Miała wyjść z klubu z innymi i przespać się u koleżanki. Nie chciała, została dłużej. Później gdzieś krążyła, była na jakiejś „domówce” i znowu wróciła do klubu.
Czyli zwyczajna głupiutka karynka, pakująca się w kłopoty na własne życzenie. Dobór naturalny...
A to potrzeba więcej dowodów, że kobiety i mężczyźni różnią się fizycznie? xD