Jak na słoika przystało, na święta wróciłem w rodzinne strony to i wpadło fajne dłuższe wybieganie :D Urozmaicona trasa, trochę asfaltu, sporo szutru, trochę liści w lesie i górek - full wypas. Wleciało spokojne tempo 6:10 w drugiej strefie. Miłej soboty wszystkim!
No i tak się modliłem żeby się nie połamać przed maratonem, a okazało się ze zagrożenie czycha z innej strony ( ͡°ʖ̯͡°) W piątek jak leciałem do Nowego Jorku, zacząłem lekko kaszleć, w sobotę jeszcze było ok, a w niedziele dziki atak gorączki, który trwał do środy.
No i z treningów nici, organizm na pewno będzie trochę osłabiony po gorączce wiec złamanie 3h w
Byłam dziś w kinie na Przyjaciołach z okazji 25 rocznicy. Co Ci ludzie to ja nawet nie... Dziewczyno z boku dość głośno gadają, komentują, ciągle piszą coś na messengerze, 2 rzędy przede mną ziomek polewą wódkę do kubeczków xd ktoś z tyłu tłumaczy o co chodzi w serialu. Nie wspominając już o ludziach którzy się spóźniają i zamiast przejść szybciutko i nie przeszkadzać to przeciskają się i ostentacyjnie rozbierają zasłaniając wszystko. No
@Potato_Patato: tez byłem z różowym w tamtym tygodniu, ale publika spoko, fajnie się pośmiać w tłumie. Niby miały być jakieś specjalne sceny z okazji 25 lecia, ale oprócz intro i reklamy apki xD nic nie dali. Na tym drugim seansie tez nic?
dzisiaj luźny BS, miało być trochę krócej ale brakuje mi dłuższych biegów. zobaczę, co ze stopą do soboty, bo trochę mnie pobolewa, ale jeśli się wykuruję, to walnę sobie przynajmniej 15 km wybieganie na weekendzie. pizgało, ale biega się całkiem fajnie, miłego!
nawet spoko się biegło, na Błoniach jeszcze pusto, szkoda tylko że dość mocno pizgało, przez co w kurtce na akcencie było mi gorąco, ale bez niej bym pewnie przemarzł
ostatnio dostałem książkę o bieganiu i całkiem spoko się ją czytało. merytoryki było co prawda mało, ale postanowiłem że chłodne wieczory w sumie mógłbym spędzić na czytaniu. wiem, że jest tu kilku biegowych świrów, moglibyście coś polecić? myślałem o zestawie Skarżyński + Daniels na początek, niby polecają, ale jednak wolę rekomendację od Mireczków #bieganie
Dzisiaj 3 minutowe odcinki w tempie docelowym, o dziwo biegło się całkiem przyjemnie, mimo ze ostatnio pobolewaly mnie łydki. Jutro krótki BS i czill. Miłego piateczku
Niby krótko, ale akcenty dały mi w kośc. 5x1”/3:55 + 4x1”/3:30, a wszystko na minutowej przerwie. Ostatnia minutę pobiegłem aż 5s za wolno. Jutro 45 min rozbierania. Miłego!
Krótki bieg regeneracyjny. Co cieszy, to fakt ze po niedzielnym dole nadal mam głód biegania i nie mogłem się doczekać dzisiejszego treningu. Od czwartku lecę z planem garmin coach na dychę, ktoś testował i ma jakieś wrażenia?
Krakowska połóweczka, będzie trochę dłużej więc tl;dr - chciałem pobiec sub 1:50, minimum było 1:55, a nie udało się nawet to.
No nie jestem zadowolony, czas wyszedł 1:55:50. Gdy wiedziałem już, że 1:50 jest poza zasięgiem, przegrałem bitwę w głowie - wleciał mi taki dół, że zwątpiłem w to wszystko, efektem czego zwolniłem tak, że dobiegłem w 1:55:50. Podcięło mi to skrzydła, bo sumiennie przepracowałem od czerwca, tłukłem powyżej 150 km miesięcznie, a czas jest... mocno średni. Co nie zagrało? Trochę pogoda, źle znoszę tak wysokie temperatury. Wyczytałem też, że lepiej zacząć w strefie gorszej niż planowany czas... to był błąd - ludzie blokowali całą trasę, wodopoje to jakaś masakra, wszyscy stali jak na stołówce. Na 10 km (Błonia) wyprzedzałem ludzi, którzy biegli już 1:08, ja miałem czas 55 - zakładam, ze ruszyli w strefie 1:30, a biegli po 7 min/km. No ale upał i wyprzedzanie to raczej nie strata rzędu 6 minut.
Dzisiaj bieg z kumplem, trochę krócej ale i żwawiej. Średnia 5:11
#sztafeta #ruszkrakow
Wpis