Co sądzicie o zangielszczaniu swoich imion w rozmowie z ludźmi spoza Polski?
Ktoś nazywa się Paweł, a mówi "I'm Paul".
"My name is Marcin. You can call me Martin".
Mi to się wydaje trochę cringe i jakby ktoś się próbował wyzbyć swojej polskości. Chyba się nie spotkałem, żeby ktoś zza granicy tak robił, a z kilkoma narodami już pracowałem w #korposwiat, albo po prostu rozmawiałem podczas wycieczek. Co innego zdrabnianie, albo
Ktoś nazywa się Paweł, a mówi "I'm Paul".
"My name is Marcin. You can call me Martin".
Mi to się wydaje trochę cringe i jakby ktoś się próbował wyzbyć swojej polskości. Chyba się nie spotkałem, żeby ktoś zza granicy tak robił, a z kilkoma narodami już pracowałem w #korposwiat, albo po prostu rozmawiałem podczas wycieczek. Co innego zdrabnianie, albo
Kiełbasa jest passe, od teraz wszyscy na majówkę grilują żelki, a potem czyszczą ruszt ze stopionych żelków ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Łapcie #rozdajo
i jeśli ktoś w swoje szczęście nie wierzy, możecie złapać niektóre żelki na promce -20%
żelmki na promocji
Standardowe zasady #rozdajo :
-> obserwujecie tag #gusto
-> plusujecie posta
-> Przesyłacie mi pocztą polską bukiet z mięsa i sera, taki co się