"Gadajcie ze swoją centralą, bo jak nie, to my tutaj, jako państwo polskie, tak wam przykręcimy śrubę, że zobaczycie jak będzie wyglądało!!!" Koleś który wygląda jakby bał się iść do Żabki po zmroku, deklaruje wojnę z międzynarodową finansjerą. #bekazdudy
@Uparciuch: Na 83 lvl? A jaka klasa Szydełker Rouge? Czy może Druter Master? A wypadło jej szydełko magicznej grozy +5 do siły? (umiejętność specjalna: ilość pentelek podwaja się ) ( ͡º͜ʖ͡º)
No dobra, zadałem sobie trud przeczytania walla textu, który zaserwowali mi redaktor L. i redaktor M. z pisma "W". Streszczam dla potomności.
Jest takie ładne porzekadło, które idealnie pasuje do sytuacji: "z dużej chmury mały deszcz". Otóż dzielna redakcja pisma W. potrzebowała kilku tygodni śledztwa, by ustalić, że red. Kurczok (rzekomo) spamował esami swoją riserczerkę. Dość natrętnie, niespecjalnie elegancko, ale ani żadne szokujące propozycje, ani nawet wulgaryzmy tamże nie padają. Ot,
@Dutch: zapomniałeś o najważniejszym przewinieniu Kamila jako szefa. Gdy pracownica chciała odejść, powiedział żeby tego nie robiła i zaoferował jej awans i podwyżkę, którą Magda chętnie przyjęła.
@SirBlake: cumplu ale co to znaczy "nadużycia"? Nikt nie twierdzi, że Durczok jest święty. Może jest furiatem, może chamem, może w niewybredny sposób rwał pracownice. Na razie to wygląda co najwyżej na sprawę dla jakiejś Komisji Etyki albo tefałenowskich HRówek, nie dla prokuratora. I o to było tyle hałasu?
Z okazji zbliżających się świąt Bożego Narodzenia, parę słów wyjaśnienia nt. #ateizm, mogących zainteresować co bardziej krewkich przedstawicieli #religia :)
Piszesz w większości oczywistości, więc dłuższej dyskusji pewnie z tego nie będzie.
@rpawelek: bo i nie dyskusja jest celem, raczej krótka ściągawka dla niektórych wierzących nie ogarniających, że ateista =/= opozycja teisty w każdym aspekcie życia.
Opowiem wam jaka zajebista przygoda trafiła mi się w te wakacje. Historia ta brzmi bardzo nieprawdopodobnie jednak wydarzyła się naprawdę:). Rzecz działa się w sierpniu bodaj w czwartek przed długim weekendem, pomieszkiwałem i pracowałem wtedy dorywczo w Warszawie. Była godzina 15 zostało jeszcze sporo pracy bo przyszedłem tego dnia późno do roboty. Wtem podczas obiadu dostałem telefon od siostry w bardzo dziwnej sprawie.
Już mogę śmiało rzec, że w miesiąc nauczyłem się tak samo dobrze Hiszpańskiego jak Niemieckiego przez 7 lat. Różnica jest taka, że hiszpańskiego uczę się sam w domu (i to nieregularnie), a Niemieckiego uczyłem się w szkole i na uczelni.
Podstawowa różnica jest, że np. jem obiad i od razu sprawdzam słowa typu nóż, widelec, talerz, stół, ryż, kurczak, kroić, jeść czy podczas nauki słowa uczyć się, książka, kartka, zapamiętywać, uczelnia, wydział, kierunek
@Dibhala: Ja to trochę olałem, bo jednak wymowa moim zdaniem najważniejsza nie jest i za bardzo się na niej skupiamy we wszystkich językach. Akcent i wymowa przyjdzie z czasem. Ciut wkułem zasad wymowy, ale reszty nauczyłem się słuchając (a pamięć słuchową to ja mam kiepską mimo wszystko). Teraz samo na język mi się niesie, że hiszpańskie "V" czyta się jak "B", albo "Z" jak "angielskie 'TH' (wariant europejskiego seplenienia" albo
Zauważyłem, że ile państw, ile regionów, ile dialektów tyle różnic w wymowie. Może się mylę.
@robson2222: Nie mylisz się. Kurczak w Argentynie to "pożo", w Meksyku "pojo" ale nie do końca "j", coś pośredniego między j a l. I tak dalej.
Dla mnie strasznie było frustrujące na początku nauki kiedy chciałem dopytać jak się wymawia jakieś słowo, np. Yo (wymowa y i ll jest praktycznie taka sama) i prosiłem o powtórzenie,
źródło: comment_WswXfvMzm4wEwUsFt3lw0D3Pd2g7PsbJ.jpg
Pobierzźródło: comment_gNyBc92ybTqH2Ug1k0nHUY3WZH0vZIQo.gif
Pobierz