@tomsgt: Dokładnie. Do pracy jadę w obie strony komunikacją i nawet przy sobotnim rozkładzie, tramwaje są na tyle puste, że każdy pasażer jest w stanie usiąść tak, że za nim i przed nim jest wolne miejsce.
@Uzytkownik2: właśnie to miałam na myśli, mówiąc o winie rodziców. Presja otoczenia to kolejna kwestia, o której też właśnie rodzice powinni uczyć i rozmawiać.
@TankDriver: w tym masz słuszność. Jednak wciąż będę upierać się przy tym, że winni w tej sytuacji są tylko i wyłącznie rodzice. Nie można zakładać, że inni dorośli, których spotka twoje dziecko będą odpowiedzialni. Wydaje mi się, że należy przygotować je na to, że może być wręcz przeciwnie.
@Uzytkownik2: może tak, a może nie, po prostu widząc tę sytuacje z tymi zdjęciami i opisywaniem tego całego wydarzenia przez te dziewczyny, przypomniały mi się moje gimnazjalne koleżanki, bagatela sprzed jakiś 12 lat, które zachowywały się identycznie, tylko nie miały instagramu i euroweeku. Sprawa jest bez wątpienia kontrowersyjna, ale ile ludzi, tyle opinii.
@TankDriver: ja zupełnie nie myśle tutaj o sytuacji, w której są tam obcokrajowcy czy nie obcokrajowcy. Chodzi mi o sama postawę tych nastolatek-nie wyglądają na niezadowolone, gdyby były do czegokolwiek zmuszane lub czuły się choćby nieswojo z sytuacjami pokazanymi na tych zdjęciach to nie dzieliłyby się nimi. Nie usprawiedliwiam takiej postawy dorosłych już mężczyzn, ale warto spojrzeć na to z innej perspektywy.
@quattrofan: oczywiście zgadzam się z Tobą, ale myśle że w tym momencie rozgrzebywanie tego na wszystkie możliwe strony jest już bez sensu. Z pewnością dotarło to już do rodziców tych dziewczyn i teraz to ich czeka ciężka praca.
A nie pomyślał ktoś o tym, że to są nastolatki, a nastolatki mają to do siebie, że wiele rzeczy wyolbrzymiają, chcą się pokazać, a jak w grę wchodzą „starsi chłopcy”, którzy okazują im zainteresowanie, to dostają przysłowiowego „pier*olca”? Takie zachowania nie są trudne do zaobserwowania, czasami rozmowy między nastolatkami choćby w komunikacji miejskiej mnie przerażają, one takimi rzeczami się zwyczajnie jarają, są dumne z tego, że taka sytuacja miała miejsce. Ja widzę
@erwinkapiszka: bardzo dużo rzeczy, o których napisałeś to prawda, owszem. Ale fakty historyczne to jedna rzecz, Twoja ocena zysków i strat to kolejna, a to co kierowało ludźmi w tamtym czasie to kolejna. Ja również, z wiedza którą posiadam, uważam ze wiele rzeczy wydarzyło się niepotrzebnie. Jednak staram się tego jednoznacznie nie oceniać, czuje że nie mam takiego prawa. Ocena bohaterstwa czy nie-bohaterstwa też według mnie jest kwestia bardzo subiektywna i
@erwinkapiszka: dzisiaj siedząc w ciepłym fotelu z kubkiem herbaty w ręku bardzo łatwo przychodzi nam ocenianie takich czy innych wyborów i wydarzeń. Ja wolałabym się od tego powstrzymać i Tobie też poddaję pod rozwagę.
@psiaki: tak jak pisałam-wolę być ostrożna, jeżeli są osoby, które mogą posiadać dostęp do pewnych informacji, to wierzę że kontakt przez napisanie wiadomości prywatnej nie będzie przeszkodą :)
@recenzor: bardzo Ci dziękuje za tak obszerny opis możliwego rozwoju wydarzeń. Będę go w miarę moich możliwości sprawdzać :) gratuluje też wiedzy, na której to podparłeś
@psiaki: w dokumencie poza nazwiskami są też pełne adresy - krewni tych osób wciąż moga pod nimi mieszkać. Poza przepisami prawa ochrony danych kieruje się też ludzkim szacunkiem i taktem
Ani trochę się nie obrażam - wręcz przeciwnie, jest to kolejne pytanie, na które będę szukała odpowiedzi. Mimo wszystko rzuć okiem na to co napisał @recenzor