• 223
Dobra, Reduktor Szumu może i czasem się pomyli przy pomiarze, ale i tak ma więcej racji, niż ludzie piszący w wątkach o kablach cyfrowych, rzeczy w stylu: „Nikt nie będzie mi mówił, że zero jest zerem, a jedynka jest jedynką”.
()

#audiovoodoo #heheszki #bekazpodludzi
#tonskladowy - muzyczka, najbardziej odpałowe akcesoria audiovoodoo
Roszp - Dobra, Reduktor Szumu może i czasem się pomyli przy pomiarze, ale i tak ma wi...

źródło: comment_00GtkvWexnjwggI0HrRAdi1RbLXIl4TL.jpg

Pobierz
  • 32
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Niech ich ktoś uświadomi, że po to właśnie wprowadzono technikę cyfrową żeby nie miało znaczenia czy stan 0 to 0V czy 0,5 V, po przejściu przez DAC ma brzmieć tak samo, po milionowym tłoczeniu płyty tą samą matrycą ma brzmieć tak samo..
  • Odpowiedz
Smarowanie płyt zielonym flamastrem to tylko jedna z propozycji na wiejski tuning odtwarzaczy CD, który praktykują użytkownicy forum Audiomaniacy.

Argumentacja popierająca ten mit mówi, że światło z lasera odtwarzacza CD odbija się od wewnętrznej i zewnętrznej krawędzi płyty i wraca z opóźnieniem do soczewki odtwarzacza, zmieniając w ten sposób liczbę bitów cyfrowych i zniekształcając dźwięk. Powlekanie krawędzi płyty CD kolorowym markerem rzekomo zmniejsza lub eliminuje ilość światła rozproszonego odbijającego brzegi płyty. A że laser jest czerwony – padło na zielony mazak.

Światło przemieszcza się jednak tak szybko, że odbija się ono z powrotem od krawędzi dysku, gdy laser wciąż odczytuje ten sam bit cyfrowy, a zatem nie może wytworzyć zniekształceń.

Ale
Roszp - Smarowanie płyt zielonym flamastrem to tylko jedna z propozycji na wiejski tu...
  • 15
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Pytasz o porządny kabel optyczny, mając zapewne na myśli dobrze wykonany kabel z solidnymi wtykami, który po prostu nie rozleci się za szybko.

Audiofil poleca Ci audiofilski światłowód referencyjny ze złoconymi wtykami, który jest prawdopodobnie droższy od obu urządzeń, które będziesz nim łączył.

Ot, po prostu kolejny dzień na audiofilskiej grupie.
Odpowiedzi w komentarzach
Roszp - Pytasz o porządny kabel optyczny, mając zapewne na myśli dobrze wykonany kabe...

źródło: comment_VLDDmUwRP22jJrUO7mVmo4PrGxMvKHzK.jpg

Pobierz
  • 48
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

W komentarzach wczoraj został przytoczony kolejny wywód który powstał w ramach spotkania Krakowskiego Towarzystwa Sonicznego. Wywód ten, to najczystszy obraz dysonansu poznawczego, jaki można zaobserwować. I taki dysonans to nic złego. Problem leży w podejściu do owego dysonansu. Redaktor Wojciech Pacuła, zazwyczaj kulturalny, tym razem odpalił agresora we wstępie artykułu traktującego o ustrojach antywibracyjnych:

Chciałbym prosić, żeby każdy, kto to czyta poczuł się wolny i powiedział na głos, co o tym myśli. Wolność wypowiedzi to ważna zdobycz demokracji i trzeba z niej korzystać. Zanim jednak bluźniemy i zachichoczemy, prosiłbym o jeszcze jeden wysiłek: proszę się zastanowić, czy wasza wiedza oparta jest na autentycznym, osobistym doświadczeniu; czy rzeczywiście wypróbowaliście państwo wielokrotnie, w kontrolowanych warunkach, produkty wielu różnych firm specjalizujących się w redukcji drgań i właśnie TO jest podstawą waszego osądu? Czy może j..cie państwo wszystko, jak leci, jeśli tylko nie zgadza się z waszym oglądem rzeczywistości?


Zaczyna się grubo, prawda? No, ale jest odwołanie się do wiedzy – zastanów się, czy wypróbowałeś wielokrotnie, w kontrolowanych warunkach produkty wielu różnych firm?
I bym zrozumiał taką argumentację, nawet te nerwy są zrozumiałe, gdyby nie fikoł, który dzieje się kilka zdań później:
Roszp - W komentarzach wczoraj został przytoczony kolejny wywód który powstał w ramac...

źródło: comment_DJ8IUVzGfKUjE2op9aM0x1qclPpVyN7s.jpg

Pobierz
  • 14
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Roszp: Tak sobie śledze #audiovoodoo i stwierdzam że chyba muszę zmienić plan na życie i zacząć produkować audiofilskie buble ( ͡° ͜ʖ ͡°) To jest istna kopalnia złota - głupoty i pieniędzy.

Wczoraj zresztą w dyskusji ze znajomym stwierdziłem że Ci ludzie co pie... takie rzeczy to muszą być akolici Warhammerowych technomantów. Ślepa wiara i nie zrozumienie podstaw fizyki i zasad działania mają już
  • Odpowiedz
Nie ma takiej rzeczy, której osłuchany audiofil nie usłyszy na odpowiednio "rozdzielczym" systemie. Kable to tam pal sześć, zabawa zaczyna się, kiedy audiofile „dla zabawy” porównują to samo wydanie płyty CD, różniące się numerem seryjnym.
W najnowszym HighFidelity czytamy relację z posiedzenia Krakowskiego Towarzystwa Sonicznego, gdzie czytamy:

Trochę dla zabawy, a trochę z ciekawości, odsłuch rozpoczęliśmy więc od porównania tej samej płyty, soundtracku z filmu Blade Runner w reżyserii Ridleya Scotta, w wersji SACD. (…) Po wysłuchaniu pierwszego utworu siedzieliśmy przez chwilę nie wierząc, że stało się to, co się stało – te dwie płyty, przecież prawie takie same, różniące się jedynie momentem, w którym zostały wytłoczone, zabrzmiały znacząco odmiennie. Po chwili, kiedy już porozmawialiśmy, łatwiej to było przyjąć do wiadomości. Nieprzypadkowo bowiem płyty XRCD tłoczone są tylko do 2000 sztuk.


Zgodzę się, może jednak brak przypadkowości wynika z ich ceny i jest to zwykłe prawo rynku. A może z tego, że dla większości śmiertelników płyta CD to płyta CD i nikt jej między rowki nie zagląda. BO PO TO POWSTAŁ TAKI STANDARD.
Roszp - Nie ma takiej rzeczy, której osłuchany audiofil nie usłyszy na odpowiednio "r...

źródło: comment_rTC4LPktMzid3TGZeVq02dsVwFqgqdy8.jpg

Pobierz
  • 62
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Qtavon: Myślę jednak, że nie w każdym hobby powstają towarzystwa circlejerkingu, gdzie panowie dopiero po skonsultowaniu jeden z drugim są "pewni", co słyszeli. Przecież to jest tak sugestywna metoda, że jakbym był w tym pokoju i zasugerował, że kiedyś słuchałem muzyki z CD posmarowanego smalcem i usłyszałem dociążenie średnicy, to zaraz by świniaka bili żeby też to usłyszeć.
  • Odpowiedz
ludzi ktorzy najczesciej wspieraja sie w swoich postanowieniach zamiast kwestionować.


@Qtavon: tacy ludzie są wypierani ze środowiska. Dlatego później mówią: Kiedyś też byłem sceptykiem, ale.
Ale zabolało Cię, że grupa ludzi z którymi dzielisz pasję zaczęła się od Ciebie odwracać.

Sceptycyzm jest w tym sporcie niedozwolony. Ja jestem już taką persona non grata w audiofilskich grupach, że ludzie dostają bany za wspomnienie o mojej stronie, a jak się wrzuci wpis
  • Odpowiedz
W swoim ostatnim podcaście wspominałem o cegle Shakti, czyli "stabilizatorze elektromagnetycznym". To kosztujące $230 akcesorium ma być pasywnym elementem absorbującym szerokie spektrum fal elektromagnetycznych — mikrofale, fale radiowe i pole elektromagnetyczne, których audiofile panicznie się boją, biorąc pod uwagę mnogość rozwiązań eliminujących ten problem. Producent zarzeka się, że cegła postawiona na procesorze automotive, mierzalnie zwiększa ilość koni mechanicznych.

Oczywiście nigdzie nie ma potwierdzenia tej obietnicy, nie wiemy nawet, w jakich warunkach dokonywano "pomiaru". Zastosowana przy sprzęcie audio, cegła Shakti ma zapewniać:

Czystszą reprodukcję dźwięku z większą płynnością, dynamiką i skupieniem. Ulepszona cisza pomiędzy transjentami pozwala słuchaczowi usłyszeć informacje z otoczenia, niezbędne do dokładnego postrzegania głębokości sceny, szerokości i niezachwianego obrazowania


Czyli
Roszp - W swoim ostatnim podcaście wspominałem o cegle Shakti, czyli "stabilizatorze ...

źródło: comment_m1cw8ScNdEhUL7zQ6szp8wy0Pqafb8Rr.jpg

Pobierz
  • 34
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Pamiętacie Sanjayę audiovoodoo? Tego pana od kamyczków w kablach i kosmicznego Obscurum.
No to się trzymajcie, bo z własnej woli — mimo że powiedziałem, mu, że "tropię absurdy", wysłał mi swoje Obscurum do testu.
Jest to wersja "lite", której oficjalnie nie ma w sprzedaży. Mając jednak na uwadze to, że wersja standardowa kosztuje $2000, zastanawiam się, czy ten STOLEC nie jest droższy od moich kolumn.
Zanim zmierzę się z szamanizmem, czeka mnie jeszcze recenzja muzyki z dyskietki, którą Wam obiecałem i jeden odcinek "z kamerą wśród nietoperzy".

W paczce były jeszcze inne gadżety, ale o tym trochę póżniej
Roszp - Pamiętacie Sanjayę audiovoodoo? Tego pana od kamyczków w kablach i kosmiczneg...

źródło: comment_MbC4i6hc2keaEr1WtE0F2sNWk3YY6JNH.jpg

Pobierz
  • 12
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Roszp: Pewnie ze względu na wersję lite, jestem przekonany, że po powąchaniu wersji standardowej odczuwałbyś muzykę jak nigdy przedtem.
  • Odpowiedz
Nasze grono złotouchych recenzentów dzielnie walczy o kabel pierwszeństwa, ale w moim personalnym rankingu, najlepsze teksty pojawiają się na portalu 6Moons. Tu na przykład pan recenzent testuje DAC. Częścią testu jest porównanie brzmienia tych samych plików cyfrowych odtwarzanych z portu USB (komputer) i z karty pamięci w urządzeniu:

Ostatecznie wolałem transmisję USB. Czułem, że muzyka jest teksturalnie i tonalnie pełniejsza i cięższa. Utwór, który jako pierwszy złapał mnie na dobre, to utwór Jimmy'ego Rowlesa „The Peacocks” (…). Czytnik kart wydawał się ostrzejszy i w porównaniu z USB nieznacznie „rozebrany”. Przez USB kontrabas Eddiego Gomeza był bardziej porywczy, talerze Eliota Zigmunda miały więcej treści, a przede wszystkim fortepian Billa był bogatszy i mocniejszy w prawym górnym rogu.


TAK, W PRAWYM GÓRNYM ROGU. Dla ścisłości dodam, że recenzent słuchał oczywiście na kolumnach głośnikowych. Aż strach pomyśleć, co by było na słuchawkach!

Winowajca
Roszp - Nasze grono złotouchych recenzentów dzielnie walczy o kabel pierwszeństwa, al...

źródło: comment_sthixzmBswITBRNSJWQwP6gkGOBecBzn.jpg

Pobierz
  • 12
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Ostatecznie wolałem transmisję USB. Czułem, że muzyka jest teksturalnie i tonalnie pełniejsza i cięższa. Utwór, który jako pierwszy złapał mnie na dobre, to utwór Jimmy'ego Rowlesa „The Peacocks” (…). Czytnik kart wydawał się ostrzejszy i w porównaniu z USB nieznacznie „rozebrany”. Przez USB kontrabas Eddiego Gomeza był bardziej porywczy, talerze Eliota Zigmunda miały więcej treści, a przede wszystkim fortepian Billa był bogatszy i mocniejszy w prawym górnym rogu.


@Roszp: ciagle
  • Odpowiedz
Miraski moje kochane
czy da się dobrze oczyścić takie nagranie? Babcia nagrała duchy ale niewiele udało mi się z tym zrobić. Próbowałem w audacity podbić głośność i wyczyścić szumy ale gówno z tego wyszło. Może jakiś dobry Mirasek co umie w takie, popracuje nad tym nagraniem tak by dało się rozpoznać słowa? ( ͡° ͜ʖ ͡° )*:

nagranie do pobrania tutaj

#
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

O tym wspaniałym urządzeniu mówiłem już na łamach mojego podcastu. Nordost Qpoint, czyli kosztujący 3190 złotych synchronizator rezonansów wsuwa się pod odtwarzacz CD czy inny element toru audio. Można użyć kilku synchronizatorów, wtedy ich działanie ma się sumować xD
Qpoint emituje fale elektromagnetyczne. Te same, przed którymi audiofile bronią się rękoma i nogami. Tym razem jednak te fale są dobre! Wiadomo – punkt widzenia zależy od tego, ile kosztuje miejsce ;)

Częstotliwość fal, ich natężenie oraz rozkład zostały dobrane w wyniku pomiarów, a następnie odsłuchów

– i to jest w zasadzie wszystko, co wiemy o tym urządzeniu. No, jeszcze to, że urządzenie emituje dwa typy fal (wybierane przełącznikiem), które różnią się, uwaga – BPM :D
Nie częstotliwością, nie długością, nie natężeniem, UDERZENIAMI NA MINUTĘ. Chociaż może to takie pokraczne określenie na częstotliwość właśnie?
Roszp - O tym wspaniałym urządzeniu mówiłem już na łamach mojego podcastu. Nordost Qp...

źródło: comment_W8WqAf4acH0yKin4C1TjWz8c0f3EQGN5.jpg

Pobierz
  • 43
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 101
@Roszp zalecam kupienie co najmniej sześciu sztuk tego cudownego neutralizatora, tak aby wyciszyć to "coś", co było wcześniej „pod” dźwiękiem, "nad" dźwiękiem i z każdej strony świata w stosunku do dźwięku.
Mówię Ci Mariusz, to trzeba poczuć.
  • Odpowiedz
@Roszp: Nie chce mi się wierzyć że ktoś kupuje to całe gówno. Przecież te wszystkie recenzje są pozytywne i każdy gadżet w czymś pomaga, coś zmienia, coś polepsza. Toż to trzeba być kretynem żeby nie widzieć w tym tendencji do ruchania czytelnika/konsumenta bez mydła.
  • Odpowiedz
Będzie długo, ale zapewniam że warto:
tldr:


Są producenci, którzy po prostu ubierają gotowe produkty w firmowe opakowanie i sprzedają pod swoją marką. I to jest normalna praktyka rynkowa (o ile dana marka coś znaczy na rynku), ale w żadnej innej branży nie narzuca się tak absurdalnej marży, jak w branży audiofilskiej. Znam przykłady produktów, gdzie przebitka po takim rebrandingu sięga 10 000% (bezpieczniki)
Tak. Dziesięć tysięcy procent.
Roszp - Będzie długo, ale zapewniam że warto:
tldr:
SPOILER
Są producenci, którzy ...

źródło: comment_odVgiZKTE5RABz8yda08U6Np1hbY7Nf0.jpg

Pobierz
  • 91
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Roszp: Szanuję za te wpisy bo mi uświadamiają jak ludzie potrafią odpłynąć w swojej 'pasji' i nie tylko audiofile to taki odłam, na "poważniejszych" forach rowerowych też się dobe jaja dzieją xD
  • Odpowiedz
Dlaczego audiofile mający bzika na punkcie sekcji zasilania i jej wpływu na odsłuch nie zasilają swoich wzmacniaczy po prostu z akumulatorów? Idealny przebieg napięcia, zero tętnień, zero brumu. Wystarczyłoby spiąć w szereg dwa akumulatory samochodowe i mamy sekcję zasilania, która "czystością" bije na głowę wszelkie super kable zasilające, filtry sieciowe i inne duperele.
#audiovoodoo
  • 13
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

No hejka kochani, a Wy na jakich płytach archiwizujecie swoje zbiory muzyczne? Bo ja nie wiem, szukałem dobrych płyt do dungeon synthu, ale znalazłem tylko takie do jazzu.

Marcin pisze, że Verbatimy brzmią, jakby człowiek wciągnął ustami powietrze i je zatrzymał. W jazzie z dużą domieszką dętych blaszanych i drewnianych działa to oczywiście na plus, bo przecież trzeba wziąć solidny wdech, żeby dobrze zadąć. Śpiewanie na pełnym wdechu jest już trudniejsze, dlatego wokale źle brzmią na takich Verbatimach.

Nie wiem jak to działa, ale widocznie jak płyta zostaje opatrzona logotypem firmy, nabiera własnego charakteru.

Pamiętajcie
Roszp - No hejka kochani, a Wy na jakich płytach archiwizujecie swoje zbiory muzyczne...

źródło: comment_s7T0zWVywdzhPQK5bYdT0nzRw9DGQBH0.jpg

Pobierz
  • 63
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 542
@Roszp różni producenci korzystają z różnych mieszanek do wytworzenia płyt. Laser inaczej penetruje każdą z tych mieszanek. Z resztą laser laserowi nierówny - ale to jest zagadnienie na oddzielny wpis.

Mówię Ci Mariusz to trzeba poczuć.
  • Odpowiedz
@Roszp: widać że amatorzy, nikt nawet słowem nie wspomniał o szlifowaniu krawędzi płyty i pomalowaniu zaszlifowanych specjalnym flamastrem, szkoda strzępić ryj, odtwarzacz też pewnie jakiś noname i stoi na szafce dalszych błędów nawet wymieniać mi się nie chce ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
Cały czas śledzę wątek o polepszaniu brzmienia odtwarzaczy CD na pewnym forum, myślałem że po granitowym dociążeniu odtwarzacza już za dużo hardkoru tam nie uświadczę.
A tu z dnia na dzień coraz grubiej, akcja rozwija się jak w telenoweli. Do akcji wkroczyły frezarki do płyt. Są to urządzenia, które skrawają krawędź płyty CD pod kątem 30 stopni, jak się okazało – są bardziej popularne, niż można przypuszczać. Jakby tego było mało, niektórzy forumowicze twierdzą, że zaczernienie rantu płyty za pomocą… flamastra, ma poprawić jakość odtwarzania CD.
Ale! Co tam flamaster, użytkownik forum odkrył, że równie dobry, jeśli nie lepszy efekt soniczny daje zastosowanie czernionego od wewnątrz kartonika. Pomysł podkradziony z docisku do płyt CD dedykowanego do topowego odtwarzacza CD marki CEC.

Jak to w telenoweli bywa, nie wszyscy są zadowoleni z dźwiękowych efektów skrawania płyt, według jednego użytkownika:

Płyta
Roszp - Cały czas śledzę wątek o polepszaniu brzmienia odtwarzaczy CD na pewnym forum...

źródło: comment_UmJtAAF1x60sFOyD93G7fOeEuoGTWQqv.jpg

Pobierz
  • 79
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

I jeszcze jeśli ktoś nie kojarzy frezarki do płyt:

Urządzenie poprawiające jakość odczytu danych z płyt CD, DVD. Jego działanie jest bardzo proste. Polega na mechanicznym "skrojeniu" krawędzi płyty pod odpowiednim kątem. Warstwa z danymi nie jest naruszana. Ostrze wykonane jest z węglika wolframu i wystarcza na obróbkę ok. 2000 płyt. Po obrobieniu płyty brzeg zabezpieczamy flamastrem. Płyty "spreparowane" w ten sposób mają również zdecydowanie lepsze właściwości mechaniczne.


Cena – 3800 zł
  • Odpowiedz
@Scutacarus: To są prawdopodobnie panowie w średnim wieku, którzy poza swoim kółkiem świata nie znają. Oni mówią do siebie po imieniu na tym forum, mimo że każdy posługuje się nickiem.
Sprawdź sam (nie oddaję za onkologa):
LINK
  • Odpowiedz
Po prostu zostawię tutaj opis „urządzenia dostrajającego kable” Harmonix CoreRing

Kiedy patrzysz na tył swojego systemu, możesz mieć dość dżungli kabli i przewodów. Splątane kable sygnałowe, kable głośnikowe i kable zasilające krzyżują się jeden z drugim. Kable i przewody w tym stanie, niepotrzebnie wpłyną na dźwięk twojego systemu. Jakość dźwięku ulegnie pogorszeniu poprzez przekierowanie dźwięku w kierunku bardziej zabłoconego, ostrzejszego, transmitowany sygnał będzie między sobą interferował i zajdzie szereg innych, niekorzystnych zjawisk.
Harmonix CoreRing CR-4105 i CR-4107 rozwiązują ten problem prawie idealnie. Pomogą w dobrym zarządzaniu rozmieszczeniem kabli i przewodów, co da im swobodę maksymalnego wykorzystania potencjału systemu poprzez dokładną transmisję sygnału. Core Ring CR-4105 i CR04107 mają prawdziwie muzykalną naturę. Stosowanie CoreRing, zwiększa przyjemność ze słuchania, znacznie poprawia harmonię i artykulację (!!!!!!!!!!!), przejrzystość oraz przestrzeność obrazu stereo i co więcej, lepszą dynamikę ekspresji(xDDD). Czego więcej można chcieć od Core Ring?

CoreRing CR-4105 i CR-4107 minimalizują również wibracje kabli i przewodów i chronią je przed wytwarzaniem wyładowań elektrostatycznych powstałych przez włókna syntetyczne, takie jak
Roszp - Po prostu zostawię tutaj opis „urządzenia dostrajającego kable” Harmonix Core...

źródło: comment_DJ1OhpOyUfaGguMpwc0363fORgjFfBbU.jpg

Pobierz
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 29
@Roszp ja bym jednak poszedł w te ogórki kiszone.
Zmieniły by mój nastrój, mózg zaczął by mi inaczej pracować, a kształt fal mózgowych stworzył by harmonię z falami dźwiękowymi. Dopiero taka synergia dźwięku, sprzętu i człowieka gwarantuje wysoką jakość odbioru, przeżywania i kontemplacji chwili.
  • Odpowiedz
Instrukcja, jaką można znaleźć u jednego ze sprzedawców kabli na portalu Amazon:

W celu otrzymania optymalnej wydajności, WYGRZEWAJ KABEL przez 175 godzin. Wygrzewanie nie musi być procesem ciągłym.

Jeśli kabel nie spodoba Ci się po 175 godzinach, skontaktuj się z nami.


Ciekawe o ile zmalała ilość zwrotów po wprowadzeniu tej instrukcji? Po prawie 200 godzinach, cokolwiek by się nie działo, po prostu idzie się przyzwyczaić ;)
Roszp - Instrukcja, jaką można znaleźć u jednego ze sprzedawców kabli na portalu Amaz...

źródło: comment_GuzbN01LWy09gn5IaKbrvPeekAYKVCh3.jpg

Pobierz
  • 19
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach