Prokrastynacja to moje drugie imię. Niemniej w końcu skompletowałem potrzebne materiały i korzystając z tego, że siedzę w domu zabrałem się za robienie albumu z mojej podróży z ... 2015 roku. Wywołałem trochę zdjęć (robionych kiepskimi telefonem, ale nieważne) i wklejam do albumu z różnymi pierdołami jakie przywiozłem - biletami, wizytówkami, widokówkami itd. Jeszcze sobie wymyśliłem, że wszystko co ma dwie strony (np bilety) będę wklejał w takiej twardej folii, tak żeby
kotbehemoth
kotbehemoth
via Android