Mirki, jest Was już ponad 200 obserwujących na tagu #tonskladowy i to jest dla mnie przeogromny sukces. Dziękuję każdemu śmieszkowi z osobna!
Jako że tropiąc różne absurdy w świecie audio często cytuję recenzje audiofilskiego sprzętu, padł pomysł na moim profilu Facebookowym żeby zorganizować plebiscyt "Złote ucho – złote usta". Na czym to będzie polegało?
Będziemy wybierać najznakomitszy fragment audiofilskiej recenzji. Taki, który nas bawi, taki który wywołuje największe "WTF". Takie kwiatki jak:

Gdański przewód jest precyzyjnym i klarownym przewodem, w brzmieniu którego nie ma jednak cienia efekciarstwa (...) Fortepian Możdżera z płyty z muzyką Daniela Blooma do filmu "Tulipany" (Warner Muzic (pisownia oryginalna) Poland 77911-2) stał głębiej na scenie niż np. w The First Ultimate van den Hula, zaś sam muzyk był bardziej zrelaksowany i "wyluzowany"


W
  • Odpowiedz
Przed Wami kolejny artefakt audiofilskiego spaczenia – sieciowy switch klasy audiofilskiej. Tak, switch. To takie urządzenie, które widzicie w serwerowniach czy badziej skomplikowanych sieciach domowych. Robi bip bip diodami i przełącza internety, czy coś.
Audiofilski switch marki OXCO to nic innego, jak zmodyfikowany TP Link TL-SG108 xD (xD nie jest częścią nazwy switcha)
Audiofile dodali precyzyjny zegar, wymienili kondensatory na „te do audio” i połączyli co trzeba miedzianym kablem o czystości 7N. Ach, i jeszcze 24 karatowe złoto tu i tam.
I to tyle.
Cena? 589$ Przed modyfikacjami? 20$
Mnie urzekło to, jak w recenzji tego sprzętu, redaktor audiobacon.net przeszedł z trybu „co tu się odpaniejawla” do „just another day in the office” w 0,00001 sekundy:
Roszp - Przed Wami kolejny artefakt audiofilskiego spaczenia – sieciowy switch klasy ...

źródło: comment_ZGDvH7Vi0c3T0HpuEzeJxAcRkVkIhXtZ.jpg

Pobierz
A jak brzmi ten switch? Autor testu porównał go z kilkoma innymi modelami, odpalając po postu… streaming xD
Oto wrażenia odsłuchowe:

Prawie jak kapitan Marvel przełączników ethernetowych. Jest cichy, ciepłokrwisty, wyrazisty, analityczny, dynamiczny i oferuje doskonałą ilość energii. Przestajesz myśleć o ulepszeniach technicznych i po prostu pozwalasz, by muzyka cię pochłonęła. Dotyk perkusji i smyczków jest nadawany z finezją i szczerością, a głosy są bogate i szczegółowe. Obrazowanie i warstwowość sceny dźwiękowej
  • Odpowiedz
Będąc jeszcze w tematyce kabli Ethernet (vel. kabli "do internetu"), może zasięgnijmy do recenzji audiofilskiego przewodu tego typu. Najwyższej klasy przewody – Cat 8.2 marki Audiomica Laboratory zostały przetestowane przez redakcję Soundrebels. Skrętka jest dostępna w dwóch wersjach, rozstrzał cenowy jest spory – za 2 metrową skrętkę w tańszej wersji przyjdzie chętnym zapłacić 1050 Euro, natomiast opcja droższa to koszt 2300 Euro. Tak, prawie 10 tysi za 2 metry kabla ethernet, dobrze zrozumieliście. Pan Marcin, redaktor SR tak pisze o przewodach:

Na początek od razu zagram z Państwem w otwarte karty i powiem, iż pojawienie się Anorta pomiędzy NAS-em a routerem, bądź między routerem a streamerami było co najwyżej … ledwo zauważalne. Niby było nieco bardziej rozdzielczo a tło bardziej zaczernione, ale zmiany spokojnie można było uznać za wpływ autosugestii.


No i w zasadzie na tym można skończyć recenzję, bo i czego się spodziewać od skrętki przesyłającej cyfrowe pakiety? Kolejnych bajek o „ostatnim metrze” skoro w ścianie i tak prawdopodobnie leci kabel cat5e. Czy dowodów anegdotycznych i negacji wszelkich nauk?
No nie, tym razem, po prostu sprytni redaktorzy wynaleźli audiofilskie klocki które do połączenia między transportem SACD a przetwornikiem C/A wykorzystują kabel ethernet.
Roszp - Będąc jeszcze w tematyce kabli Ethernet (vel. kabli "do internetu"), może zas...

źródło: comment_5NrXaVeLwBygXP9YqL80wA2w93hfVKy8.jpg

Pobierz
  • 1
@Roszp Czy na dzień dzisiejszy idzie się wbić tak z biegu na rynek tych dziwakow? Czy raczej taki muak nie ma szans bez dużych pleców i znajomości u tych swirow? Przecież za pare dolarów chińczyk wyprodukuje dla mnie wszytsko w oplotach jakich będę chciała z naklejkami, pudełkami i wyglądem jak by sam Bóg robił ten kabel próżniowy itp... Załóżmy że posiwiece jakis tam budżet na produkcję kabla który wygląda zabójczo, tak
  • Odpowiedz
Czy na dzień dzisiejszy idzie się wbić tak z biegu na rynek tych dziwakow? Czy raczej taki muak nie ma szans bez dużych pleców i znajomości u tych swirow?


@muak47: Szczerze mówiąc, musiałbyś pobiegać po Audio Video Show, narobić sobie kolegów w grupach audiofilskich, wysłać kilka kabli na testy dla liderów opinii w tychże plus testy w audiofilskiej prasie. Ale miej na uwadze, że konkurencja jest spora a rynek na
  • Odpowiedz
Meble są ważne, jasne. Pozwalają Ci przechowywać rzeczy. Ja na razie nie mam mebli, to się ze mnie audiofile śmieją xD
A Ja się z kolei śmieję z ich testów odsłuchowych stolików antywibracyjnych. Wspominałem o tym kiedyś, to mi nie wierzyliście.
No to proszę, test z High Fidelity. Tak – odsłuchowy! Tak – stolika!
Maestro Pacuła, prosz:

Test polegał na porównaniu brzmienia dwóch odtwarzaczy: Ancient Audio Lektor AIR V-edition z lampowym wyjściem i transportem Philips CD Pro-2 LF oraz Accuphase DP-430 z wyjściem półprzewodnikowym i transportem Accuphase. Odtwarzacze były przenoszone między górnym blatem stolika Finite Elemente i górnym blatem Trio/BBS.
Roszp - Meble są ważne, jasne. Pozwalają Ci przechowywać rzeczy. Ja na razie nie mam ...

źródło: comment_2ZoBf7yCjkI1Vfegqm95m0lXYGUBNGAe.jpg

Pobierz
@zaroowka: ale mniej metalu działa euforyzująco na fraktale, zachęca je do tworzenia lekkich struktur. To co było dotychczas ciężkie i toporne traci swoją wagę stając się wyraźnie świeższe w odbiorze( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Oto przed Wami wspaniały polski wynalazek #audiovoodoo - kosztująca jedyne 825 euro platforma antywibracyjna pod listwę zasilającą. Tak - pod listwę zasilającą, ponieważ prawdziwie hardkorowy nietoperz porównuje brzmieniowo tak prozaiczne elementy toru audio, niezłe #wtf prawda?
Nie wiem, czy audiofil bardziej boi się wibracji przenoszonych na dowolny element sprzętu, czy szumu EMI. Ale po co wybierać, prawda? Platforma może w końcu zwalczać nie tylko niechciane wibracje, ale również szum elektromagnetyczny xD
Oto, co o platformie pisze guru polskiego audio - pan Wojciech Pacuła z High Fidelity:

Platforma antywibracyjna używana pod listwami zasilającymi pełni bowiem podwójną rolę: przede wszystkim jest po prostu elementem antywibracyjnym, wytracającym drgania w postaci ciepła, ale jest także elementem minimalizującym promieniowanie elektromagnetyczne pochodzące od listwy. (...) Ten konkretny produkt jest autorską mieszanką minerałów i innych elementów i połączenie ich z drewnem i skórą. Co ważne, platformy oferowane są do konkretnej listwy – ma ona wpasować się w drewnianą ramkę, a jej spód ma dokładnie przylegać do skóry zamykającej wspomnianą mieszankę.


Drewno
Roszp - Oto przed Wami wspaniały polski wynalazek #audiovoodoo - kosztująca jedyne 82...

źródło: comment_v9XNncYrlK4FXuOEfNQkK9H2nJT9TkML.jpg

Pobierz
kosztująca jedyne 825 euro platforma antywibracyjna pod listwę zasilającą


@Roszp: Za takie grosze to pewnie jakieś gówno jest, a nie porządna platforma antywibracyjna, obawiam się, że i tak nie będzie wystarczająco tłumić drgań elektronów płynących w przewodach zasilających, lepiej dołożyć i kupić coś lepszego. Dobry odsłuch nie ma ceny. ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Straszenie szumem EM to najlepsza strategia w wyciąganiu hajsu z audiofilów. A gdzie najbardziej szumi? NO W KOMPUTRZE! BO TAM ZASILACZ LINIOWY!
I to przekonanie krąży po sieci jak bumerang, wielu doradza by zamiast karty muzycznej stosować zewnętrzny DAC - ale nie ze względów brzmieniowych, tylko ze względu na EMI właśnie.
Z tym że to nie są już czasy, kiedy charakterystyczny szum słyszało się z każdym poruszeniem myszką, obecnie producenci sprzętu komputerowego przykładają ogromną wagę do ekranowania. Nie przeszkadza to jednak wyciskać hajs z nieświadomego audiofila, który obecnie przeżywa prawdziwy dysonans poznawczy - z jednej strony komputer jest największym wrogiem, z drugiej strony - nie ma lepszego formatu niż DSD512 (i to akurat prawdą jest). I teraz postawcie się na miejscu takiego audiofila. Kupiliście komputer/serwer multimedialny, kupiliście DAC za naście tysięcy, kupiliście kabel USB z miedzi beztlenowej powlekanej srebrem i myślicie, że macie wszystko załatwione. W końcu można cieszyć się muzyką.
I teraz widzicie taki "czyściciel" sygnału audio i czytacie w jego opisie:

audio/zasilanie/uziemienie zostały wrzucone w jeden kabel do podłączania drukarek, dysków twardych i podobnych. To jest jak wrzucenie interkonektów audio i kabli zasilających w jeden, co dążąc do najwyższej jakości odtwarzania USB audio, jest oczywiście dalekie od ideału
Roszp - Straszenie szumem EM to najlepsza strategia w wyciąganiu hajsu z audiofilów. ...

źródło: comment_a9RbS5ESPtQecIJGaIEbENo097pp7f1b.jpg

Pobierz
Stało się. Uwierzyłem. AUDIOFILSKIE KABLE GRAJĄ.
Na zdjęciu wykres z analizatora widma, który przedstawia pasmo przenoszenia dla audiofilskiego przewodu głośnikowego. Wprawne oko dostrzeże, że oprócz idealnie płaskiej charakterystyki, zauważalne jest lekkie podbicie pasma w górnym rejestrze.
Powyżej markera widać już dramatyczny spadek jakości, no ale czego się spodziewać, w końcu marker został ustawiony na... 925 000 Hz.
Dla przypomnienia - umowna granica słyszalności dla człowieka to 20 000 Hz, koty słyszą nawet 64 000 Hz, natomiast największy zakres spośród wszystkich stworzeń na ziemii mają alozy z rodziny śledziowatych - te wariaty wykrywają (ale nie słyszą) nawet 180 000 Hz. Z racji ułomności śledziowatych, królem górki jest morświn z wynikiem 160 000 Hz, no ale przecież wiadomo że ultradźwięki się czuje, nie trzeba ich słyszeć.
Także ten kabel jest tak dobry, że nawet Twój wybredny przyjaciel śledź-audiofil będzie w pełni ukontentowany kiedy wepnie swoje high endowe Tannoye tym przewodem do końcówki Parasounda.
Pewnie na samo brzmienie tych słów urosła Ci zdolność kredytowa, ale spokojnie! To rozsądnie wyceniony przewód głośnikowy. Powiem więcej, nie chcę być posądzony o post sponsorowany, powiem więc że wielu producentów wykonuje przewód o tej samej charakterystyce, różnią się one tylko kolorem izolacji. Wkleję zdjęcie PRZYKŁADOWEGO przewodu, który brał udział w pomiarze. Wy już znajdziecie swojego ulubionego producenta.
Roszp - Stało się. Uwierzyłem. AUDIOFILSKIE KABLE GRAJĄ.
Na zdjęciu wykres z analiza...

źródło: comment_3e8Ls4HVYVuieNxUW9sxMZCaMJGIdd3i.jpg

Pobierz
Wyobrażacie sobie sytuację, w której przychodnia bądź szpital zamawia audiofilski kabel zasilający do aparatury USG?
No to patrzcie ()

A jak człowiek pyta jak to ma działać, jedyne co słyszy od handlarzy czy przedstawicieli mediów branżowych to dowody anegdotyczne - patrz komentarz.

#bekazpodludzi #audio #audiovoodoo #gownowpis #medycyna
Tag do obserwowania, w którym piszę o ciekawostkach związanych z muzyką,
Roszp - Wyobrażacie sobie sytuację, w której przychodnia bądź szpital zamawia audiofi...

źródło: comment_YC9gxDoTf44xqhjLbfxoOovjDB1AeqBt.jpg

Pobierz
@5684379: to jest pełna indoktrynacja. Wystarczy pójść na dowolny ałdjo wideło szoł, żeby doświadczyć czegoś niezwykłego. Producenci i dystrybutorzy organizują grupowe testy odsłuchowe, które z obiektywizmem mają niewiele wspólnego: zobaczysz przewód, usłyszysz marketingowy wstęp, potem usłyszysz to co masz usłyszeć (średnica będzie taka, dół siaki itd.) a na końcu usłyszysz sam kabel. Kabel oczywiście wpięty do bardzo drogiego sprzętu którego sygnatury brzmieniowej nie znasz. Na koniec dyskusja. Dyskusja, na której
  • Odpowiedz
I teraz sobie to wyobraźcie - osoba tak zindoktrynowana (to oczywiście tylko moje domniemanie) jest osobą decyzyjną w kwestii zakupu sprzętu do przychodni. Zaprasza takiego handlarza na zasadzie "a zobaczymy co będzie" do przetestowania audiofilskiego przewodu zasilającego na aparaturze medycznej. Handlarz przyszedł, połączył kabel, powiedział ile on kosztuje, jak jest wykonany, z jakich materiałów i co tam jeszcze dostał w prospektach reklamowych. I tu mamy do czynienia z błędem potwierdzenia - jednym
  • Odpowiedz
"(...)do naszej redakcji trafiło akcesorium, z którego wpływem na brzmienie większość niesłyszących, lecz doskonale wiedzących, z pewnością się nie zgodzi, choć z drugiej strony nie będą w stanie nie zgodzić się z koniecznością użycia go, bądź czegoś podobnego we własnym systemie." - pisze pan Marcin z Soundrebels o listwie zasilającej za bagatela 7000 złotych.

Odwrotnie, panie Marcinie! My nie wiemy, dlatego negujemy. I dlatego zadajemy pytania. A skoro poza poetyckimi opisami wpływu na brzmienie, nie otrzymujemy odpowiedzi, to i skąd w nas - sceptykach, ma się wziąć wiara we wpływ listwy zasilającej na brzmienie sprzętu #audio. Owszem, listwa transportuje prąd. I owszem - prąd jest ważny. Dlatego wymyślono stabilizatory napięcia i kondycjonery. Ale jak ma działać listwa? O kablach zasilających mówi się wprost - chodzi o ekranowanie. Stabilizatorów i kondycjonerów prądowych nikt nie neguje. Wystarczy wziąć miernik i efekty mamy czarno na białym. A listwa? I to taka za 7 000 zł?
Patrzenie na wykresy i tabelki może faktycznie niewiele wnosi do tematu, ale równie niewiele wnoszą takie opisy:

"Jej wpływ na brzmienie określić bowiem można jako wielce udaną mieszankę dostojności i elegancji, w której jakiekolwiek znamiona krzykliwości nie mają po prostu racji bytu. Całe szczęście efekt ten nie został osiągnięty poprzez narzucenie na przekaz muzyczny przysłowiowego koca, lecz na drodze wysycenia średnicy, delikatnego dosłodzenia najwyższych składowych i obecności solidnego fundamentu
Roszp - "(...)do naszej redakcji trafiło akcesorium, z którego wpływem na brzmienie w...

źródło: comment_6UsevOrYhCRFOcw7Qu3juk23IqGShD1S.jpg

Pobierz
via Android
  • 3
@Crea połknęli z wędką i wędkarzem, przyszła administracja w pełnym składzie. Pyszny screen mireczku, dziękuję
  • Odpowiedz
  • 12
Na zdjęciu "przenośny" zestaw audio który pokazuje chyba wszystkie strachy współczesnego audiofila:
-miedziana klatka, mająca chronić przed zakłóceniami EM (tak, jakby ktokolwiek miał z nimi problem)
-uziemienie zasilania bateryjnego
I na dodatek zastosowano tutaj różne voodoo cuda w stylu spray poprawiający jakość styku kabli czy "niszczyciel zakłóceń elektromagnetycznych portu USB".
I to wszystko po to, żeby cieszyć się #muzyka w wersji przenośnej. Wyobrażacie sobie świra z takim szpetnym sprzętem w metrze?

Policzyłem,
Roszp - Na zdjęciu "przenośny" zestaw audio który pokazuje chyba wszystkie strachy ws...

źródło: comment_Jfizxp6zTdBGqfr1wqjgvDiWVjAMkOLF.jpg

Pobierz
Z tymi audiofanatykami to jest tak, że ostatnio w jednym z krakowskich sklepów robiłem odsłuch 3 zestawów kolumn z trzech różnych przedziałów cenowych. Na końcu zrobiliśmy zabawę testu "w ciemno" bez ujawniania z czego aktualnie gra i 5 audiofil ów (100%) #!$%@? się testowi, wybrało inaczej niż w wersji gdy widzieli co i przede wszystkim "za ile" grało.
  • Odpowiedz
  • 1
@Roszp ten sam sansui co ty miałem i cała masę cd w okolicach 600-900 zł i powiem Ci ze jest przepaść z tym. Sam się nie spodziewałem.
  • Odpowiedz
Pewien audiofil powiedział mi, że nie mogę obśmiewać audiofilskich akcesoriów bez ich przetestowania.
Więc testuję.
Magiczne płytki Holfi, coś, co producent nazywa "pochłaniaczem promieniowania". Dzięki tej wspaniałej właściwości, płytki Holfi pomagają "absorbować szumy EMI" ale również "niszczyć pola elektromagnetyczne". Brzmi skomplikowanie? Już wyjaśniam:
Po prostu połóż płytkę w dowolnym miejscu zestawu i ciesz się lepszym brzmieniem. Działa na wszystkie elementy toru audio! Ba, nawet na monitory komputerowe!
Dlaczego otoczyłem płytkami telefon?
Każdy smartfon posiada wbudowany magnetometr, jeśli więc Holfi rzeczywiście "niszczy pola EM", to nie dość że nie powinno się dać na taki telefon zadzwonić, to magnetometr powinien pokazać zmieniony odczyt w tym samym miejscu.
Roszp - Pewien audiofil powiedział mi, że nie mogę obśmiewać audiofilskich akcesoriów...

źródło: comment_fJ9WlxwxvbsoKneLBFBktAhDT4s2rIh9.jpg

Pobierz
@Roszp: W ogóle branża audio jest tak #!$%@?, że to wszystko musi po prostu #!$%@?ąć, żeby się oczyścić. Teraz w gamingu dzieje się to samo, co działo się w audio 10-15 lat temu. Identyko, nawet firmy te same (a przynajmniej Sony się tam przewija) XDD
  • Odpowiedz
Kable to kość niezgody w świecie audio. Jest to ważne akcesorium, ale segment #audiovoodoo też jest pokaźny, bo i jak nazwać kabel połączeniowy za 72 000 zł/metr?
A tyle kosztuje kabel Tara Labs The Zero Evolution - kabel, który jako dielektryka używa płynnej powłoki, a jako przewodnika, miedzi SAOF-8N, czyli:

Super wyżarzonego, beztlenowego, monokrystalicznego, dostrojonego częstotliwościowo przewodnika z miedzi o czystości 99.999999%

I czy w ogóle usłyszymy tę kosmiczną technologię? Jak ona brzmi?
Oddam tutaj głos mojemu ulubionemu poecie - Wojciechowi P., z redakcji High Fidelity, który testował ten kabel:
Roszp - Kable to kość niezgody w świecie audio. Jest to ważne akcesorium, ale segment...

źródło: comment_5BZMDU6YjBWTo2wSnxCphDAXW201trDN.jpg

Pobierz
@steemm: na potrzeby śmieszkowania przyjmę jednak uproszczenie. Wyobraziłem sobie panią Gienię w zakładzie produkcyjnym kabli, która odsysa powietrze. Pocałunek Gieni - 42 700 zł za metr xD
  • Odpowiedz
@Wight: z tymi ślepymi testami to są niezłe jaja, jest audiofilski jutuber - gość pod 60 mocno, który jest takim odklejeńcem, jakim tylko się da być. W jednym z filmów mówi właśnie o ślepych próbach, a mówi że o ile sam jest w stanie wyłapać, że np. potrawa jest za słona, to jego żona zajmuje się gotowaniem i to ona lepiej będzie dzięki temu "smakowała potrawy". Analogicznie, według tego pana,
  • Odpowiedz
@Roszp: to chyba działa na psychologicznej zasadzie "wydałem kolejne 10 tys. zł, poświęciłem 5 godzin na instalację i układanie wszystkiego, rozmagnesowałem nawet płyty więc teraz musi brzmieć lepiej niż było wcześniej"
  • Odpowiedz
  • 6
Pamiętacie wczorajsze znalezisko o audiofilskiej firmie, która robi dzyndzle odszumiające i naklejki na płyty DVD które polepszają kontrast obrazu?
Mój tekst trafił na forum dla audiopedryli, dupa zapiekła i musieli wysunąć najcięższe działa - argumentum ad biedakum XD
Prowokowałem ten okaz, żeby chociaż artykułem rzucił jak to może działać. Dowiedziałem się tylko, że zadawanie pytań to droga na skróty XD
#heheszki #audio #audiovoodoo #bekazpodludzi
Roszp - Pamiętacie wczorajsze znalezisko o audiofilskiej firmie, która robi dzyndzle ...

źródło: comment_nhKTcTEqBGH9Lkh21p7K3mYFhE9fkGIb.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz