Tak nalot wspominał Martin Aeschlimann, który obserwował ten nalot z położonego 40 km na zachód Pasewalku:
_Wszystko przebiegało jak według scenariusza. Najpierw kilka lecących z przodu myśliwcow, które nazywano harcerzami, podświetlało rzucając flary świetlne [...] Ten głęboki, narastający i nieustający warkot samolotów lecących w dużych formacjach j na dużej wysokości utkwił niezatarty w pamieci.
Reflektory przeczesywały niebo, szybko strzelały działa przeciwlotnicze pociskami smugowymi. Można było usłyszeć strzały z ciężkiego 8,8 cm działa lotniczego, ale też równocześnie głuche uderzenia bomb, eksplodujących praktycznie bez przerwy. Ciągle błyskało się i horyzont zabarwiał się coraz bardziej, jakby nadchodził świt, ale to były pożary całych dzielnic miasta, które płonęły coraz jasniej. Gdyby nie wiedziano, że tysiące ludzi tam drżą w śmiertelnym strachu o swoje życie, byłoby to doprawdy imponujące widowisko dla obserwatorów oglądających to z pewnej odległości*_
W nalocie RAF udział wzięło 348 Lancasterów i 10 Halifaxow wspomaganych przez myśliwce Mosquito.
Pasek: Prawo do sądu nie może być fikcją ZŁOTY GOEBBELS
- Ludzie dostają mandaty
- Pan w aucie : mandaty uzasadnione
źródło: comment_1610477688KUh1vhctdiDkwr32Qd48A1.jpg
Pobierz