Dobry wieczór, potrzebny mi ktoś, kto zna się na anatomii. Mam tutaj dwa zdjęcia z dwóch różnych płaszczyzn. Nie do końca jasne jest dla mnie położenie więzadeł: nadkolcowego i karkowego. Te dwie perspektywy robią mi bałagan w głowie. Czy mam rozumieć to tak, że w. karkowe leży bardziej przyśrodkowo, a nadkolcowe powierzchniowo? I jakie mają zasięgi? Karkowe ma kilka kreseczek, a nadkolcowe jedno. Płacę dobrą energią #anatomia #anatomiaczlowieka
4kanapki - Dobry wieczór, potrzebny mi ktoś, kto zna się na anatomii. Mam tutaj dwa z...

źródło: comment_8OcXkTNMzTcCmD2esuGssmNXrmIqFfvl.jpg

Pobierz
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@4kanapki: Więzadło karkowe jest od potylicy do C7. Od C7 do krzyżowej jest nadkolcowe. Karkowe jest jakby połączeniem nadkolcowego i międzykolcowych tylko w szyi.
  • Odpowiedz
@PPL_ Dół podkolanowy (fossa poplitea)

leży w okolicy tylnej kolana, na granicy uda i podudzia. Ma kształt równoległoboku.

Granicę dołu od góry i strony przyśrodkowej tworzy ścięgno końcowe mięśnia półbłoniastego i mięśnia półścięgnistego, a od strony bocznej mięsień dwugłowy uda. Dolną granicę wyznaczają głowa boczna i przyśrodkowa mięśnia brzuchatego łydki.
  • Odpowiedz
@farbadookienn: coś tam daje ale rewolucji się nie spodziewaj. Chyba że za mało tabletek wsypywałem (zgodnie z instrukcją).
Lepsze rezultaty przynosiło "tradycyjne" wrzucanie butów do worka i do pralki.
  • Odpowiedz
Ze trzy dni temu zaczęło mnie coś w nodze boleć, ani łydka, ani piszczel tylko coś pomiędzy nimi, tak ze 3-4cm nad kostką od wewnętrznej strony (prawa noga). Podejrzewałem że to może jakieś ścięgno albo żyła, bo jak w to walnąć delikatnie to trochę bolało. To miejsce bólu nie było punktem, ciągnęło się między mięśniem a kością tak gdzieś na 2cm w stronę kostki, mam wrażenie że bardziej bolało na noc. Ból bardziej upierdliwy niż mocny, przeszkadzało w normalnym chodzeniu ale dało się żyć.
Zaczęło się nagle, stałem sobie i nagle zaczęło boleć, to na 100% żadne złamanie, zwichnięcie czy skręcenie.

Dziś mi się pogorszyło (znów bez powodu), to miejsce wyraźnie poczerwieniało razem z kostką i kawałkiem stopy, ból "rozlał się" aż do kostki i zaczął promieniować na drugą stronę kostki i do dużego palca, kostka spuchła (teraz jej nie widać, nadal czerwone) a to pierwotne źródło bólu zaczęło dużo mocniej boleć, mam problem z chodzeniem (nie boli tylko gdy chodzę na zewnętrznej stronie stopy i trzymam ją sztywno, nie kręcąc w żadną stronę ani nie zginając), mocniej boli na schodach (poręcz bardzo pomaga), ale boli nawet gdy stoję w miejscu, a wystarczy smyrnąć np drugą nogą i boli bardzo wyraźnie (podkreślam smyrnąć, nie uderzyć choćby lekko bo wtedy jest jeszcze gorzej). Teraz nie ale miałem wrażenie wcześniej że krew nie do końca krążyła jak należy (duże zmęczenie w tamtym rejonie, lekkie mrowienie jakbym na niej siedział, lekkie zdrętwienie jakbym ciężkiego buta założył i machał tą nogą), duży palec bolał przy zginaniu (teraz to niemal niewyczuwalne).

Dodam że od jakichś dwóch tygodni często miałem skurcze w łydce (zwłaszcza w prawej, ale w lewej też się zdarzyło) w nocy, myślałem że wystarczy łyknąć magnez (od lat to pomagało, jedna tabletka na 2-3 miesiące starczała), ale mi nie pomagał, za to od kiedy mam tą dziwną dolegliwość to skurczu żadnego nie było.
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Treść przeznaczona dla osób powyżej 18 roku życia...
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Właśnie natknęłam się na artykuł z taką informacją:

Nie każdy to wie, że również burze mają wpływ na wypływanie zwłok. Podczas burzy w ciele osoby utopionej pęka woreczek żółciowy


i wytwarza się w brzuchu balon powietrza, który wypycha ciało ku powierzchni.

Czy
illuminate - Właśnie natknęłam się na artykuł z taką informacją:


 Nie każdy to wie,...

źródło: comment_1eQWoxf6QLFsABmZaHQbdo7JFmdWEkmr.jpg

Pobierz
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Napaleniec: Nie potwierdzam, nie zaprzeczam :} ale inna sprawa, ze mi sie nie chce sikac, nawet po wielu godzinach. Ale moze to tez miec do czynienia z tym, ze nie sikam

W miejscach publicznych (nauczlam sie raz na cale zycie) i czuje swoj pecherz dopiero w domu. A tak chcialam wiedziec ;) to co, nie ma roznych rozmiarow pecherza?
  • Odpowiedz
@Napaleniec: W kinie też nie chodzę, bo to miejsce publiczne :P Jedyny czas kiedy załatwiam sprawy pęcherzowe w miejscu publicznym, to wtedy kiedy jestem pijana. Wtedy jeżeli chodzi o ten problem, to nie mam pohamowań psychicznych :P Nie chcę wchodzić na bardziej szczegółowy temat, ale są inne sprawy, które mogę nie załatwiać dniami (nie odczuwam w ogóle potrzeby), jeżeli akurat nie przebywam w domu. Czasem aż się martwię, bo nic
  • Odpowiedz