Pracuję, jak klasyczny słoik, w dość dużej korporacji. W korporacji, gdzie zdecydowaną większość stanowią różowe paski. Nie żebym narzekał, choć o taką 8/10, to tutaj ciężko, jak o taksiarza, który nie chce nas wydymać na hajs. Ale nic to.
Poziom s---------y u niektórych osobników jest tu naprawdę wysoki, a jedną z ich ulubionych czynności są ploteczki. O wszystkim. O wszystkich. Kiedyś jeszcze dobrze dziewczyny za rękę nie złapałem, a już wszyscy wiedzieli i pisali jakieś he he a kto to? he he bo chyba kojarzę he he. Sz k---a.
Długo czekałem na swoją szansę zarzutki, z którą sobie nie poradzą. Nie poradzą, bo one po prostu muszą wszystko wiedzieć.
W naszej firmie zaczął się baby boom (jakoś dziwnie te zapłodnienia dokonały się w okolicach Christmas Party ( ͡° ͜ʖ ͡°) ) i jest lament i narzekanie, bo brakuje ludzi. Z mojego bliskiego otoczenia, dwa różowe poszły w tango i niedługo na macierzyński. Myślę sobie - to moja szansa
































Tę malutką, z gazety, których cała masa jeździ teraz na samochodach. Widziałem, że Niemiec, który zatrzymał sie za mną, zrozumiał dlaczego to robię.
Mam prośbę do tych z Was, którzy decydują się przyczepiać te flagi do aut - dbajcie o nie. Nie pozwólcie, by upadła, nie machajcie ręką na tę stratę, by kolejni kierowcy przejeżdżali po niej. To jest flaga z bielą i czerwienią,
źródło: comment_PdlulRyj8iBt4knUxnjwbOe8XlXulmmW.jpg
Pobierz