Dzisiaj mija równy rok od ostatniego wpisu @Barachloop Jeden z najprawdziwszych trueceli na tym portalu. Bezrobotny neet, który całe życie mieszkał w biedzie z chorą matką. Wielokrotnie opisywał swoją nieporadność życiową. Pisał o tym, że po śmierci matki nie będzie miał za co żyć. W ostatnich wpisach informował, jak jego matka trafiła do szpitala, jak trzymał ją za rękę, a później skasował posty i nagle zamilkł. Wiem, co to może oznaczać,
@dziobnij2: bug, i to taki, w którym trudno zgadnąć, o co chodzi i czym jest podyktowany. Niektórzy mają tę kropkę przy nicku 7 dni w tygodniu, 24 godziny na dobę, a niektórzy nie mają jej nigdy, nawet gdy są zalogowani. Ja należę do tej drugiej grupy, u Ciebie też tej kropki nie ma.
Sąsiad umarł. Dla mnie każdy mieszkaniec mojej wsi to sąsiad. Tutaj wszyscy się znają. Niby to plus, ale też minus. Każda śmierć, z pozoru obcej osoby, jakoś mnie dotyka. Wieś się wyludnia, a każdy jej mieszkaniec jest nieodłącznie związany w jakiś sposób z moim dzieciństwem. Gdzieś się przewijali w tle mojego życia, czasem coś się odezwali. Patrzysz na te puste domy i widzisz jak wszystko przemija. Nachodzi coraz głębszy smutek, który staje
@Szary_Anon: pamiętam sąsiada z lat mojego dzieciństwa. Miał dobry kontakt z rodzicami (mama opowiadała, że częstował ich pysznymi śliwkami z ogrodu, gdy była w ciąży i czekała na urodzenie mnie), lubił się też z moim dziadkiem. I do mnie jakoś prosto, jak to do dzieciaka zagadywał, gdy już na świat przyszedłem i zacząłem umieć jakkolwiek rozmawiać, w stylu co tam, Anon? No właśnie, wtedy, latem 2004 był u kogoś coś
@Jurajski_Wedrowiec: problem w tym, że wychowanie jest zrozumiane zbyt prosto i utożsamiane tylko ze środowiskiem domowym, przy czym tak naprawdę tego, co najważniejsze w relacjach społecznych (social skilli) uczymy się w szkole, a nie w domu. Szkoła też wychowuje, uczy rzeczy być może nawet ważniejszych. I może być tak, że w domu wychowanie masz neutralne, albo nawet całkiem niezłe, a w szkole jesteś gnębiony za geny (za wygląd i/albo słabą
Wczoraj, zupełnym przypadkiem spotkałem laskę, która przychodziła na świat, kiedy ja byłem w ostatniej klasie gimnazjum. Jest z rocznika 2006, no, młodziutka. Co wiem o niej na pewno, to że już jako dziecko bardzo łatwo nawiązywała znajomości. Przychodziła do mnie często na ogród nazrywać sobie owoców, pytała, czy może, bez problemów jej pozwalałem, nawet raz przyniosła do mnie do drzwi trochę tego, co zerwała. Ogólnie wszyscy sąsiedzi byli (i są) do niej
Nie będzie wielkim ryzykiem stwierdzenie, że u niej przez jeden rok życia uzbiera się więcej fajnych momentów, niż u mnie przez lat 34. Stary chłop moggowany jest zaradnością i social skillami przez nastolatków), a sam nawet za rękę nie trzymał.
@soyunmago: Ehhhh.... brutalne, ale prawdziwe. Nieeee... BRUTALNE, WIĘC PRAWDZIWE!
Widzieliście ten nowy formularz do wyrejestrowania się z urzędu pracy? Kiedyś można było dać datę 2 tygodnie do przodu prze samym spotkaniem w urzędzie. Np wezwanie było na 25 a można się było wyrejestrować 10 tego i napisać że rezygnujemy 24 tego. A teraz formularz pozwala na wyrejestrowanie się tylko w DZIEŃ wypełniania formularza! Tak zmienili! Czy też tak macie? I co wy kurde na to. #urzadpracy #neet
Czy jako Neet chodzicie do Urzędu Pracy czy też rejestrujecie i wyrejestrowujecie się online ?
@Czesterek: formularz ponownej rejestracji też się trochę zmienił. Ja i tak zawsze składałem wniosek o wyrejestrowanie się od dnia składania wniosku, więc nie spędzi mi snu z powiek ta zmiana.
@Czesterek: zazwyczaj w kilka dni odpowiadają. Rekordowo szybko odpowiedź otrzymałem następnego dnia, ale tylko raz się tak zdarzyło, a tak to zazwyczaj 3 dni, czaaasem do tygodnia. Nie dostrzegam różnicy między czasem odpowiedzi na wnioski o rejestrację, a tymi o wyrejestrowanie. Zazwyczaj jedne i drugie rozpatrują w kilka dni.
Ale od podpisania wyrejestrowania do ponownego zarejestrowania musisz odczekać 2 tygodnie. Tak mi pisali. Chodzi o uprawomocnienie wyrejestrowania. Ile lat już tak robisz?
@Czesterek: No to ze spokojem te dwa tygodnie mijają, często nawet miesiąc. Ja się rejestruję znowu dopiero pod sam koniec upływu tych 30 dni ubezpieczenia od momentu wypisania się, albo nawet po ich upływie. Nie zaprząta mi głowy to, że mogę nie mieć przez dwa, cztery czy
@PrawaRenka: i co, swobodnie Ci się rozmawia z tym AI? Kiedyś spróbowałem, to też szło mi równie kiepsko jak z człowiekiem i tak samo się wstydziłem xD
Macie jakąkolwiek zajawkę, pasję - ale taka na 100%, ze jak opowiadacie to macie k-----i w oczach, wręcz spalacie sie w tym? Możecie gadać o tym godzinami? Takie cos, ze moglibyście wydac na to cała pensje i nie czujecie ze to marnowanie kasy? Coś takiego, ze każdą wolną chwilę chcielibyście na to przeznaczyć?
Mnie nic nie kręci, nie interesuje. Przez lata myslalem, ze czyms takim dla mnie byla hiatoria - lubilem czytac
@bulbulator90: mam i to o mocnym, przesadnym, autystycznym zacięciu, takim o jakim napisał Wykluczony - podpadającą pod obsesję, albo mówiąc wprost - będącą nią. Od wczesnego dzieciństwa. Nie napiszę, co to jest, bo to mocno niszowe i mam schizę, że ktoś na mnie trafi i mnie pozna. Choć to akurat coś takiego, na co nie trzeba nic wydawać. Daje radochę, ale nie jest to lekarstwo na ból związany z przegrywem.
@ArmageddonPrzeciwBladziom: mi się jakiś czas temu śniło, że miałem za sąsiadów Łukaszenkę z synem i ten drugi kiedyś przyszedł do nas zapytać, czy chociaż my lubimy jego tatę, bo nikt inny go nie lubi xD i ogólnie jak taki nieśmiały, skromny, zbity pies się zachowywał.
#przegryw bóle w nadbrzuszu i w innych częściach brzucha i przez to stresowanie się strach przed objawami popsuły mi głowę na równi z wieloletnią izolacją całkowicie zmieniły mi priorytety życiowe dni planuje pod wyjście do toalety i o której pójde a jak nie pójdę któregos dnia świra dostaje
@Miteora: pozdrawiam jako chłop niemogący opanować nieswoistego zapalenia jelit. Nie działa ani leczenie standardowe, ani eksperymentalne - właśnie wykopali mnie z udziału w badaniach klinicznych nowego leku biologicznego ze względu na brak odpowiedzi na leczenie po trzech infuzjach. Choruję na co innego niż Ty, ale dłuższe wyprawy gdziekolwiek, nawet na spacer bez pieluchy w majtach są misją niemożliwą, ehh. Morda też już opuchnięta od przewlekłego stosowania sterydów stosowanych po to,
Podobno normiki od maleńkości mają autopilota społecznego i idąc do przedszkola czy do wczesnej podstawówki nawet o tym nie myślą świadomie, że muszą się zintegrować, kogoś poznać, co komuś powiedzieć, jak się zachować, czy to wypada etc. Oni po prostu mówią i integrują się automatycznie bez zastanawiania się.
Jeżeli to prawda, to jest to brutalne. Natura.
@PrawaRenka: jasne, że prawda. Dlatego zawsze bawi, gdy normicy radzą nam jakąś pracę nad
@soyunmago: Xabi Alonso w końcu w Realu. Moje marzenie się spełniło. Mam nadzieję, że odmieni Real i pozbędzie się tego nudnego stylu. Jak oceniasz transfery? Ja chciałbym jeszcze, żeby sprzedali Rodrygo i kupili jakiegoś kreatywnego prawoskrzydłowego.
@Szary_Anon: TAA to dobra okazja i fajnie, że ją chapnęliśmy. Carva ma swoje lata i nie wiadomo, co z nim będzie po tej kontuzji. Co do Huijsena - nie chcę zgrywać znawcy, tak naprawdę pierwszy raz usłyszałem o tym chłopie jakieś 2 miesiące temu, gdy zdziwiłem się, co robi w obronie reprezentacji Hiszpanii gra tak holendersko brzmiące nazwisko. A potem zaczęły się plotki o transferze do Realu. Zdążyłem się o
@PrawaRenka: ehh, a sądzisz, że gdyby się zainteresowali, toby to coś dało? Ja tam jestem sceptyczny... Dynaminy nie zmienisz i tak czy tak w przebojowego Johnny'ego Bravo byś się raczej nie przeobraził od ich zainteresowania, czy pójścia do jakiegoś - nie wiem - psychologa. Mnie na przykład w domu wypychali na jakieś imprezy, namawiali, żebym szedł na jakieś szkolne, czy studniówki, pamiętam też, jak na 9. lvl-u chcieli mi
@PrawaRenka: a, w tym sensie. W takim razie już bardziej rozumiem wyrzuty. ( ͡°͜ʖ͡°) BTW - chyba też mieliśmy takie karteczki, gdzie pisali, czy rozwijamy się prawidłowo, czy nie. To z podstawówki? Niestety jej nie zachowałem. Siedzi mi jednak coś w głowie, że miałem podkreślony nieprawidłowy rozwój jeśli chodzi o sprawność ruchową/motoryczną - nie wiem, jak tam to dokładnie było nazwane, bo od
zapytał jak ja chce w ogóle gdziekolwiek pracować mając takie zaburzenia.
Tu akurat zadał całkiem sensowne pytanie. Normalni ludzie z jednej strony wyganiają spierdoksów do pracy, bo nie chcą - w ich języku - utrzymywać pasożytów, a z drugiej, natrafiając na kogoś takiego reagują, w stylu "TO WY TAK ŻYJECIE?!". No i tak to z nimi jest...
@niewiadomocowscenariuszujest: @kamil150794: ja się od września do grudnia/stycznia zbierałem z tym, żeby przyznać się, że nie idę. Najpierw, jak gdyby nigdy nic zachowywałem się, jakbym miał zamiar iść (a nie miałem takiego zamiaru od samego początku). Przyznałem się dopiero w grudniu, gdy już byłem pod ścianą i jakieś konkretne deklaracje się składało. Wcześniej się bałem z obawy przed ostracyzmem, że się obrażą albo coś, ba, nawet jakąś tam
@teoretyk_peklunku: w podstawówce był taki, uczył polskiego i historii. A w liceum inny, też fajny, uczył niemieckiego. Nie znam ucznia, którzy by nie lubili jednego bądź drugiego.
źródło: image
Pobierz