Wpis z mikrobloga

11.03.2019/12.03.2019
Ok 22:40/23:00 - 0:50

Jest taki wiersz Mirona Białoszewskiego? Zaczyna się słowami 'Dobrze, jak nie za dobrze' - znacie?

Właśnie tak podsumowałabym dzień wczorajszy. A może kilka ostatnich...
Tak, czy inaczej, mimo że do teraz nie wiem, czy trzy dni temu SPAŁAM, czy mialam atak, 'budząc' się zmęczona, obolała i skonfudowana, po ostatnich tygodniach, było naprawdę ok.

Może serio to był dłuższy atak? Od tamtego czasu łatwiej było mi się skupić, wiecej mogłam zrobić, zająć się pasjami bez różnych objawów wegetatywnych - jakby mózg się rozladował.

Jeszcze wczoraj rano miałam sporo energii, w pracy wszystko szło płynnie. Pozałatwiałam nawet kilka zaległych spraw i...

Zaczęło się, jak zwykle, spadkiem sił, narastajacą trudnością zbierania się do wykonywania podstaw. Potem doszły zawroty głowy, ale po pozytywnym dniu chciałam działać DALEJ.

11.03.2019/12.03.2019
Ok 22:40/23:00 - 0:50

Od około 20:00 czułam, że 'coś się może wydarzyć - przez pryzmat coraz gorszego samopoczucia.
O 22:00 byłam już niemal pewna - ostatnio ciężej mi niż kiedyś ogarnąć multitasking i by odpisać na wiadomość musiałam wyłączyć dźwięk odbiornika...po czym nie chciało mi się go włączyć.
Przed 23:00 postanowiłam iść spać, ale mimo zamiaru, ciężko było mi się w ogóle RUSZYĆ. Jak przez mgłę pamiętam, że matka przyszła pytać, czy idę spać, odpowiadałam(to też trochę pamiętam), że już, zaraz, idę, jestem przytomna... tylko schowam futerał, odłoże książkę itp.
...i nagle matka wpada z awanturą, czy IDĘ W KOŃCU SPAĆ, bo jest 1.
Jako że byłam akurat zajęta dochodzeniem do tego, żeby pozbierać porozjeżdżane myśli, ogarnąć kilka podstawowych informacji, zerwałam się zaskoczona i poszłam...spać?
Tylko, że znowu, myśli kotłowały się, jak szalone, miałam wrażenie, że łóżko spode mnie ucieka. Kręciło mi się w głowie...
Pies był niespokojny, więc chciałam zabrać go na dwór/sprawdzić czy nie zaczyna się u niego atak.
Poszłam do przedpokoju...1:50. O.o
Potem próbowałam jeszcze spać, ale wydaje mi się, że mi się nie udało. Czułam się gotowa wyrwać się z łóżka, chociaż bez sił...5:10.
Jeszcze pół godziny. W końcu, powoli, zaczęłam przygotowywać się do dnia, który miał nadejść...


A ostatnio wydawało się być lepiej...


#epilepsja #neurologia #ataki #zalecenia #wiersz #swiadomosc #padaczka #lekarz #terapia #notatkiepileptyczki #psychologia #blackout
NCSE2019 - 11.03.2019/12.03.2019
 Ok 22:40/23:00 - 0:50

 Jest taki wiersz Mirona ...

źródło: comment_rxmEkCqXYhEE1JytKsgvZHqz9xfTc3D7.jpg

Pobierz
  • 3