Razem z hodowcą Burków (tak słodko się na nie mówi ;DDD) zdecydowaliśmy się na wysyłkę za tydzień, z niedzieli do poniedziałku. Od jutra jestem na urlopie, właśnie do niedzieli, więc szkoda, żeby zwierzaki siedziały w sklepie same :) W międzyczasie sklepem zajmie się @GraveDigger, dostał już klucze, więc nie zdziwcie się, jak będzie chciał coś napisać w tagu #gadzibastion, ma moje błogosławieństwo do końca tygodnia. Później można go linczować.( ͡
@Khaleesi: Leżo te #agamy cały dzień nic nie robią, a jak przychodzi do jedzenia to hur dur niespożyte siły, nawet biegać potrafią za ofiarą (ʘ‿ʘ) kochane bydlaki :)
Załatwiłam już wszystko z burundukami. Mianowicie - kupiłam 4 sztuki, samiczki z kwietnia, samczyk z marca. Do wiewiórek dokupiłam za Zestaw startowy - klatka przejściowa 100 cm wysokości, transporter, jakieś miski, sianka i mnóstwo innych bzdur.
Przesyłka będzie nadana PKS w niedzielę ok godziny 20 z Katowic. Jednak nie wiem, czy to będzie ta niedziela, czy dopiero 10 stycznia. Babka mieszka w Dąbrowie Górniczej, a musi nadać w Katowicach,
Jak już wiecie - z powodów zdrowotnych (obrzydliwa alergia), musiałam pozbyć się lotek. Prawie miesiąc szukałam im odpowiedniego domu. Miałam 4 oferty, bo cena była niezła, jak za takie stado. 2 z nich to "oooo zwierzak, chce", z góry podziękowałam za zakup, trzecia propozycja była lekko wątpliwa, babka kombinowała coś z klatką, a znalazłam gościa, który ma już dwie loteczki i szukał dla swoich towarzystwa (jak wiadomo, to
Dodam też, że za z pieniedzy, które mi zostały po zakupie lotek (jakieś 270 zł), mam ciągle 211 zł do wydania. Za lotki dostałam teraz 1300 zł, za burunduki zapłacę max 1050 zł, więc mamy jakieś 450 zł na wydanie. Za to kupię troszkę akcesoriów dla wiewiór, jakieś jedzenie na start i resztę zostawiam na czarną godzinę, jak w przypadku lotek. Rozważam też dokupienie, jako wykopowego pupila - smutnej żaby rogatej ;)
@Khaleesi: Na burunduki nie będziesz miała alergii? Bo w sumie i to gryzoń i to gryzoń,i to ma futro i to ma futro. Nie lepiej jakiegoś węża? Edit: Nvm, ubiegłaś moje pytanie
To już ostatni dzień naszego Kalendarza Adwentowego #naprawaprezentow ! Finał!
Codziennie od 14 do 24 grudnia w południe otwieraliśmy jedno okienko z kalendarza i publikowaliśmy post z nagrodami do zgarnięcia pod tagiem #naprawaprezentow
Dziewiąty dzień naszego Kalendarza Adwentowego #naprawaprezentow!
Codziennie od 14 do 24 grudnia w południe będziemy otwierać jedno okienko z kalendarza i publikować post z nagrodami do zgarnięcia. Nie zapomnijcie obserwować specjalnego tagu #naprawaprezentow
Dziś wspaniała nagroda która nawet 10 krotnie przyśpieszy pracę waszego komputera.
Idealne prezenty to takie, które są użyteczne. Jeśli siadacie za kółkiem i jeździcie po #polskiedrogi, to ten rozdajo jest dla was! Oferujemy wam to, co mamy najlepsze.
Większość z was korzysta z aplikacji Yanosik więc pewnie wiecie, że nasz system informuje o #fotoradary, odcinkowych pomiarach prędkości, radarach na czerwonym świetle, kontrolach, patrolach #policja i wielu różnych
Jutro się żenię. Wszystko w sumie gotowe. w poniedziałek idę do szpitala, w sumie nic groźnego bo będą tylko wyciągać kawałek metalu z nogi. ale wiecie co? Gdyby to napisał ktoś kto dużo się tutaj udziela i jest rozpoznawalny to by było dużo odpowiedzi, dużo plusów i instant gorące. a że to się trafia takiemu nikomu jak ja to nie liczę na jakieś odzew #gorzkiezale #whocares
@naimad77: a ja kiedy czytam takie teksty to żal robi mi się autora, wspomina rzeczy z dzieciństwa i uważa że jego akurat było słuszne i najlepsze a teraz to hurrr durrr.
Nawet droga do #pracbaza potrafi człowiekowi spsuć humor na resztę dnia. Wchodzę rano do sklepu, podróżuje między półkami szukając jakiegoś śniadania, biorę do ręki batonik i nagle wyskakuje Grażyna zza rogu. - PROSZĘ WZIĄĆ KOSZYK! - A, przepraszam, ja tylko tego batona i płacę. - BEZ KOSZYKA NIE WOLNO! - No dobrze, ale ja idę już do kasy. - TO IDŹ PO KOSZYK! (nie pamiętam tapirze, abyśmy przeszli na TY...)
@Niewierny_Mops: o kierwa, ja bym te baby z-----ł, a tą grażynę w sklepie bym wysmarował czekoladą z rozpuszczonego w ręce od wściekłości batonika. Ostatnio miałem podobnie kiedy wziąłem 2 słomki z KFC, jedna gdzieś przepadła, drugą upuściłem. Idę po następną, a babka mi klapsa w ręcę i mówi, że już wziąłem dwie. Poprosiłem kierownika i dostałem darmową kanapkę, a ekspedientka reprymendę.
Zauważyłem też, że problemy występują tylko i wyłącznie z
źródło: comment_ZLH0AhrwEqDmFHBZZnKzdlex9kBV3wZc.jpg
Pobierz