Zaległe DPD, ostatnio już w ogóle bez formy na jakieś większe jeżdżenie i jeszcze zmarnowany weekend dobrej pogody bo mi jakieś przeziębienie przyplątało.
czyli ponieważ @Cymerek dostał wychodne w domu mogliśmy sobie pozwolić na weekend rowerowo. Padło na okolice Poznania, gdzie nie ma jeszcze gminek. Pociąg po 22, 7-8h w pociągu i wysiadamy w Szamotułach. Zapowiada się taka sobie jazda, bo nie umiem spać w takich warunkach i cała noc bez snu. Parę niepotrzebnych rzeczy nadajemy paczkomatem z powrotem do domu i ruszamy. Po 2h
Dziś pętla zwana "Mały Kampinos". Ostatnio po Puszczy jeździłem po u-----h zbierając kwadraty. Dobrze dla odmiany przejechać po asfaltach - oczywiście z wyjątkiem dwóch kilometrów drogi gruntowej na początku gminy Leoncin. Gmina Kampinos oferuje cztery kilometry dobrego asfaltu, a na granicy jak nożem uciął. Szósta setka we wrześniu.
W tygodniu trenażer ale w weekend była chwila czasu pojeździć zarówno w sobotę jak i niedzielę. W sobotę miała być trasa z SGK, ale rano miałem problemy żołądkowe więc decyzja, że odpuszczam. Popołudniu już było okej więc poszedłem pojeździć solo, na zdjęciu "Prefer paved surfaces" według stravy. W niedziele pozostajemy w klimatach jazdy solo z lemondką, SGK TT na ulicy beskidziej.
@guru8: Ja muszę trochę stanąć w obronie Velo Czorsztyn. Myślę że ta trasa pokazuje swój urok, jeśli się ja robi w cały dzień, a nie przelatuje w 1.5-2h. Trzeba przyznać, że nie jest najłatwiejsza ale taki jej urok. Pogoda była nie najlepsza ale nie wyobrażam sobie podjazdu przez Rdzawkę w środku lata.
Nie wiem czy zauważyłeś ale z tej trasy zrobił nam się trochę taki TdS mini. Dystans i podjazdy
Kolejna stówka z różową. Droga ogólnie w większości bardzo fajna, ale odcinki które były tragiczne i małe dały mocno w kość. Nie udało się po drodze pohamakować bo droga prowadziła przez różne wsie i pola więc średnio. Sprawdziłem też nowe ciuszki na jesień i bardzo fajnie, w końcu ciepło i bez obtarć w porównaniu do poprzednich spodni. Ogólnie stówki już trzaskam bez większego problemu, jest
Kilka starszych rundek i jedna z dziś: była jazda testowa nowego rowerka, bo na 40 uro dostałem kurs robienia ram rowerowych. Kawał ciężkiej, super ciekawej roboty. 2 tygodnie non stop w warsztacie, opuszki zdarte tak, ze iPhone przestał czytac moje odciski palców. Finalnie - powstała stalowa, lutowana na mosiądz oraz srebro rama na rurkach Columbus Zona. Do tego karbonowy widelec tej
@Jestem_dickem: Geometria wzorowana na specu którym jeżdżę, jest do tego program - bikeCAD. Rama to na bardzo dużym poziomie ogólności: główny trojkat, potem tylne dolne widełki, potem górne tylne. W szczegółach to długo by opowiadać.
@pu100stan: Kurs nie wiem, bo dostałem w prezencie. Sam komplet rurek columbusa - od chyba 200 do 1000e. Do tego dodatki- haki, suport, glowka ramy. Ceny sprzętu: Jig na zdjęciu wyżej - bardzo dobry, marki Anvil nie do kupienia nowy - firma się zamknęła. Używka - praktycznie niedostępna, gdy się pojawiają - zwykle z odbiorem osobistym w USA to kosztują 3,5-6k USD.
The only problem with going faster than light is that you can only live in darkness
#rowerowyrownik
Skrypt | Statystyki