- 734
@fafikozoom: Ciekawe, skąd wziął na to zasoby...
- 259
@fafikozoom: Pozdrawiam
- 909
@itec: Czekałeś na ubera od 16:24 do 9:54? Dwie różne rejestracje? Multikonto kierowcy?
#rozdajo #cebuladeals
Karta uprawniająca do zajebistych zniżek w #mcdonalds
Jak sami widzicie można kupić bigmaca za jedyne 6zl, mczestaw za 12 itp.
Karta ważna do końca listopada tego roku.
Zielonki, #przegryw i osoby o wadze powyżej 80kg nie biorą udziału. Tym ostatnim przyda się karnet na siłownię...
Karta uprawniająca do zajebistych zniżek w #mcdonalds
Jak sami widzicie można kupić bigmaca za jedyne 6zl, mczestaw za 12 itp.
Karta ważna do końca listopada tego roku.
Zielonki, #przegryw i osoby o wadze powyżej 80kg nie biorą udziału. Tym ostatnim przyda się karnet na siłownię...
- 33
@cranberry250: nie chcem
- 263
- 150
@Kempes: a mój sąsiad tak głośno śmiał się z tego mema, że dałem plusa
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
- 70
Jaki jest numer na bezbecję?
- 163
W nawiązaniu do: https://www.wykop.pl/link/4510673/comment/58166873/#comment-58166873
Wołam osoby zainteresowane odpowiedzią na zapytanie wysłane do Pana Wynajmującego Dariusza. Niestety nie mam dobrych wiadomości, bo Pan Wynajmujący Dariusz odpowiedział całe nic pomimo tego, że wiadomość odczytał 49 minut po wysłaniu jej do niego. Myślałem, że może przez całą noc obmyśla plan jak by mi tu d---------ć, ale niestety nie. Cisza.
Wiem, że jesteście zawiedzeni, ja też. Przykro mi, życie nie jest sprawidliwe.
Chciałby ktoś być zawołany
Wołam osoby zainteresowane odpowiedzią na zapytanie wysłane do Pana Wynajmującego Dariusza. Niestety nie mam dobrych wiadomości, bo Pan Wynajmujący Dariusz odpowiedział całe nic pomimo tego, że wiadomość odczytał 49 minut po wysłaniu jej do niego. Myślałem, że może przez całą noc obmyśla plan jak by mi tu d---------ć, ale niestety nie. Cisza.
Wiem, że jesteście zawiedzeni, ja też. Przykro mi, życie nie jest sprawidliwe.
Chciałby ktoś być zawołany
- 15
@resuf: O hui, nie da się wołać przecież osób plusujących komentarze na głównej :/ @ProAero miałeś rację.
To wołam tylko tych co pisali "wołaj".
@wildwood: @polanddanny: @wiewior_s: @Adik2t2: @kola9494: @jamaz: @zapalki: @hetman64: @Lady_Luna: @akumu: @PrawilnyHeniek: @t_grzybek: @gelerth35: @Anaheim: @sgerbwd:
To wołam tylko tych co pisali "wołaj".
@wildwood: @polanddanny: @wiewior_s: @Adik2t2: @kola9494: @jamaz: @zapalki: @hetman64: @Lady_Luna: @akumu: @PrawilnyHeniek: @t_grzybek: @gelerth35: @Anaheim: @sgerbwd:
- 297
@Peupelele: @staryhaliny: Plus tutaj = chcę być zawołany do odpowiedzi.
- 2918
Mirki zainteresowane ciągiem dalszym historii ze współlokatorką.
Powiem tak. Nie będę nawet pisał co o------a bo by mi nikt nie uwierzył. Sam nie mogę w to uwierzyć że zamiast dołożyć się 20 zł miesięcznie do neta to wolała postawić na swoim i zrobić coś takiego. Załączam zdjęcie które udało mi się ukradkiem zrobić...
Bez komentarza
edit dla tych co nie ogarniają; koleżanka żeby tylko postawić na sobie wolała kupić jakiś używany stary
Powiem tak. Nie będę nawet pisał co o------a bo by mi nikt nie uwierzył. Sam nie mogę w to uwierzyć że zamiast dołożyć się 20 zł miesięcznie do neta to wolała postawić na swoim i zrobić coś takiego. Załączam zdjęcie które udało mi się ukradkiem zrobić...
Bez komentarza
edit dla tych co nie ogarniają; koleżanka żeby tylko postawić na sobie wolała kupić jakiś używany stary
- 849
@ImHotarti: To jak nie piszesz co o------a to po co wołać?
- 954
@DrobiowaBagietka: poszła do playa i wzieła modem i laptop jakiś gówniany xD
- 5526
Witam wszystkich mirków zainteresowanych ciągiem dalszym historii z TEGO wpisu.
Chciałem wszystko opisać jutro ale zaczęliście mi spamować PW więc podzielimy to na części.
Hasło do Wi-Fi zmieniłem w sumie 5 minut po napisaniu wpisu po przekminieniu jeszcze na szybko czy by nie spróbować się dogadać z koleżanką na spokojnie. Dosłownie 3 minuty później już była w moim pokoju(bez pukania) z zapytaniem czy coś się stało z internetem bo jej w telefonie nie działa.
Na spokojnie wytłumaczyłem jej, że jak nie chce się dokładać do internetu to niech sobie sama go organizuje bo skoro za ten płacę tylko ja to tylko ja będę z niego korzystał.
Nie odpowiedziała nic i bez słowa wyszła z pokoju a 15 minut później z domu trzaskając drzwiami.
Chciałem wszystko opisać jutro ale zaczęliście mi spamować PW więc podzielimy to na części.
Hasło do Wi-Fi zmieniłem w sumie 5 minut po napisaniu wpisu po przekminieniu jeszcze na szybko czy by nie spróbować się dogadać z koleżanką na spokojnie. Dosłownie 3 minuty później już była w moim pokoju(bez pukania) z zapytaniem czy coś się stało z internetem bo jej w telefonie nie działa.
Na spokojnie wytłumaczyłem jej, że jak nie chce się dokładać do internetu to niech sobie sama go organizuje bo skoro za ten płacę tylko ja to tylko ja będę z niego korzystał.
Nie odpowiedziała nic i bez słowa wyszła z pokoju a 15 minut później z domu trzaskając drzwiami.
- 2818
Tymczasem... Łódź, kerwa! Świetny pomysł na mural. (。◕‿‿◕。)
#lodz #l-------a #heheszki #mural #fotografia #gry #nintendo #ciekawostki
#lodz #l-------a #heheszki #mural #fotografia #gry #nintendo #ciekawostki
- 2582
Sprawa April Tinsley
8-letnia April mieszkała w Fort Wayne w stanie Indiana. 1 kwietnia 1988 roku przypadał Wielki Piątek, a więc zajęcia w jej szkole zostały skrócone. Dziewczynka wróciła do domu, zjadła obiad i spytała czy może wyjść do swojej przyjaciółki Nicole. Matka zgodziła się i kazała jej wrócić między 15.30 a 16.00.
Gdy minęła 16.00 i April nie wróciła do domu, jej matka zaczęła się niepokoić. Zadzwoniła do matki Nicole i zapytała o córkę. Dziewczynki skończyły się bawić po 15.00 i wyszły w stronę parku, który znajdował się mniej więcej w połowie drogi między domami przyjaciółek. Nicole miała zostać w parku, a April iść dalej do swojego domu. Nigdy jednak do niego nie dotarła.
Około
8-letnia April mieszkała w Fort Wayne w stanie Indiana. 1 kwietnia 1988 roku przypadał Wielki Piątek, a więc zajęcia w jej szkole zostały skrócone. Dziewczynka wróciła do domu, zjadła obiad i spytała czy może wyjść do swojej przyjaciółki Nicole. Matka zgodziła się i kazała jej wrócić między 15.30 a 16.00.
Gdy minęła 16.00 i April nie wróciła do domu, jej matka zaczęła się niepokoić. Zadzwoniła do matki Nicole i zapytała o córkę. Dziewczynki skończyły się bawić po 15.00 i wyszły w stronę parku, który znajdował się mniej więcej w połowie drogi między domami przyjaciółek. Nicole miała zostać w parku, a April iść dalej do swojego domu. Nigdy jednak do niego nie dotarła.
Około
- 1608
- 729
@riley24: ta historia to "coś nowego" na tagu bo ma swój bieg do dnia dzisiejszego. Ledwo miesiąc temu faceta złapali za zbrodnię z 1988 roku.
- 2085
W pociągu jedzie Polak, Rusek, zakonnica i blondynka. Wjechali do tunelu i nagle usłyszeli trzask uderzenia w twarz. Gdy wyjechali z ciemności, zobaczyli, że Rusek się trzyma za policzek.
Zakonnica sobie myśli:
- No tak, świnia złapał blondynę za kolano i dostał w pysk!
Blondynka sobie myśli:
- To idiota, zamiast mnie, to się pomylił i macał zakonnicę, więc dostał w ryja.
Rusek sobie myśli:
Zakonnica sobie myśli:
- No tak, świnia złapał blondynę za kolano i dostał w pysk!
Blondynka sobie myśli:
- To idiota, zamiast mnie, to się pomylił i macał zakonnicę, więc dostał w ryja.
Rusek sobie myśli:
- 29
@generator_beki: zawsze :D
- 2553
Śmierć Debbie Wolfe
Debbie Wolfie była uśmiechniętą 28-letnią pielęgniarką, która pracowała w szpitalu w Fayetteville w Karolinie Północnej. Kobieta mieszkała razem z dwoma ukochanymi owczarkami niemieckimi w małym domku obok stawu, który był otoczony lasem, około 6 kilometrów od najbliższych domów i bazy wojskowej. Debbie lubiła pływać, polować (miała własną strzelbę), była bardzo lubiana, odpowiedzialna i szczyciła się porządkiem w swoim domu.
25 grudnia 1985 roku rano wymieniła się ze swoją matką prezentami i pojechała do pracy. Zmiana przebiegała zwyczajnie i wieczorem jak zawsze pojechała do domu. Jednak kolejnego dnia nie pojawiła się w szpitalu i nikogo nie poinformowała, że jej nie będzie, co było zupełnie do niej nie podobne. Współpracownicy próbowali się do niej dodzwonić, jednak bezskutecznie, aż w końcu skontaktowali się z jej matką, Jenny. Kobieta, razem ze swoim przyjacielem Kevinem, pojechała zobaczyć do domku Debbie, czy wszystko w porządku. Gdy przyjechali na miejsce od razu zobaczyli, że coś jest nie tak. Na posesji leżało mnóstwo pustych puszek po piwie i psy biegały swobodnie po podwórku, wyglądały jakby nie jadły od dłuższego czasu. Samochód kobiety stał w innym miejscu niż zazwyczaj, a siedzenie kierowcy było maksymalnie odsunięte do tyłu, podczas gdy Debbie zawsze przysuwała je sobie jak najbliżej kierownicy.
W
Debbie Wolfie była uśmiechniętą 28-letnią pielęgniarką, która pracowała w szpitalu w Fayetteville w Karolinie Północnej. Kobieta mieszkała razem z dwoma ukochanymi owczarkami niemieckimi w małym domku obok stawu, który był otoczony lasem, około 6 kilometrów od najbliższych domów i bazy wojskowej. Debbie lubiła pływać, polować (miała własną strzelbę), była bardzo lubiana, odpowiedzialna i szczyciła się porządkiem w swoim domu.
25 grudnia 1985 roku rano wymieniła się ze swoją matką prezentami i pojechała do pracy. Zmiana przebiegała zwyczajnie i wieczorem jak zawsze pojechała do domu. Jednak kolejnego dnia nie pojawiła się w szpitalu i nikogo nie poinformowała, że jej nie będzie, co było zupełnie do niej nie podobne. Współpracownicy próbowali się do niej dodzwonić, jednak bezskutecznie, aż w końcu skontaktowali się z jej matką, Jenny. Kobieta, razem ze swoim przyjacielem Kevinem, pojechała zobaczyć do domku Debbie, czy wszystko w porządku. Gdy przyjechali na miejsce od razu zobaczyli, że coś jest nie tak. Na posesji leżało mnóstwo pustych puszek po piwie i psy biegały swobodnie po podwórku, wyglądały jakby nie jadły od dłuższego czasu. Samochód kobiety stał w innym miejscu niż zazwyczaj, a siedzenie kierowcy było maksymalnie odsunięte do tyłu, podczas gdy Debbie zawsze przysuwała je sobie jak najbliżej kierownicy.
W
- 800
@riley24: Najbardziej mnie dziwi trop mezczyzny ktory dzwonil ze nie ma jej w pracy od kilku dni. Nie jest wyjasnione co mial na mysli. A sprawa dosc oczywista ze to ktorys z policjatnow, a najpewniej kilkoro z nich.
@riley24 Z tego co piszesz to wydaje mi sie, że w sprawę musieli być zamieszani wojskowi z pobliskiej bazy. Później już tylko policja wszystko wygasiła i po sprawie. Ciekaw jestem o jakiej innej pracy mówił ten mężczyzna, który nagrał się na sekretarce.
Kiedyś to były czasy, dzisiaj już nie ma czasów.
Rzeczowy, solidny materiał, dobrze nagrany, nie udawał jeszcze świętoszka dla pieniędzy (przeklinanie w filmach, gdzie obecnie tego nie robi ze strachu przed demonetyzacją)
#mocnyvlog
Rzeczowy, solidny materiał, dobrze nagrany, nie udawał jeszcze świętoszka dla pieniędzy (przeklinanie w filmach, gdzie obecnie tego nie robi ze strachu przed demonetyzacją)
#mocnyvlog
- 1
Hmm, czasami klnie - zwłaszcza na wyjazdach typu Ukraina.
- 2432
Zaginięcie Dorothy Scott
Dorothy Scott była 32-latką samotnie wychowującą 4-letniego syna. Mieszkała w domu swojej ciotki w Stanton w Kalifornii, a pracowała jako sekretarka w sklepie w oddalonym o 20 minut drogi Anaheim, gdzie mieszkali jej rodzice. Była spokojną i sympatyczną domatorką, która bardzo ceniła sobie chrześcijańskie wartości.
Jej życie byłoby całkiem normalne, gdyby nie tajemniczy mężczyzna, który od pewnego czasu wydzwaniał do jej pracy. Podczas niektórych rozmów wyznawał jej miłość, a podczas innych groził. Dorothy początkowo nie traktowała tego poważnie, ale telefony stawały się coraz częstsze, a groźby coraz poważniejsze. Mężczyzna powiedział, że napadnie ją, gdy będzie sama, a następnie zamorduje ją i poćwiartuje, żeby nikt nigdy jej nie znalazł. Potrafił podać dokładny plan dnia kobiety i opisać w co jest ubrana. Jego głos wydawał się znajomy, jednak Dorothy nie potrafiła powiedzieć skąd.
W
Dorothy Scott była 32-latką samotnie wychowującą 4-letniego syna. Mieszkała w domu swojej ciotki w Stanton w Kalifornii, a pracowała jako sekretarka w sklepie w oddalonym o 20 minut drogi Anaheim, gdzie mieszkali jej rodzice. Była spokojną i sympatyczną domatorką, która bardzo ceniła sobie chrześcijańskie wartości.
Jej życie byłoby całkiem normalne, gdyby nie tajemniczy mężczyzna, który od pewnego czasu wydzwaniał do jej pracy. Podczas niektórych rozmów wyznawał jej miłość, a podczas innych groził. Dorothy początkowo nie traktowała tego poważnie, ale telefony stawały się coraz częstsze, a groźby coraz poważniejsze. Mężczyzna powiedział, że napadnie ją, gdy będzie sama, a następnie zamorduje ją i poćwiartuje, żeby nikt nigdy jej nie znalazł. Potrafił podać dokładny plan dnia kobiety i opisać w co jest ubrana. Jego głos wydawał się znajomy, jednak Dorothy nie potrafiła powiedzieć skąd.
W
- 445
Od czasu zaginięcia co środę do matki Dorothy dzwonił tajemniczy mężczyzna. Niekiedy pastwił się pytając „czy Dorothy jest w domu?”. Czasami opowiadał, że zabił a czasami, że porwał i przetrzymuje kobietę.
@riley24: czyste s-----------o. Bez znaczenia, czy to on faktycznie porwał kobietę, czy może mu się nudziło i uznał podszywanie się pod porywacza za świetną zabawę, to nie wyobrażam sobie nawet co musieli czuć rodzice, którzy przez cztery lata umierali
@riley24 Nie wierzę ile p--------h ludzi chodzi po tym świecie. A najgorsi są ci, którzy pod Twoimi wpisami piszą, że zaraz sobie będą czytać zamiast po prostu sobie k---a przeczytać.
@Altru Mądre i prawdziwe +
- 3268
Siedzę w poczekalni do lekarza i jakiś facet przyszedł z legitymacją zasłużonego honorowego krwiodawcy. Pyszny bul d--y grażyn i januszów xD
- 3310
@kantalupa_: o c--j, baba co najgłośniej narzekała, czekała od dwóch godzin i była pierwsza w kolejce, okazało się że pomyliła dni i poszła do domu bo jej lekarz nie przyjmuje XDDDD
o c--j, baba co najgłośniej narzekała, czekała od dwóch godzin i była pierwsza w kolejce, okazało się że pomyliła dni i poszła do domu bo jej lekarz nie przyjmuje XDDDD
@kantalupa_: powinna dostać bana na tydzień ;)
#gownowpis #cytatywielkichludzi
przecież mówi prawdę, czasami nawet zjeb może mieć rację, a tu widzę reakcję ad personam