cqR8p7nTJZq9D16F5jgQuKmq.jpg

Pobierz