Patrząc na zdjęcia satelitarne granicy polsko-białoruskiej można zauważyć pewną interesującą regułę. O ile w przypadku Polski tereny wykarczowane - pola i łąki, jak również zabudowania wiejskie, dochodzą do samej granicy bądź granicznego Bugu, to po stronie białoruskiej praktycznie zawsze mamy do czynienia z posadzonym jakby od linijki pasem zadrzewienia na tyle gęstym, że uniemożliwia zerknięcie na drugą stronę.
Nie jest to żaden przypadek ani zaniedbanie, tylko element sowieckiego systemu ochrony granic, tzw. sistemy. Motywacji do jej budowy i utrzymania było kilka. Przekonanie, że ze względu na nadciągającą wojnę z zachodem granica musi być poddana ścisłej kontroli; paranoiczny sowiecki strach przed szpiegostwem i przekonanie, że absolutnie każda informacja dotycząca życia w ZSRR powinna zostać ukryta, bo może zostać wykorzystana do niecnych celów; konieczność powstrzymywania kontrabandy w kraju wiecznego niedoboru, a także konieczność powstrzymywania uciekinierów z 'socjalistycznego raju'.
Poza pasem zadrzewienia elementem sistemy były płoty i zasieki z drutu kolczastego, gruntowa droga wojskowa (ukryta za drzewami) ciągnąca się do dziś nieprzerwanie wzdłuż naszych wschodnich i północnych granic, oraz oczywiście częste strażnice, wieże obserwacyjne i częste patrole wojsk pogranicznych z ostrą bronią. Przebywanie w strefie pogranicznej było poddane ścisłej kontroli, a wstęp na sistemę surowo wzbroniony, co zresztą w pewnym stopniu utrzymało się we współczesnej Rosji - do dzisiaj osoby nie będące obywatelami kraju aby przebywać w strefie granicznej (liczącej paręnaście - parędziesiąt kilometrów, w tym również na północnym wybrzeżu Rosji, np. na wybrzeży półwyspu kolskiego czy jamalskiego) muszą uzyskać przepustkę od FSB.
Podobnie
Nie jest to żaden przypadek ani zaniedbanie, tylko element sowieckiego systemu ochrony granic, tzw. sistemy. Motywacji do jej budowy i utrzymania było kilka. Przekonanie, że ze względu na nadciągającą wojnę z zachodem granica musi być poddana ścisłej kontroli; paranoiczny sowiecki strach przed szpiegostwem i przekonanie, że absolutnie każda informacja dotycząca życia w ZSRR powinna zostać ukryta, bo może zostać wykorzystana do niecnych celów; konieczność powstrzymywania kontrabandy w kraju wiecznego niedoboru, a także konieczność powstrzymywania uciekinierów z 'socjalistycznego raju'.
Poza pasem zadrzewienia elementem sistemy były płoty i zasieki z drutu kolczastego, gruntowa droga wojskowa (ukryta za drzewami) ciągnąca się do dziś nieprzerwanie wzdłuż naszych wschodnich i północnych granic, oraz oczywiście częste strażnice, wieże obserwacyjne i częste patrole wojsk pogranicznych z ostrą bronią. Przebywanie w strefie pogranicznej było poddane ścisłej kontroli, a wstęp na sistemę surowo wzbroniony, co zresztą w pewnym stopniu utrzymało się we współczesnej Rosji - do dzisiaj osoby nie będące obywatelami kraju aby przebywać w strefie granicznej (liczącej paręnaście - parędziesiąt kilometrów, w tym również na północnym wybrzeżu Rosji, np. na wybrzeży półwyspu kolskiego czy jamalskiego) muszą uzyskać przepustkę od FSB.
Podobnie
Zapraszam Was dzisiaj do kolejnego polskiego miasteczka, które odwiedziłem w ramach mojego autorskiego projektu "Miasta stojące murem". Sulechów położony jest w województwie lubuskim.
W Sulechowie możecie zobaczyć około 300 metrów średniowiecznych obwarowań. Pierwotnie było ich około 1100 metrów.
W mieście znajduje się również XIV wieczny zamek książęcy.
Kopniecie? :-)
@TRAVELEK24_PL @gdziesloncedlanaswschodzi @Zwiadowca_Historii @pannoramix @Jaracz_Joint @MrDeadhead @MikeR @Marc_045 @LeCegua @Cukrzyk2000 @Kiragira @Zontey @iluvatarek @Sanctified90 @pankoszmarny @mateoaka @jannekk @feurio @busemprzezswiat @MG78 @rudeiczarne @kania-19 @uid0 @Mortadelajestkluczem
@robimypodroze @wposzukiwaniu @podroz_odbyta @wolnymkrokiem @czarek69 @andyk78 @BillyGugu @ETM97200 @MikasaTsukasa @SzaloneWalizki