@Anty_Chryst: tak jak koledzy powyżej pisali w domu pogrzebowym spisujesz upoważnienia do załatwienia przez nich formalności w urzędach i ze do nich trafi zasiłek pogrzebowy. Prawdopodobnie jest jakiś pakiet minimum, który mniej więcej mieści się w tej kwocie. Jeśli pracujesz albo studiujesz przysługuje Ci dzień wolnego na pogrzeb.
co zrobić z mięsem drobiowym z rosołu? u mnie w domu siostra często smażyła w przyprawach i było nawet git. czy to jest zgodne ze sztuką? xD #gotujzwykopem
Mirki potrzebuje pomocy. Ma ktoś poradnik dla programisty frontend developera jak przejść na B2B. Z czym to się je, czym jest ten ryczał i na jakim programista powinien być, ile powinnam zarabiać itp.
@hanyska2: jeśli chcesz świadczyć usługi dla obecnego pracodawcy z UOP (takie same jak to co robisz na etacie) to nie możesz od razu rozliczać się na zasadach ryczałtu tylko chyba przez 2 lata na skali podatkowej. Do tego odlicz sobie dni bez świadczenia usługi bo już nie przysługuje Ci urlop. Także warto sobie to przeliczyć.
Januszex tnie koszty i robi redukcje... tak więc akurat przed świętami dostałem wypowiedzenie z tytułu likwidacji stanowiska pracy. Jako że moja praca nie jest chyba specjalnie istotna, to pan janusz powiedział że mogę zostać zwolniony z obowiązku świadczenia pracy w okresie wypowiedzenia - mowie ok.
Pan janusz powiedział że mam wykorzystać cały zaległy urlop i pózniej mogę zostać zwolniony z obowiązków. I tutaj pojawił się problem. Jako że trochę urlopu mi zostało spytałem grzecznie czy jest opcja rozliczenia zaległego urlopu? Dostałem odpowiedź że tak ale, tylko jeżeli przepracuje cały okres wypowiedzenia (3 miesiące) i wyrobie normę zbliżoną do reszty teamu. Kwestia normy - tutaj nie ma i nie było ustalonych widełek czy targetów. Jeżeli areczek 1 lub 2 zrobi 100% to masz zrobić zbliżony target.... bo jak nie to...(nie wiem, brak odpowiedzi). Przecież i tak już zostałem #!$%@? ( ͡°ʖ
@AnonimoweMirkoWyznania: z tego co rozumiem to masz 3 miesięczne wypowiedzenie do tego jeszcze zaległy urlop i pracodawca chce Ci wypłacić pensje bez konieczności świadczenia usług, czyli masz ponad 3 miesięczne ferie i czas na znalezienie nowej pracy- ja bym wybrał tą opcję. Do tego przeczytaj sobie o zwolnieniu z powodu likwidacji stanowiska pracy bo może przysługuje Ci jeszcze odprawa.
@F_Ogot: polecam tez taka instytucje „ polubowny sąd konsumencki”, występuje w twoim imieniu. Mi kiedyś pomogli, pewien market budowlany nie chciał uznać mi reklamacji wadliwego narzędzia. Po tygodniu miałem telefon od marketu ze zapraszają mnie po zwrot pieniędzy.
Ehhh pracujesz sobie jako kierowca dzień jak co dzień każdy taki sam te same trasy czas leci nienawidzisz swojego życia zarabiasz jakieś grosze a tu jeszcze wyskoczy ci nagle jakiś patus i cię prawie zabije trauma do końca życia ciekawe czy kierowca wróci jeszcze za kółko ehhh szkoda chłopa dobrze że policja chociaż złapała potem patusa nie to co w szkole patusy bezkarne były bo pedadożki zajęte piciem kawy w pokoju nauczycielskim
Planuje zamieszkać wspólnie z moim chłopakiem, w związku jesteśmy już jakiś czas. Tak się składa, że on ma swoje mieszkanie i chce wprowadzić się do niego. Dochodzi jednak do nieporozumień na tle finansowym. Chłopak chce bym płaciła więcej niż tylko rachunki na pół. Argumentuje, że i tak dzięki jego mieszkaniu oszczędzam na wynajmie i powinnam mu się dokładać. Dodam, że słabiej zarabiam i liczyłam, że wspólne życie wiele mi ułatwi w sprawach
@jasminowa_95: jestem ciekaw jakie byłby komentarze jeśli sytuacja byłaby odwrotna. Dziewczyna byłaby właścicielką mieszkania, a chłopak miałby się wprowadzić. Pewnie czytalibyśmy coś w stylu "no przecież on powinien jej normalnie zapłacić", "co to za facet, co chce na niej żerować" etc.
#anonimowemirkowyznania Jaką pracę (a raczej gównopracę, bo wykształcenia kierunkowego brak) byście zarekomendowali beznadziejnemu przypadkowi przegrywu? Obecnie "pracuję" zdalnie, zajmując się głupotkami a'la ankiety, ale to są grosze, wystarczające co najwyżej na wegetacje, bo trudno byłoby mówić o życiu, mając dochód rzędu kilkuset złotych. Ostatnimi czasy zacząłem się rozglądać za Januszem-filantropem, który dokłada do biznesu, tylko nie mogę znaleźć nic, co by mi odpowiadało. Każda praca, która wymaga bezpośredniego kontaktu z licznymi klientami (sprzedawca, kelner etc.) jest na starcie spalona. Moja fobia społeczna sprawia, że samo znalezienie zatrudnienia (czyt. wykonanie telefonu i przyjście na rozmowę) urasta do rangi prawdziwego wyzwania. W takiej pracy nie dałbym rady. Myślałem o pospolitej produkcji czegośtam, ale #!$%@?... to jest w gruncie rzeczy straszny ściek. Wyśrubowane normy, atmosfera niewolnictwa, nieciekawe towarzystwo... Mam już doświadczenie w tego typu pracy, ale naprawdę powrót na #produkcja to ostateczność. Swego czasu interesowała mnie #budowlanka ale ilekroć próbowałem swoich sił, trafiałem na mentalną mongolię. Wszędzie na czarno, wszędzie picie w pracy, wszędzie wąsate Janusze... Z pewnością będę śledził oferty pracy pod tym kątem, ale trochę tracę nadzieję, że trafię do normalnej firmy.
@AnonimoweMirkoWyznania: jeśli masz uzdolnienia do manualnych rzeczy to może spróbuj w wykończeniówce. Na początek może być malowania ścian, sufitów, jakieś inne drobne prace. Są portale do ogłaszania się dla fachowców np. Fixly.pl, ale warto spróbować w jakiś małych firmach wykończeniowych jako pomocnik na początku i trochę się nauczyć. Tam jest mniej patologii niż na budowie. Powodzenia
Kupiłem telefon w Mediaexpert za cenę wyższą niż na Allegro, aby uniknąć zakupu telefonu "otwieranego celem sprawdzenia" mając nadzieję, że otrzymam nowy produkt, a otrzymałem otwierany z zerwaną plombą.
@dlugilong jest taka instytucja jak Sąd Polubowny, która za darmo pomaga w tego typu sporach. Nie wiem czy jeśli kupowałeś na firmę też może pomóc, ale warto sprawdzić. Ja przez nich wystosowałem pismo do jednego z marketów budowlanych i po 3 dniach miałem telefon, że zapraszają mnie po pieniądze (zwrot wadliwego sprzętu- nie uznanie reklamacji). Powodzenia
@jednorazowka: na tym właśnie polega polubowne rozwiązanie sprawy- obie strony muszą wyrazić chęć. Jeśli sklep nie chce polubownie rozwiązać sprawy, wtedy odbywa się rozprawa sądowa, powoływany jest rzeczoznawca etc, a strona, która przegra ponosi koszty procesowe.
nie miałem z nią najlepszego kontaktu ze względu na jej alkoholizm ale i tak się poryczałem
na domiar złego czuję się jak śmieć bo nie stać mnie nawet na pochówek i powiedziałem policji, że nie dam rady się tym zająć
ktoś