Moja miłość do Genesis zaczęła się z chwilą wydania przez nich albumu "Duke" w 1980 roku. Wcześniej nie do końca rozumiałem ich twórczość. Zbyt na siłę artystyczna, przeintelektualizowana. Dopiero na "Duke" wpływ Phila Collinsa zaczął być widoczny. Myślę, że "Invisible Touch" było bezduskusyjnie największym arcydziełem grupy. To epicka medytacja nad niematerialnością. Jednocześnie zwiększa ona i ubogaca znaczenie poprzednich trzech krążków.
Posłuchajcie jak współgrają ze sobą Banks, Collins i Rutherford. Można praktycznie
Ojprdl, XXI w, a ktoś nadal wierzy, że wprowadzenie euro byłoby dla PL dobre, bo nie trzeba by było wynienaic pieniędzy na wczasy do Hiszpanii i maja niskie stopy procentowe, więc jakie to rozwiązanie może mieć minusy??? Co tam, że stopy w strefie euro są dostosowywane do gospodarki DE i FR, bo przecież nie dla całej strefy euro (jak to niby mieliby ocenic) , a i tak są strasznie zanizone. Posiadanie swojej
Mirki mam taką sytuację, że mieszkanie wizęte na kredyt więc nie za bardzo można się z tego wycofać, a sąsiedzi fatalni. Pode mną mieszka rodzina z 3 dzieci. Dzieci niemal ciągle siedzą w domu i podczas siedzenia biegają po domu oraz krzyczą, a biegi te słychać u mnie jak tupanie słonia. Może nie dali podkładu pod panele albo po prostu zawsze tak słychać bieganie w bloku. Rodzice na ileś próśb, że znacząco
Znałem podobny przypadek. Gościu kupił piłkę od kosza i sobie ją odbijał w losowych godzinach, zwłaszcza o 6 albo jak już dzieci spały. Sąsiad przyleciał po czasie, że jakoś się dogadają.
Ej, może Ty mi wytlumaczysz, bo nie rozumiem tego. Skoro ludzie wierzą w życie po śmierci, to chyba takie, że zmarli są duchami? (Upraszczam) no to na cholerę łazić na cmentarz gadać ze zmarłym i po co w ogóle jest grób jako taki i cmentarz? Chyba duchy są wszędzie, a przynajmniej mogą być? Chyba, że wierzycie, że oni tam leżą, nie rozkładają się, tylko tak leżą i czekają, aż ktoś przyjdzie im
Już widzę jak wciągają do wojny pośrednio kolejny kraj NATO, który faktycznie jest druga armia NATO, a nie jak Rosja, na papierze, druga armia świata. Przecież to by była masakra na 2 fronty i by się Ruski nie pozbierały już nigdy.
Poświęciłem 30 minut swojego cennego życia aby przeczytać wypociny większości z was, jesteście totalnie odrealnieni, nie wiecie jaka jest sytuacja mieszkaniowa w dużych miastach, dziś małżeństwo które pracuje na etacie nie może pozwolić sobie na kredyt bo go nie dostanie ale za to stać ich by wynajmować kawalerkę za 3000 lub 3500zł, rynek jest chory i trzeba próbować go w jakiś sposób zmienić, nie mówię że ten program jest dobry ale jakieś
Rozwiązanie jest proste - stopy na 10-12% (tak! Żeby ludzie byli w stanie na mieszkanie odkładać, a nie kredytowac, to by tez ukróciło rentierstwo), a kogo na to nie stać, wyprowadza się do mniejszego ośrodka. Inaczej się nie da, a trzeba się z tym pogodzić, że nie każdego będzie stać na własne mieszkanie, taki jest świat.
Moja miłość do Genesis zaczęła się z chwilą wydania przez nich albumu "Duke" w 1980 roku. Wcześniej nie do końca rozumiałem ich twórczość. Zbyt na siłę artystyczna, przeintelektualizowana. Dopiero na "Duke" wpływ Phila Collinsa zaczął być widoczny. Myślę, że "Invisible Touch" było bezduskusyjnie największym arcydziełem grupy. To epicka medytacja nad niematerialnością. Jednocześnie zwiększa ona i ubogaca znaczenie poprzednich trzech krążków.
Posłuchajcie jak współgrają ze sobą Banks, Collins i Rutherford. Można praktycznie